- Przepraszam za spóźnienie. Miałam kilka ważnych spraw do omówienia z Julie – krzyknęła Noelle, gdy tylko weszła do swojego domu. Ściągnęła buty i poszła prosto do jadalni, gdzie już czekały jej ciotka i mama.
Zanim usiadła do stołu dostała smsa od Julie.
J: w porządku?
N: tak, nie martw się :)
J: chłopcy się martwią ze cie przestraszyli
N: jestem dzielną dziewczyną ;)
przyjdę do studia jutro po szkole
Noelle wysłała ostatnią wiadomość i popatrzyła na mamę i ciotkę. Ta druga kobieta posyłała jej mordercze spojrzenie.
- Noelle Marie, czy możesz w końcu odłożyć telefon, mamy rodzinny obiad – upomniała ją kobieta. Ciotka Rebecca była starszą siostrą ojca Noelle i zawsze doprowadzała Noelle do szału przez używanie obu jej imion. Dla dziewczyny to brzmiało zbyt oficjalnie i wolała być nazywana Noelle lub Elle.
- Przepraszam, ciociu – dziewczyna przeprosiła i schowała telefon do kieszeni jeansów.
- Twoje urodziny się zbliżają – zauważyła mama Noelle, starając się zmienić temat. Postawiła naczynie z makaronem w sosie serowym przed Noelle.
- Ta, za mniej niż miesiąc – powiedziała z obojętną miną, próbując nałożyć sobie trochę makaronu na talerz.
Nienawidziła tych „rodzinnych obiadów". W każdy czwartek przychodziła jej ciotka, jadły obiad i udawały, że wszystko jest wspaniale. Cóż, nic nie było wspaniale. Noelle tęskniła za tatą, który przebywał na jednej ze swoich misji w Afganistanie, a jej despotyczna ciotka starała się wypełnić po nim lukę, a przy okazji wkurzyć Noelle i jej mamę.
- Może jest coś co chciałabyś dostać? – jej ciotka kontynuowała.
- Tak, jest coś takiego – powiedziała dziewczyna, ale kobiety nie wyłapały sarkazmu w jej głosie.
- Co to takiego? – zapytała ciotka.
- Chciałabym odzyskać mojego ojca i skończyć tę cholerną maskaradę! – wrzasnęła i odbiegła od stołu, kierując się na piętro, prosto do swojego pokoju.
Kilka minut później Noelle usłyszała pukanie do drzwi.
- Elle? – odezwała się jej mama, wchodząc do pokoju.
- Zostaw mnie w spokoju – mruknęła przez łzy.
- Kochanie, wiem, że jest ci ciężko – powiedziała kobieta, siadając na skraju łóżka Noelle.
- Po prostu mi go brakuje, mamo. Chcę, żeby był tutaj, z nami, a nie w jakimś Afganistanie – wymamrotała i wytarła łzy.
- Wiem, słońce. Ja też bardzo za nim tęsknię. – Allison otworzyła ramiona, żeby przytulić swoją córkę – Ale mogę ci obiecać, że wróci do nas na Święta.
Noelle przytuliła swoją mamę i wdychała je przyjemny, ciepły i znajomy zapach, który zawsze ją uspokajał.
- Błagam, powiedz, że już poszła – szatynka wymamrotała prosto w ramię matki.
Kobieta zaśmiała się i potarła plecy córki. Jej szwagierka była specyficzną osobą, a ona nie zawsze się z nią dogadywała. Po tym jak Noelle wybiegła z jadalni, okropnie się pokłóciły i bardzo prawdopodobnie wyrzuciła Rebeccę ze swojego domu.
- Tak – potwierdziła – i raczej prędko nie wróci. W końcu to ja jestem twoją matką, nie ona.
Noelle zaśmiała się cicho i posłała swojej mamie uśmiech wdzięczności.
CZYTASZ
𝐠𝐡𝐨𝐬𝐭 𝐨𝐟 𝐲𝐨𝐮 | luke patterson (jatp) | PL | W TRAKCIE KOREKTY
Teen Fiction𝚋𝚊𝚋𝚢, 𝚢𝚘𝚞'𝚛𝚎 𝚓𝚞𝚜𝚝 𝚑𝚊𝚛𝚍𝚎𝚛 𝚝𝚘 𝚜𝚎𝚎 𝚝𝚑𝚊𝚗 𝚖𝚘𝚜𝚝. 𝚒 𝚙𝚞𝚝 𝚝𝚑𝚎 𝚛𝚎𝚌𝚘𝚛𝚍 𝚘𝚗. 𝚠𝚊𝚒𝚝 '𝚝𝚒𝚕 𝚒 𝚑𝚎𝚊𝚛 𝚘𝚞𝚛 𝚜𝚘𝚗𝚐. 𝚎𝚟𝚎𝚛𝚢 𝚗𝚒𝚐𝚑𝚝 𝚒'𝚖 𝚍𝚊𝚗𝚌𝚒𝚗𝚐 𝚠𝚒𝚝𝚑 𝚢𝚘𝚞𝚛 𝚐𝚑𝚘𝚜𝚝. 𝚗𝚎𝚟𝚎𝚛 𝚐𝚘𝚝 �...