Rozdział 11

1K 82 78
                                    

Początek wakacji. Ciepłe powietrze delikatnie muskało twarz blondyna, niski brunet spał mu z głową na kolanach. Bawił się jego włosami. Wiedział że Makoto tego nie lubi, ale przecież śpi.

- zostaw mi te włosy... - usłyszał ciche mruknięcie że strony Makoto. Rzecz która zepsuła mu tą chwilę. Pstryknął mu lekko palcami w nos. Niższy się zaśmiał i chwycił za nos

- powinienem się obrazić wiesz? - powiedział potem żartobliwie. Byakuya schylił się i pocałował go lekko w czoło. - no dobra wybaczam - zarówno Makoto, jak i Byakuya się uśmiechnęli. Byli ze sobą szczęśliwi. Tak naprawdę. Nie udawanie. Niektóre pary w ich wieku, udają szczęśliwych. W tym byli oni. Którzy każdą wolną, a nawet i zajętą, chwilę spędzali razem. Lecz, nie mogło być tak pięknie. Była sobie pewna dziewczyna.. dziewczyna miała na imię Sayaka Maizono. ( TEAM ANTY SAYAKA? JESTEŚCIE TU?) Ona. Tylko ona. Z całej szkoły, a może nawet kraju, nie życzyła im dobrze. Czemu? Odpowiedź znasz Napewno. A jeżeli nie, to Maizono jest po uszy zauroczona w Makoto. Oczywiście, nie mogła tego okazywać. Musiała zachować stereotypy milusiej i kochanej dziewuszki. W środku gotowała się, gdy widziała Togamiego i Makoto razem. Jedynym sposobem byłoby poproszenie kogoś aby im zaszkodził. Osobą która miała to zrobić była Celeste. Oczywiście Maizono nie grała czysto. Powiedziała Celestii, że podoba ona się Byakui, a związek z Makoto to ściema. Miała ona pocałować Byakuię, żeby "nie wstydził się". Oczywiście wszystko na oczach Makoto. Powiedzenie: "Każda miłość się rozwala, gdy ktoś trzeci się wpierdala" właśnie się tu sprawdza.

- Togamiś? Idziemy już? Zimno trochę? - odezwał się Makoto. Wyższy podniósł go do siadu, a sam zszedł. Naegi tylko się uśmiechnął. Podszedł bliżej do Byakui który objął go ramieniem.

Melodia (Naegami) WZNOWIONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz