|7|

1.2K 43 1
                                    

***

Rozdział 7: Coś niespodziewanego?

***

Następnego dnia rano obudziłam się, rozsunęłam zasłony wokół łóżka i usiadłam próbując się rozbudzić. Sięgnęłam po szklankę z wodą na szafce nocnej i zauważyłam mały kawałek zgiętego na pół pergaminu. Zdziwiona pociągnęłam łyk wody i odłożyłam szklankę z powrotem na szafkę. Od razu się rozbudziłam, senność zniknęła bez śladu. Otworzyłam pergamin i przeczytałam jego zawartość.

Czekam na Ciebie w Wielkiej Sali na śniadaniu. Nie chciałem Cię budzić, tak słodko spałaś.
Cedrik

Czytając uśmiechałam się sama do siebie nie mogąc uwierzyć jak to się stało, że nie słyszałam jak Puchon wszedł do mojego pokoju. Szybko wstałam z łóżka, poszłam do łazienki i ubrałam się w szaty. Zabrałam również różdżkę z szafki, włożyłam ją do wewnętrznej kieszeni szaty i ile sił w nogach pobiegłam do Wielkiej Sali na śniadanie.

Ku mojemu zdziwieniu chłopaka jeszcze tam nie było, za to był Draco Malfoy, który szedł w moim kierunku. Chcąc uniknąć nieoczekiwanego spotkania z chłopakiem poszłam do stołu Hufflepuffu. Przy stole siedziało tylko kilka Puchonów z młodszych klas. Usiadłam z dala od nich i spojrzałam na stół nauczycielski, brakowało tam jednej osoby, dyrektora szkoły. Z lekkim zaciekawieniem zastanawiałam się co mogło go zatrzymać, gdyż profesor zawsze pojawiał się na śniadaniu. W pewnym momencie usłyszałam jak Puchoni, których widziałam przed chwilą wspomnieli coś o mnie. Zdziwiona zaczęłam przysłuchiwać się ich rozmowom. Jak się okazało rozmawiali o quidditchu, a dokładniej o tegorocznym składzie drużyny Hufflepuffu. Od czterech lat grałam na pozycji ścigającego. Raz na trzecim roku grałam na pozycji szukającego. Tamtego roku Hufflepuff wygrał Puchar Quidditcha grając ze Slytherinem, a kapitanem naszej drużyny był Cedrik Diggory. W tym roku pomimo zachęty ze strony uczniów i nauczycieli postanowiłam nie odbierać pozycji szukającego Cedrikowi i stwierdziłam, że spróbuję zagrać na pozycji pałkarza. Jestem i zawsze byłam osobą, która lubi zmiany, więc stwierdziłam, że spróbuje na tej właśnie pozycji. A kapitanem naszej drużyny nadal pozostał Cedrik Diggory.

W pewnym momencie ktoś podszedł do mnie od tylu i położył swoje dłonie na moich oczach i powiedział:

- Zgadnij kto to!

Od razu poznałam ten głos i te delikatne, jednak silne dłonie. Odwróciłam się natychmiast, przełożyłam nogi przez ławkę i z uśmiechem rzuciłam się w ramiona chłopaka. Po tym przywitaniu chłopak powiedział mi, dlaczego chciał się ze mną widzieć. Przede wszystkim chciał podziękować za wczorajszy cudowny wieczór i koniecznie jeszcze raz go powtórzyć oraz zaproponować abym ponownie rozważyła swoją decyzję odnośnie mojej pozycji w quidditchu, czy na pewno nie chciałabym znowu wrócić na pozycję szukającego, gdyż bardzo by chciał aby Hufflepuff znowu wygrał puchar. 

- Ced, wierzę w ciebie i wiem, że na pewno dasz sobie radę lepiej niż ja i w tym roku uda nam się zdobyć puchar. - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek. 

Cedrik uśmiechnął się pogodnie i skinął głową, na znak, że akceptuje moją decyzję.

W trakcie naszej rozmowy coraz więcej uczniów pojawiało się w sali. Pojawił się również profesor Dumbledore i kiedy już wszyscy zasiedli przy stołach dyrektor wstał, poszedł bliżej i powiedział:

- Wczoraj zapomniałem wam wspomnieć, że w tym roku będzie miał miejsce Bal Bożonarodzeniowy, dlatego proszę was, aby każdy miał partnera lub partnerkę do tańca. 

Każdy był bardzo podekscytowany i rozległy się gromkie brawa. Profesor Dumbledore wrócił na swoje miejsce i rozpoczęło się śniadanie. Po całej sali niosły się strzępki rozmów i brzdęki sztućców. Po śniadaniu podeszła do naszego stołu profesor Sprout i rozdała każdemu z nas plan lekcji. Spojrzałam na Cedrika i Isobel ich miny nie były zbyt wesołe, szybko zorientowałam się dlaczego-dzisiaj mieliśmy dwie godziny eliksirów z profesorem Snapem. Była to jedna z lekcji, za którą Puchoni nie przepadali.

W towarzystwie Isobel, Cedrika i Erniego poszłam do pokoju wspólnego, aby wziąć potrzebne podręczniki, kociołek, pergamin, pióro i atrament. Zapakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do torby i opadłam na fotel w oczekiwaniu na resztę przyjaciół. Pierwszy pojawił się Cedrik, zauważywszy, że na niego spojrzałam zmierzwił włosy i uśmiechnął się zawadiacko. Chwilę później zjawiła się Isobel trzymająca za rękę Erniego i poszliśmy do lochów na pierwszą w tym roku szkolnym lekcję eliksirów.

Czy na zwykłej, niewinnej lekcji eliksirów z profesorem Snapem może wydarzyć się coś nieoczekiwanego?

About Last Night ~ Cedrik DiggoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz