17.09.2022

116 4 0
                                    

Kraków

Właśnie wysiadłam z pociągu i udałam się do kawiarni położonej w Galerii Krakowskiej. Trzymając walizkę, kabinówkę, w jednej ręcę, a kawę w drugiej ruszyłam ku hotelowi. Poprosiłam Max by mnie przerezerwował na normalny pokój, bo nie miał do tego głowy. Myśląc o różnych sprawach i słuchając muzyki dotarłam do hotelu, w którym miałam rezerawcję. Hotel znajdował się w jednej z bocznych uliczek odchodzących od rynku.

- Dzień dobry, mam tu rezerwację na nazwisko Niżnik - poczym podałam swoje dokument - recepcjonistka podała mi kartę do pokoju uśmiechnęła się i wskazują na windę powiedział

- Windą na 3 piętro na poziom apartamentów, gdyby pani czegoś potrzebowała...

- Przepraszam ale nie powinnam mieć rezerwacji na apartament, przez zmianę liczby osób miałam dostać zwykły pokój - powiedziałam lekko wystraszona, nienawidzę takich sytuacji.

- Tak, mamy przy pani rezerwacji komentarz że rachunek będzie przez panią uregulowany do ceny normalnego pokoju, dopłatę, jaką wynosi różnica apartamentu, a normalnego pokoju oraz wszystkie dodatkowe usługi będą dopłacone przez inną osobę.

- Przez jaką inną osobę. Proszę o nazwisko.

- Płatność jest na nazwisko Wiśniewski Maksymilian.

- yyy.. Dziękuję bardzo, no tak którz by inny - ostatnią część dodaję pod nosem poczym skierowałam się w stronę windy. Naciskam przycisk 3.

Wychodzę do holu przy którym znajdują się 2 pary drzwi. Sprawdzam numer i kieruję się do pokoju po prawej stronie. Po chwili stwierdzam, że nie potrzebnie nawet sprawdzałam bo jednoznacznie słychać, że moi "sąsiedzi" urządzili sobie imprezę. Będzie ciekawie...

Przykładam kartę to czytnika i słyszę znajomy *klik*.
Drzwi automatycznie się otwierają.
Przed sobą widzę ogromną przestrzeń udekorowaną w dość nowoczesnym stylu. Moi rodzice dobrze zarabiają i dużo podróżujemy, na wysokim poziomie, jednak ten apartament robił wrażenie.

Zaraz przy wejściu znajdowały się szklane, matowe drzwi, prowadzące do pierwszej toalety. Kolejno krótki korytarz i salon, robił wrażenie... Okrągły. Pół kole naprzeciwko mnie było przeszklone. Po drugiej stronie znajdowały się 3 pary drzwi. Środkowe, przez które właśnie weszłam. Po lewej kuchnia skromna, w porównaniu do reszty. Po prawej sypialnia z wielki łóżkiem pod jedną ścianą, biórkiem pod drugą. Za nim były kolejne drzwi do łazienki i garderoby.

Spojrzałam na łóżko. Na środku znajdował się koszyk, pełen słodyczy i z butelką szampana pośrodku. Przed koszykiem leżał miś, z karteczką. Chwyciłam ją.

Przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłem. Byłe zdruzgotany informacją o babci. Mam nadzieję że tym ci to wynagrodzę. Miłej zabawy.
M

Uśmiechnęłam się w duchu. Wróciłam do salonu rozejrzałam się. Robi wrażenie. Postanowiłam wyjść na balkon, z niego rozciągał się wspaniały widok ponad budynkami krakowskich kamienic. Całoś psuła mi tylko strasznie głośna muzyka puszą a przez moich sąsiadów.

Jednak postanowiłam nie zwracać na to uwagi. Zamknęłam balkon i wróciłam do sypialni. Wyciągnęłam laptopa spojrzałam na godzinę. Dochodziła 22. Byłam zmęczona podróżą więc postanowiłam tylko sprawdzić pocztę, wszystkie dokumenty na jutrzejszy koncert. I położyłam się spać.


________

Żartowałam, jeszcze ten taki krótki, mam nadzieję, że zrozumiecie... Początki są najgorsze haha.

Xoxo Lexy

Polaroid //N. HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz