Rozdział 4- ,,Strach. To pierwsze, co poczułam''

132 9 0
                                    

Strach. To pierwsze, co poczułam. Strach przed tym, że to może okazać się prawdą.

Stałam wpatrzona w mojego ojca. Nie wiedziałam co powiedzieć, aż tak zszokowało mnie jego wyznanie. W końcu doszłam do siebie i szepnęłam:

-Co?

Wszyscy spoglądali to na mnie to na ojca. Mieli takie przestraszone miny jakby bali się tego, co za chwilę ma się stać.

-Słyszałaś, co powiedziałem.-odpowiedział mi chłodno ojciec. Jego twarz cały czas była odwrócona w przeciwną stronę. Nie mógł nawet na mnie spojrzeć.

-Nie. Nie, nie, nie. To się nie dzieje naprawdę. To niemożliwe!-panikowałam. Do oczu nachodziły mi łzy.-Camille?-zwróciłam się do mojej przyjaciółki, ona jednak tylko opuściła wzrok. Myślałam, że chociaż ona mi pomoże...

Po policzkach zaczęły spływać mi łzy. W głowie miałam mętlik. Nie wiedziałam co robić. Nie mogłam znieść ich wzroku, dlatego wybiegłam z sali .Biegnąc krzyczałam: Nie! To nie może być prawda! Nie zważałam na inne wampiry, które się na mnie patrzyły. Po prostu biegłam do swojego pokoju.

***

Gdy dotarłam trzasnęłam drzwiami. Płakałam i płakałam. Usiadłam się na moim wielkim łożu z baldachimem i przykryłam się kocem.

Dobrze, że mam w pokoju ciemne ściany, teraz będzie mi łatwiej pogrążyć się w rozpaczy.-pomyślałam.

Kiedy już prawie zasnęłam, ktoś zapukał do drzwi. Nie czekał na odpowiedzieć tylko od razu wszedł. Była to najmniej spodziewana mi osoba-mój ojciec. Podszedł do mnie i powiedział:

-Tak będzie najlepiej. Dla nas wszystkich.

-Dla was? A co ze mną?-zapytałam łamiącym głosem.-Myślisz, że będę szczęśliwa? Będę jego niewolnicą. Taka jest prawda, ojcze.-wyróżniłam te ostatnie słowo.

-Nicholas zapewnił nas, że będziesz bezpieczna.

-A ty mu uwierzyłeś?

-Już zdecydowaliśmy. Nie ma odwrotu.

Odsunął się ode mnie i skierował ku drzwi. Zawsze był taki bezlitosny. Nie wątpiłam w to, że nie mam wyjścia z tej sytuacji. To był koniec.

-Jeśli umrę to będzie twoja wina. Tylko twoja.-wypowiedziałam te słowa w jego kierunku. Nie odwrócił się. Ani na mnie nie spojrzał tylko wyszedł.

Byłam w kompletnej rozsypce, a pomóc mógł mi tylko sen.

---------------------------------

Jak wam się podoba? Zapewniam, że dalsze rozdziały wyglądają lepiej. 

See you, guys


Let Me Live ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz