Rozdział 8

1.4K 154 166
                                    

Zgadnijcie co właśnie robił? Biegł do szkoły. Teraz miał wymówkę, bo stracił telefon. Wbiegł do akademii, potem do szatni i idealnie zdążył na lekcje. Togami jak zawsze wpatrywał się w ekranik, Kyoko czytała książkę, Taka słuchał, Mondo się nudził, a Leon z Maizono próbowali rozmawiać. Tak zwyczajnie, że aż nudno... Togami zaczął zapisywać coś w zeszycie, po czym wyrwał kartkę. Niższy nie przejął się tym za bardzo. W końcu, on też wyrywał kartki z zeszytów i przyklejał je na ścianę,  ( Ja tak robię xD ~autorka) żeby wykuć to czego nie umie. Ale Byakuya raczej tak nie robił...

- Makoto Naegi! Prosimy do odpowiedzi! - Makoto od razu z rzędła mina. Chłopak poczłapał przed tablicę.

*Skip

Togami grzebał w plecaku. Nie zabrał tego?! Jak mógł zapomnieć?! Lecz w końcu wyczuł ręką pudełko. Obejrzał się czy nikogo nie ma w pobliżu i wyciągnął pakunek. Nie miał zwyczaju dawać komuś prezenty beż powodu, ale dla niego można zrobić wyjątek. Z kieszeni wyjął karteluszek z napisem:

" To prezent, pieniędzy nie musisz oddawać.
                                      B. Togami"

I przykleił na pudełko. Teraz wystarczyło mu to tylko podrzucić. Przecież dla niego kupno telefonu to był pikuś. Mógł kupić takich tysiąc jakby tylko chciał. Wstał i zarzucił plecak na ramię. Naegi podczas przerw przebywał albo w klasie, albo na stołówce, albo kręcił się koło którejś z klas. Stołówka odpada... Chodził na nią około 12:30 do 14:00. W klasie go nie ma, bo sam Togami tam przebywał. Wyszedł z klasy i rozglądnął się. Obok drzwi do klasy leżał czarny plecak. Nie pomyślałby że to będzie aż tak proste. Jeszcze raz rozglądnął się po korytarzu, po czym przycupnął obok plecaka. Otworzył kieszonkę i włożył do niej pudełko. Poczym jak gdyby nigdy nic, poszedł korytarzem. Czemu tak właściwie to robił? Co go obchodzi życie takiego knedla jak Makoto Naegi?! Ah... No tak... Był jedynym prawdziwym przyjacielem jakiego Byakuya miał. A może... Był dla niego kimś więcej niż tylko przyjacielem?

Makoto biegł korytarzem. Jak on mógł plecaka zapomnieć?! Podbiegł do drzwi klasy do lekcji matematyki pod którymi leżał czarny plecak z... Otwartą kieszonką?! Naegi podbiegł do plecaka. Otworzył kieszonkę i zaczął grzebać w nim. Śniadaniówka była, książki były, wszystko było na swoim miejscu. I jeszcze jedno. W kieszeni było małe pudełko. Brunet wyciągnął je i przeczytał napis. Zdziwił się. Odwinął papier, a gdy można było już zobaczyć etykietę pudełka, rozszerzył oczy.

- Jak się podoba? - powiedział z cieniem uśmiechu blondyn stojący za nim. - Przyjaciele tak robią... Co nie?

============================

Tsa wiem że krótki.

Gwiazdką nie pogardzę
^^

~BaBa Z kOkIcZeM nA pRoFiLoWyM

Melodia (Naegami) WZNOWIONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz