05

244 37 2
                                    

Tym bardziej że dalej nie mógł zrozumieć, na co tamtym ludziom był tak naprawdę potrzebny. Jednak musiał być im na coś potrzebny, bo inaczej dawno by się go pozbyli. Nie wspominając o tym, że nie był w stu procentach pewny, czy jego rodzice na serio nie żyli, czy jednak przez ten czas byli gdzieś przetrzymywani. Coś w środku podpowiadało mu, że jednak jego rodzice żyli i czekali na to, aby zostać uratowani. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak mocno te myśli były niedorzeczne, ale tylko to trzymało go poniekąd przy życiu.

━━ Oby moje przypuszczenia, co do moich rodziców się sprawdziły... ━━ dodał pod nosem Jungkook, mając cichą nadzieję, że jego przypuszczenia się pod tym względem sprawdziły.

Tak czy inaczej, odwrotu już nie było i pozostało mu tylko brnąć do przodu. Nie było mowy, aby teraz miał zamiar wracać z miejsca, z którego udało mu się uciec. Każdy na jego miejscu, był pewny, że powrót do tamtego miejsca byłoby czystym samobójstwem. A co za tym idzie, pozostało mu tylko iść do przodu i nie oglądać się za siebie.

Co nie było takie proste, jak się innym pod tym względem wydawało. Czuł, że jeśli teraz się podda, to tamci po prostu wygrają, a tego, jak wiadomo, by nie chciał. Coś podejrzewał, że nawet jakby się zabił, to zrobiliby wszystko, aby zawrócić go z drogi do zaświatów. Tak, jakby był im do czegoś potrzebny, ale do czego, tego już odgadnąć nie mógł. Co nie znaczyło, że musiał się poddać i musiał brnąć do przodu. Westchnął tylko ciężko i skupił się na tym, co teraz miał do zrobienia.

━━ Przestań o tym myśleć... ━━ mruknął pod nosem Jungkook, próbując wyrzucić z siebie te makabryczne myśli, które teraz przemykały mu przez głowę.

A im bardziej próbował się ich pozbyć, tym bardziej one wracały z jeszcze większą siłą. Tak jakby nie chciały za wszelką cenę go opuścić, aby jeszcze bardziej go zdołować. A i tak już był mocno zdołowany, a teraz jeszcze bardziej się pod tym względem pogrążał. Nie wspominając o tym, że wcale nie robił tego specjalnie, a po prostu rozmyślał nad swoją własną egzystencją, która była pod znakiem zapytania.

W końcu jednak pozbierał się na tyle, aby pozbyć się tychże myśli i zacząć myśleć pozytywnie, aniżeli jak do tej pory negatywnie. Co nie było takie proste, jak mu się na samym początku wydawało i w tym był cały problem. Dlatego też musiał podtrzymać się na duchu, bo tylko tak mógł jakoś to przetrwać. Chciał już mieć to za sobą, ale wiedział, że to dopiero początek tego, co jeszcze czekało, tego był pewny.

━━ I tak trzymaj! ━━ mruknął pod nosem Jungkook, próbując za wszelką cenę trzymać się pozytywnych myśli.

Bo tylko tak, mógł iść do przodu, a nie stać w tym samym miejscu. Wiedział, że gdzieś czekają na niego osoby, które na nim zależało. Jednak nie miał zamiaru wracać do tego ohydnego miejsca, które się zwało Sierocińcem, tego był w stu procentach pewny! Nic więc dziwnego, westchnął Jungkook cicho, aby później nabrać powietrza w płuca i je potem z nich wypuścić.

Teraz pozostało mu jedynie pomyśleć, co miał dalej ze sobą tak naprawdę zrobić. Pieniądze, które od dłuższego czasu chomikował, nie starczyła nawet na nocleg w najtańszym hotelu, jaki w ogóle się w tym mieście znajdował. Z drugiej jednak strony mogła pozwolić mu jakoś przetrwać te kilka dni, ale potem musiałby pomyśleć jak zdobyć kolejne pieniądze na jedzenie, pomijając aspekt spania i mycia.

Dla niego spanie to miało najmniejsze znaczenie, bo coś by się wymyśliło, ale i to było nazbyt niebezpieczne dla takiego jak on. Tym bardziej że musiał za wszelką cenę unikać policji i innych tego typu ludzi. Aby go nie zwinęli i po wypytaniu, dzwonili po tych ludzi, by go zabrali do tego piekła z powrotem. Nawet gdyby im powiedział, że nie chce tam wracać to i tak musiałby tam wrócić, co mu się wcale nie podobało. A tym bardziej że nie mieliby zamiaru uwierzyć Jungkook’owi, gdyby im powiedział, co on u tych osób przechodził.

Nawet jakby pojawiły się odpowiednie osoby, to tamci by się tego wyparli. Zwalając na to, że jest niewdzięcznym chłopakiem z problemem psychicznym i pewnie jakieś papiery na udowodnienie tych ich słów by im podrzucili. Taka była niestety prawda i nic na to poradzić nie mógł. Co jak wiadomo było dobijające, że aż płakać mu się z tego powodu chciało. Jednak coś w środku podpowiadało mu, żeby trzymał się w całości, bo tylko tak mógł jakoś to przetrwać.

━━ Jungkook uspokój się wreszcie! Zdenerwowany niczego nie wymyślisz, a tylko sknocisz sprawę! ━━ mruknął pod nosem Jungkook, dalej krocząc ulicą przed siebie, chociaż padał rzęsisty deszcz, że aż mało było co widać.

W sumie nawet lepszy był ten deszcz, aniżeli siedzenie w tym zaparszywionym pokoju. Pokoju, w którym wszystko trzymało się na ostatnim włosku, powodując uczucie niepewności, co za chwilę się wydarzy. Czy go meble zabiją prędzej, czy ten cały opiekun, który tylko zacierał łapy, aby go wykończyć własnoręcznie, aniżeli jednak on sam tego dokona.

Więcej miał jednak Jungkook pytań, aniżeli odpowiedzi na nie, co powodowało u niego jeszcze większą frustrację. Na co jak wiadomo, nie miał żadnego wpływu. Westchnął ponownie cicho i na chwilę jego wzrok padł na zachmurzone niebo. Nie zważał na spadające z niego zimne krople deszczu, które spływały mu po twarzy, zatrzymując się na chwilę.

Ukrywając spływające po niej ciepłe łzy, nim ruszył dalej w nieznanym mu na ten moment kierunku. Westchnął tylko Jungkook ponownie, kręcąc nieco głową, aby po chwili skupić się na tych cholernych światłach, które jak na złość nie chciały się wcale zmienić. Nawet pstrykanie w pomagacza do zmiany świateł, nic również nie dawało.

To już zaczynało nieco go irytować, ale nic na to poradzić nie mógł. A na pewno nie chciał władować się jakiemuś samochodowi pod koła, tego był w stu procentach pewny. Z drugiej strony wszystko było mu już jedno, aby tylko na nich dłużej nie patrzeć. Bo na samą myśl, aż robiło mu się tak naprawdę niedobrze, gdy tylko o nich myślał.

Co jak wiadomo było zrozumiałe, bo każdy na jego miejscu by się tak właśnie czuł. Gdyby był na jego miejscu i przychodził to samo, co on doświadczał, też by się tak samo czuł, jak on się aktualnie czuł. A parszywie się czuł, ale nic na to poradzić nie mógł. Mógł się tylko z tym fantem pogodzić, czy tez, czy nie i w tym wszystkim było najgorsze.

━━ Co dalej? Gdzie się udać? ━━ mruknął do siebie Jungkook, wyciągając z kieszeni kurtki jakieś jeszcze niezużyte bilety autobusowe, aby sprawdzić, czy się one jeszcze nadają.

Wiedział, że je gdzieś miał, bo kiedy je dostał od kogoś to i tak jak do tej pory ich nie użył, bo nie miał po co tego robić. W końcu jednak postanowił, że uda się do Jimin’a, chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że powinien najpierw do niego zadzwonić. Z powodu tego, że miał zamiar do niego wpaść, ale w takim przypadku, w jakim się obecnie znajdował, nie było mowy, aby to uczynił.

𝕳idden 𝕿ruth . 00 . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz