Tamtego dnia Noelle obudziła się z dziwnym uczuciem w brzuchu, wtedy miał odbyć się koncert w The Orpheum. Ostatni występ Julie and The Phantoms. Przez cały dzień w szkole siedziała jak na szpilkach. Wyjątkowo nie widziała się wtedy z Julie czy Flynn, a tym bardziej chłopakami, bo istniało duże prawdopodobieństwo, że zaczęłaby histerycznie płakać. Przerwy spędzała w bibliotece, żeby pozbierać myśli, zastanowić się co powinna powiedzieć swoim trzem przyjaciołom-duchom na pożegnanie. Zaczynała coś pisać i momentalnie to skreślała, co tylko bardziej ją irytowało...
***
Noelle tego popołudnia, bardzo powoli weszła do studia, co było do niej zupełnie nie podobne.
- Hej, - przywitała się ze wszystkimi, a oni odpowiedzieli tym samym - Flynn będzie na nas czekać na miejscu - te słowa skierowała do Julie.
Molina kiwnęła głową i spojrzała najpierw na swoją przyjaciółkę, a potem na chłopaków. Stwierdziła, że ona też zasłużyła żeby się z nimi pożegnać, a szczególnie z Lukiem.
- Czekam w samochodzie - szepnęła Molina i poklepała Noelle po ramieniu.
Elle zrobiła kilka kroków do przodu, stojąc twarzą w twarz z trzema osobami, na których nigdy nie sądziła, że będzie jej aż tak zależeć. Zagryzła wargę i zaczęła bawić się swoimi palcami.
- Chciałam wam powiedzieć... - zaczęła i przenosiła wzrok z Luke'a na Alexa, z Alexa na Reggiego i tak w kółko - że bardzo się cieszę, że nasze drogi się skrzyżowały, i że jestem w stanie was widzieć, i z wami rozmawiać. Alex, Reggie; będzie mi brakowało naszego oglądania Friends, a zostały nam jeszcze cztery sezony. Jestem wdzięczna za wasze towarzystwo i rady, i... o mój Boże zaraz się rozpłaczę. - przerwała swój monolog i przetarła oczy, starając się pozbyć formujących się łez - I zawsze będziecie zajmować specjalne miejsce w moim sercu, bo bardzo się z wami zżyłam. Reggie, ten nasz album country jeszcze powstanie. Alex, dziękuję za uspokajanie mnie nawet wtedy, kiedy ty sam nie byłeś i za - szybko zerknęła na Luke'a, ale wróciła spojrzeniem na Alexa - otwieranie mi oczu na pewne sprawy. Luke... - zaczęła mówić ciszej - długo zastanawiałam się co chciałabym ci powiedzieć, ale wiem tylko czego nie chcę mówić. - po jej policzkach poleciały łzy - Naprawdę nie chcę mówić ci "żegnaj".
To był jeden z najtrudniejszych momentów dla Luke'a, w tamtym momencie bardzo walczył ze sobą żeby nie rozpłakać się przez to co powiedziała Noelle. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej chciał ją do siebie przytulić.
- Dziękujemy, Elle - powiedział Reggie i uśmiechnął się tym swoim pociesznym uśmiechem.
- To wiele dla nas znaczy - dodał Alex.
Luke nic nie powiedział, wpatrując się w dziewczynę bez słowa. Przetwarzał w głowie jej słowa i układał swoje własne i choć był świetnym tekściarzem, tak ułożenie tego tekstu kompletnie mu nie szło. Zrobili grupowy uścisk bez dotykania się, taki sam jak robili z Julie przed występami. Alex i Reggie odeszli na bok, bo stwierdzili, że Luke jednak chciał powiedzieć coś Noelle, ale bez ich obecności.
Luke złapał Noelle za rękę i pociągnął ją kawałek dalej, od momentu kiedy zaśpiewali razem na scenie mógł jej dotknąć jeżeli bardzo się skoncentrował. Trwało to jednak krótką chwilę i jego dłoń jak zwykle przeniknęła przez jej. Chciał żeby mieli chociaż chwilę prywatności. To miało być ich pożegnanie przed przejściem. Chciał jej tyle powiedzieć, ale był pewien, że jedyne co z siebie wyrzuci to kilka zdań, które nie oddadzą wszystkiego co się w nim kumulowało.
Noelle założyła włosy za ucho i stanęła na przeciwko Luke'a. Chłopak zauważył, że tego dnia, wyjątkowo miała całkowicie proste włosy.
- A więc to koniec - odezwała, a jej głos brzmiał inaczej niż zwykle.
Bardzo chciała żeby chłopcy przeszli na drugą stronę. Chciała dla nich wszystkiego co najlepsze. Z drugiej strony bardzo zależało jej żeby jej nie zostawiali. W tamtym momencie chciała być samolubna, zostawić ich tutaj i nie wypuszczać.
- Nie chcę żeby to był koniec - powiedział, zbierając w głowie myśli.
- Luke - spojrzała mu w oczy, co było błędem, bo po raz kolejny zebrało jej się na płacz - to jest dla was najlepsze wyjście - uśmiechnęła się i chciała pogładzić go po twarzy, ale zabrała rękę, bo wiedziała, że i tak go nie dotknie.
- Żadne z nich nie jest dobre jeśli jest bez ciebie - szepnął, a Noelle poczuła jak miękną jej nogi.
- Chciałabym żebyś wiedział, że ten czas spędzony z tobą - zatrzymała się na moment - z wami, był jednym z najszczęśliwszych w moim życiu. I Julie pewnie uważa tak samo. Trochę to dziwne, że teraz będę odwiedzać twój grób i nie będę mogła napisać z tobą żadnej piosenki - zaśmiała się, ale był to smutny śmiech.
- Nawet nie wiesz jak żałuję, że nie urodziłem się wtedy co ty - mruknął Luke.
- Ja też, Lu - szepnęła dziewczyna i zaczęła odchodzić w kierunku drzwi wyjściowych.
- Ellie? - zawołał za nią, a ona się odwróciła. Szybko do niej podszedł i nachylił się tak, że gdyby żył to z pewnością musnąłby wargami płatek jej ucha - Pomyśl o mnie czasami, okej?
Odsunął się i puścił jej oczko, a Noelle cicho westchnęła. Spojrzała na całą trójkę i szczerze się uśmiechnęła, wiedząc, że niestety po raz ostatni.
- Rozwalcie to dzisiaj, chłopaki - posłała im buziaka w powietrzu, którego złapał Alex. Ostatni raz spojrzała w oczy Luke'a. Była pewna, że już chyba nigdy nie zapomni tego widoku. Wyszła ze studia zostawiając trzy duchy same.
Podeszła do swojego samochodu, który był zaparkowany na chodniku idealnie pomiędzy domem Julie a Noelle i otworzyła drzwi. Na fotelu pasażera siedziała Julie i przeglądała coś w swoim telefonie. Po niej też było widać, że jest jej bardzo przykro przez odejście chłopaków.
- Hej, Juls skoczę tylko do mnie po torebkę, bo zapomniałam jej zabrać i możemy jechać.
- Jasne, mamy jeszcze trochę czasu - odpowiedziała Julie.
***
Noelle szybko wbiegła do swojego pokoju, bo nie chciała żeby Julie długo na nią czekała. Kiedy złapała swoją małą, czarną torebkę, którą zostawiła na łóżku, zobaczyła zgiętą na pół karteczkę, której wcześniej tam nie było. Zawiesiła torebkę na ramieniu i podniosła karteczkę. Rozwinęła ją i zobaczyła jedno zdanie napisane charakterystycznym krzywym charakterem pisma, który znała aż za dobrze.
Zawsze będę przy tobie.
Uśmiechnęła się, wyłapując to nawiązanie do Przyjaciół. Ponownie zgięła karteczkę i wsadziła ją za obudowę telefonu żeby mieć pewność, że zawsze będzie jej towarzyszyć.
Kiedy wróciła do samochodu, Julie podniosła na nią zaciekawiony wzrok. Noelle wrzuciła torebkę na tylne siedzenie.
- Co ty taka uśmiechnięta? - zapytała podejrzliwie Julie.
- Nic takiego. - skłamała i zapięła pasy - Hej, Julie możesz puścić mi jedną piosenkę?
I tak dwie dziewczyny jechały prosto do The Orpheum przy dźwiękach I'll Be There for You jakby jutra miało nie być.
CZYTASZ
𝐠𝐡𝐨𝐬𝐭 𝐨𝐟 𝐲𝐨𝐮 | luke patterson (jatp) | PL | W TRAKCIE KOREKTY
Teen Fiction𝚋𝚊𝚋𝚢, 𝚢𝚘𝚞'𝚛𝚎 𝚓𝚞𝚜𝚝 𝚑𝚊𝚛𝚍𝚎𝚛 𝚝𝚘 𝚜𝚎𝚎 𝚝𝚑𝚊𝚗 𝚖𝚘𝚜𝚝. 𝚒 𝚙𝚞𝚝 𝚝𝚑𝚎 𝚛𝚎𝚌𝚘𝚛𝚍 𝚘𝚗. 𝚠𝚊𝚒𝚝 '𝚝𝚒𝚕 𝚒 𝚑𝚎𝚊𝚛 𝚘𝚞𝚛 𝚜𝚘𝚗𝚐. 𝚎𝚟𝚎𝚛𝚢 𝚗𝚒𝚐𝚑𝚝 𝚒'𝚖 𝚍𝚊𝚗𝚌𝚒𝚗𝚐 𝚠𝚒𝚝𝚑 𝚢𝚘𝚞𝚛 𝚐𝚑𝚘𝚜𝚝. 𝚗𝚎𝚟𝚎𝚛 𝚐𝚘𝚝 �...