Ubi sunt – (dosłownie „gdzie są...[oni]"). Fraza łacińska Ubi sunt qui ante nos fuerunt oznacza „Gdzie są ci, którzy byli przed nami". Była najbardziej popularna w czasie średniowiecza i używana podczas pogrzebów.
Szatan był na wielu niezręcznych spotkaniach w swoim (jakby nie było długim) życiu. Zebranie po Potopie, podczas którego odkryli, że nie zabrali gryfów, a Rafał, będący odpowiedzialny za jednorożce, spakował dwie samice. Słynna narada podczas której próbowano ustalić, kto podał Majom tylko dwa cykle zamiast trzech do kalendarza. Słoneczny poranek w XX wieku, kiedy czytając gazetę w Plagach odkrył, że Gabriel jednak nie namówił pewnego arcyksięcia do pozostania w domu.
Żadne jednak nie dorównywało temu, co rozgrywało się na jego oczach.
Obserwował rozwój zdarzeń od samego początku, a i tak nie rozumiał, jak znaleźli się w danej sytuacji. Bat Kol siedziała przy stole z miną, która sugerowała, że nikt nie powinien chcieć, żeby wstała. Obok niej Michał nerwowo poruszał nogą i trzymał telefon przy uchu, wyjątkowo bez papierosa (ciężko powiedzieć, czy zapomniał zapalić, czy zdawał sobie sprawę, że będzie to ostatnia rzecz, jaką zrobi przy Bat Kol w tym stanie). Amy obserwowała ich uważnie, z umiarkowanym zainteresowaniem grając w Candy Crush. Kamael wyglądał, jakby bardzo chciał iść do domu. Obrazek uzupełniali Asmodeusz (od dobrej godziny śpiący na kanapie w pokoju obok) i Dumah. Należy jednak zaznaczyć, że jako jedyna nie dała się przekonać argumentami słownymi do uczestnictwa w spotkaniu, rozwiązano więc to starym, ziemskim sposobem. Tym drugim znaczy się, który nie uwzględniał wiaderka, betonu i liny. Dumah patrzyła na Szatana mściwie z pieczęci, tak jakby to była jego wina, że zderzył się z nią, kiedy wyszli z windy.
– Nie odbiera telefonu – wyrzucił z siebie Michał, tak jakby ktoś w pomieszczeniu miał wątpliwości, że milczał, bo rozmawiał z Lucyferem telepatycznie.
– Cóż za światła obserwacja – wycedziła Bat Kol, nawet nie patrząc w stronę telefonu.
Szatan, zdający sobie sprawę, że nie mają czasu na tworzenie przez kogokolwiek fizycznej postaci, postanowił zainterweniować, dopóki wszyscy posiadali komplet kończyn.
– Ode mnie też nie – dodał uczynnie.
Michał spojrzał na niego, jakby ten oświadczył, że kupił udziały w przemyśle ocieplającym domy w Teksasie.
– No tak, ale ja jestem jego bratem!
– Skoro jesteś jego bratem to może nam powiesz, gdzie Lucyfer się obecnie znajduje – Bat Kol z wyczekiwaniem uniosła brwi.
– Nie wiem, a jakbym wiedział, to prawdopodobnie i tak bym ci nie powiedział.
– A może kłamiesz?
– To nie ja twierdzę, że Luc i Bel mi coś zajebali.
Dumah uaktywniła się, przenosząc całą swoją uwagę na Michała. Wykonała ruch, jakby chciała wstać, ale przypomniała sobie, że i tak nie może do niego podejść. Zastygła, zastanawiając się wyraźnie, jak wyjść z sytuacji z twarzą po czym usiadła po turecku, co nie mogło być ani wygodne, ani praktyczne, bo miała na sobie spódnicę. Szatan naprawdę podziwiał rzeczy, które była w stanie zrobić, żeby nie wyglądać głupio.
– Słuchaj, chłoptasiu, jakbym chciała skłamać, że mi ktoś ukradł Gehennę, wybrałabym chyba kogoś bardziej wiarygodnego niż dwie największe spierdoliny jakie widziałam.
CZYTASZ
Zawsze przy mnie stój
FantasyAniele Boży, stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój, Rano, wieczór, we dnie, w nocy, bądź mi zawsze ku pomocy I broń mnie od wszelkiego złego I zaprowadź do żywota wiecznego. Na szczycie w Paryżu przedstawiciele Nieba i Piekła decydują o tym, czy po...