Rozdział III

279 9 5
                                    

Następny dzień był trudniejszy niż myślała Mamiko. Profesor Lupin nie mógł prowadzić lekcji a na zastępstwie był sam Sewerus Snape. Lita miała tym bardziej trudny dzień gdyż Snape potrafił przyczepić się do byle czego. W końcu w połowie zajęć odpuściła sobie i leżała z głową na ławce.
Gdy Mamiko była sama na korytarzu Tom pojawił się przed nią jakby z nikąd.
-Hej Czarna.
-Hej.
Riddle pocałował ją i mocno przytulił. Mamiko uśmiechnęła się.
-Co tu robisz?
Chłopak zaśmiał się.
-Przyszedłem zobaczyć się ze swoją dziewczyną- uśmiechnął się- Chodź.
Tom chwycił ją za rękę i poprowadził do zwierciadła Ain Eingarp.
-Ja widzę w nim tylko nas.
Mamiko wtuliła się w chłopaka i zamknęła oczy. Tom objął ją tylko. Usiedli pod ścianą wpatrzeni w lustro. Obydwoje widzieli w nim tylko siebie...

Lita nie widziała kuzynki przez przerwę. Gdy w końcu pojawiła się w jej polu widzenia rzuciła tylko:
-Czy ja o czymś nie wiem?
Mamiko chwilę się zastanowiła.
-Nie. Wiesz o mnie wszystko.
Lita zaczęła się śmiać.
-Wiem że jesteś z Riddlem. Spokojnie nikomu nie powiem.
-Skąd ty- Mamiko chciała dokończyć ale postanowiła się nie odzywać. Naprawdę nic się przed nią nie ukryje. Lita oddaliła się w stronę sali od transmutacji a Mamiko na wróżbiarstwo.

Tom i Mamiko byli parą już od kilku dni. Tom bał się jednak o jedną rzecz. Był wystraszony gdyż obawiał się że gdy wyjdzie na jaw to że nękał matkę Mamiko żeby wyciągnąć z niej informacje a potem wrobił ją w zabójstwo mugola za co ta trafiła do Azkabanu, dziewczyna go znienawidzi i zostawi. Nie mógł do tego dopuścić i postawił sobie za cel lepsze poznanie Mamiko. Jednak zrozumieć ją i rozpracować nie było tak łatwo. Legilimencja nie wchodziła w grę gdyż Mamiko blokowała każdą próbę dostania się Toma do jej głowy.
-Tommy- Tom usłyszał słodki głos i dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego że przez kilka chwil stał wpatrując się w gołębia na drzewie. - Coś się stało? Jesteś taki nieobecny.
Tom zastanawiał się co na powiedzieć. Nie mógł jej powiedzieć prawdy. W końcu odpowiedział:
-To nic takiego Mamiczko. Nie martw się.
Mamiko zaśmiała się i chwyciła Toma za rękę. Miała przy tym minę jakby doskonale wiedziała że kłamie.
-Nie będę nalegać żebyś mi powiedział. Wiem że kłamiesz. Jak będziesz chciał to mi powiesz.
Mamiko była bezpośrednia. Nie nalegała żeby Tom się jej spowiadał ze wszystkiego jak jej poprzedniczki. Ona sama nie mówiła mu wszystkiego. Odkąd zostali parą jej bezemocjonalny głos wyrażał trochę więcej emocji a cel Toma żeby ją rozpracować stał się coraz bardziej osiągalny. Jedyną przeszkodą była Lita która wciąż na niego fukała. Jednak teraz swoją frustrację rozładowywała w inny sposób.

Dumbledore postanowił zapoznać Litę z jej dziadkiem. Już po dwóch dniach zaczęły się awantury. Mamiko która słyszała wszystkie co do jednej zamiast próbować ich rozdzielić dusiła się ze śmiechu obok. Kłótnie zazwyczaj kończyły się tym że Lita zostawała nazwana "żmiją" a Gellert "starym zgredem" albo Lita groziła że wyśle sowę do jej babci (obydwoje z Gellertem się nienawidzili a to że Tokyo była dość dobra w waleniu patelnią w głowę nie było na jego korzyść) o tym "jak ten stary piernik mnie traktuje".
Następnego dnia Mamiko obudził Draco. A raczej zrobił to o 2 w nocy.
-Draco o co ci chodzi?
Draco był wyraźnie przerażony. Mamiko trochę go rozumiała ale pomimo że był od niej o 2 lata młodszy dalej zachowywał się trochę jak dziecko.
Blondyn wskazał na drzwi prowadzące na korytarz i wymamrotał drżącym głosem:
-Tam coś huknęło. Boję się.
Mamiko popatrzyła się na niego z wyrzutem gdy nagle aż podskoczyła z przerażeniem gdy na korytarzu coś huknęło. Schowała się za Draco wtulanąc się w jego ramię.
-To tylko Irytek prawda?
-Irytek nigdy nie wszedł do pokoju wspólnego w obawie przed Krwawym Baronem. To mało prowdopodobne.- odpowiedział Draco.
Teraz Mamiko jeszcze bardziej skuliła się za jego plecami.
-Ej nie bój się. Chodź sprawdzimy to.
Gdy już dotykał klamki, z pokoju Pansy dobiegł ich przeraźliwy krzyk. Gdy dobiegli na miejsce okazało się że w pokoju wspólnym Slytherinu wszystko było porozrzucane a Pansy trzęsła się w kącie. Pod sufitem latał beztrosko Irytek. Jego krzyk sprowadził Snape'a który powiewając peleryną wszedł do pomieszczenia u boku profesora Dumbledora. Nagle obok Mamiko ustała Lita wyraźnie rozbawiona. Gdy Dumbledore zabrał głos w pokoju nastała cisza:
-Irytku co ty zrobiłeś? Jak natychmiast sobie nie pójdziesz zawołam Krwawego Barona.
Podziałało i Irytek zniknął w suficie.

Gdy wszyscy rozeszli się do dormitoriów Draco podszedł do Mamiko i zapytał:
-Mogę dzisiaj spać z tobą?
-Draco nie...

Następnego dnia Tom znowu zaskoczył Mamiko pojawieniem się za rogiem gdy była sama. Jednak zachowywał się trochę inaczej niż zwykle. Nie zmieniło się jednak to że zatopił swój wzrok w oczach dziewczyny.

Jednak ktoś się im przyglądał. Była to niska, drobna gryfonka o morskich ciemnych oczach i złotymi lokach opadających na jej ramiona. Była to uczennica drugiego roku- Hope Black. Obok z założonymi rękami stała dosyć wysoka i kształtna puchonka o długich intensywnie brązowych włosach i piwnych oczach. Nazywała się Mina Williams. A te z kolei śledziła wysoka i piękna ślizgonka. Miała jasne blond włosy spięte w kok i jasne niebieskie oczy. Ubrana była dosyć skąpo jak na tę porę roku a nazywała się Rito Lestrange.
-Hope- rzekła Mina- przesadzasz.
-Oj Mina nie bądź czarnowidzem. Muszę wyprzedzić Rito. Ona jest okropnie przekonująca więc nie uda mi się gdy z nim porozmawia.
Na te słowa Rito wyszła zza rogu, oparła się o ścianę i powiedziała swoim urzekającym głosem:
-Malutka Hope Black nabrała pewności siebie dopiero gdy jej tatulek uciekł z Azkabanu.
Hope poczerwieniała.
-Nie obrażaj mojego taty. To dobry człowiek i jest niewinny. Twoji rodzice też są w Azkabanie!
-Nie chcę się wtrącać- powiedziała Mina- ale wiecie że Riddle ma dziewczynę i nie będzie z wami choćby nie wiem co.
Rito fuknęła groźnie.
-Ja mam już plan- pomachała drobną buteleczką- amortencja jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Będzie mój już jutro.

Psycho//Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz