- W szkole będę za 5 minut, tylko skoczę do żabki po bagietkę czosnkową - dodałam po czym się rozłączyłam. I w deszczu ruszyłam przez czteropasmówkę do sklepu po drugiej stronie ulicy.
Wróciłam do Polski ponad 2 miesiące temu. Z Niallem rozmawiamy codziennie chyba, że nie udaje nam się to przez różne strefy czasowe, ale wtedy dostaję snapy z koncertów, obecnie z obszarów Azji. W szkole po 2 dniach kiedy byłam, chcąc nie chcąc, w centrum zainteresowania, wszystko wróciło do momentu sprzed koncertu, czyli spędzałam czas z Hanią, po lekcjach ucząc się czy rozmawiając przez FaceTime z Niallem lub Julią. Była naprawdę szczęśliwa.
Gdy weszłam do szkoły, już lekko spóźniona, zauważyłam moją klasę siedzącą na ławkach wzdłuż holu, zamiast w klasie. Podeszłam do osób siedzących na najbliższej ławce.
- Hej, Kuba! Nie ma lekcji?
- Hej! Wychodzi na to, że nie Pani Kowalska napisała Arturowi, że nie dojedzie przez korek przy wjeździe do miasta. Istna tragedia - rzucił jakże załamany.
Jak byłam zadowolona z rana, tak teraz byłam już zaniepokojona, dzień nie może być tak idealny napewno zaraz się coś wydarzy.
- Oh, ja również jestem niesłychanie smutna z tego powodu. Widziałeś gdzieś Hanię?
- Chyba szła chwilę temu do szatni.
- Dzięki.
Zbiegłam do piwnicy, gdzie na schodach wpadłam na obiekt moich poszukiwań.
- Jesteś, w końcu! Widziałaś te zdjęcia?!
- Co, jakie?
Gdy ruszyłyśmy wzdłuż korytarza w piwnicy, Hania wyciągnęła telefon i pokazała mi zdjęcie, jednak nim zdążyłam się mu przyjrzeć moją uwagę zwrócił zapach. A konkretnie dym który z niezauważalnego zmienił się wręcz w duszący. Spojrzałam się na przyjaciółkę, która musiała też to wyczuć. Równocześnie odwróciłyśmy się w stronę schodów, niestety tam ujrzałyśmy już tylko płomienie zakrywające połowę portalu.
- O kurwa! - rzuciłyśmy równocześnie.
- Weź tamtą szmatę - rzuciłam do Hani, wskazując wiadro ze ścierką leżące za nią - mokra?
- No, a co ty chcesz zrobić?
- A jak myślisz? - gdy dziewczyna podała mi materiał ja rzuciłam go na płomienie i przeskoczyłam gdy te się zmniejszyły. W moje ślady poszła Hania.
- Japierdolę poparzyłam się!
- Lepsze to niż spłonąć tam! Dobra, chodź na górę za nim to się rozprzestrzeni.
Po chwili wpadłyśmy do najbliższej klasy.
- Pożar! W piwnicy! Ogień!
Nauczycielka uspokoiła nas i podeszła do schodów po których właśnie wbiegłyśmy, jak ujrzała płomienie wróciła do klasy i oddelegowała kilku uczniów by poinformowali dyrekcję. Po chwili usłyszeliśmy alarm.
Po jakiś 10 minutach cała szkoła była już na placu przed budynkiem, z którego wydobywał się dym.
Gdy adrenalina opuściła moje ciało pojawiły się emocje i uzmysłowiłam sobie co mogło się wydarzyć.
Postanowiłam zadzwonić do Nialla, u którego był teraz środek nocy, ale tylko on mógł mnie uspokoić.
Po paru sekundach, Irlandczyk odebrał Facetima, zrobiło mi się głupio, że go tak obudziłam.
- Hej, Lex... - ziewną.
- Hej, przepraszam, że cię budzę - mówiłam strasznie szybko jakbym chciała z siebie wyrzucić wszystkie panujące we mnie energię.
- Lexi spokojnie. Coś się stało? Gdzie jesteś? Czy to syrena w tle?
- Niall, w szkole był pożar... Przez niego prawie utknęłam w piwnicy...Dostrzegłam jak ta wiadomość go rozbudziła. Przetarł oczy i usiadł w łóżku.
- Twój lęk...
- Tak, było tak blisko. Prawie jak w moich snach - chłopak poznał podczas jednej z naszych rozmów mój największy lęk, którym myło zginięcie w pożarze.
- Przylecę do ciebie!
- Przestań masz koncerty...
- Nie, mam przerwę, jutro ostatni z nich. I mam 1,5 miesiąca wolnego. Mam nawet bilet do Polski. To miała być niespodzianka, ale w tej sytuacji będzie lepiej jak ci to już powiem.Nie spodziewałam się tego. Muszę się przyznać, że nie śledziłam trasy mojego chłopaka poza Europą, wiedziałam tylko gdzie będzie w kolejnym momencie. Ale ta informacja była dla mnie jak miód na serce.
- Niall... Kocham cię - szepnęłam bo chciałam by ta informacja dotarła tylko do odbiorcy.
- Ja ciebie też.Przez chwilę zapadła między nami cisza mimo chaosu wokół mnie. Chciałam tak bardzo móc go teraz pocałować. Jednak musiałam poczekać jeszcze kilka dni.
____________________
Hej, sorry za tak długą nie obecność ale nie miałam weny twórczej. Oby to już się nie powtórzyło.
A poza tym dziękuję za 1 k odsłon książki, może się niektórym wydawać, że to nie jest wielka liczba. Ale dla mnie to wiele znaczy.
Xoxo
Lexy
CZYTASZ
Polaroid //N. H
Fanfiction"- Mogę zdjęcie? - Jasne, tylko narazie go nigdzie nie publikuj, nie chcę by latało za mną grono nastolatek - Z tym nie będzie problemu - Powiedziałam wyciągając polaroida" Bohaterowie Lexy - 18 lat Niall - 27 lat Rok wydarzeń nie pokrywa się z właś...