Louis obudził się wcześnie następnego ranka. Wziął szybki prysznic i ubrał się ładnie na swój pierwszy dzień w pracy. Ułożył włosy schludnie na jeża i spryskał się ulubionym zapachem. Kiedy był już zadowolony ze swojego wyglądu, poszedł do kuchni, by zjeść śniadanie. Reszta chłopaków już tam była, a Harry zagwizdał na jego widok. Obejrzał go z góry do dołu.
"Dobrze wyglądasz, Lou." uśmiechnął się szeroko Harry.
"Nie bądź taki zaskoczony." powiedział bezczelnie Louis i wyciągnął miskę z szafki kuchennej.
Harry mrugnął do niego i usiadł przy stole, by zjeść jogurt z musli. Louis usiadł obok niego i wsypał sobie trochę płatków.
"Chcesz jechać razem do pracy? Jeśli tak, musiałbyś na mnie poczekać. Kończę godzinę po tobie." zapytał Liam.
Niall przewrócił oczami. "Nie rozśmieszaj mnie. Zawsze pracujesz dłużej. Będziesz musiał czekać cały wieczór, Louis."
"W takim wypadku pojadę sam." uśmiechnął się Louis.
"Daj mi twój telefon, Lou." powiedział nagle Harry miękkim głosem.
Louis odwrócił głowę, by na niego spojrzeć. "Czemu do cholery miałbym to zrobić?"
Harry przewrócił oczami. "Zawsze taki uprzejmy. Proszę, daj mi twój telefon, żebym mógł wpisać swój numer. Chcę, żebyś go miał na wypadek, gdybyś wpadł w kłopoty albo coś w tym stylu."
"Żebyś mógł przybiec mi na ratunek jak jakiś superbohater?" wymamrotał Louis, niemniej jednak podał mu telefon.
Harry wpisał swój numer i zadzwonił do siebie, żeby także mieć numer Louisa, zanim oddał mu z powrotem telefon.
"To właściwie dobry pomysł. Wszyscy wymieńmy się numerami." zasugerował Zayn.
Podawali sobie telefony, dopóki nie mieli już wszystkich numerów. Louis umył miskę i mamrotał coś o braku zmywarki.
"Masz rację, Lou. Powinniśmy ją kupić." powiedział Harry, stojąc za nim i Louis zdecydował się ignorować Alphę. Jeśli Harry myślał, że dzięki zmywarce rozłoży dla niego nogi, to się mylił.
Gdy się odwrócił, przyłapał Harry'ego na oglądaniu jego tyłka. "Hej. Oczy mam tu, Haroldzie!"
Harry tylko posłał mu bezczelny uśmiech, a Louis parsknął i wyszedł z kuchni. Czuł na sobie spojrzenie Harry'ego, a dokładniej mówiąc, na swoim tyłku. Może Harry wcale jednak nie był hetero? Zignorował trzepotanie, które pojawiło się w jego żołądku na tę myśl.
Podjechał do swojej nowej pracy i wszedł do środka. Mężczyzna, który przedstawił mu się jako pan Andersen, oprowadził go po budynku i opowiedział o jego zadaniach. Pierwszy dzień zleciał mu szybko. Liam spotkał się z nim podczas lunchu, a Louis poczuł się naprawdę wdzięczny. Ciężko było być 'tym nowym'. Musiał się tak wiele nauczyć i poznać tylu ludzi, ale naprawdę podobała mu się ta praca.
Harry czekał na niego, gdy wrócił z pracy, ciekawy jak poszedł mu pierwszy dzień. To było na swój sposób ujmujące.
Harry pokazał mu, jak zrobić lasagne, a Louis naprawdę dobrze się bawił w towarzystwie Alphy. Ku jego konsternacji, Harry rósł w jego oczach. Przystojny Alpha zdawał się wykorzystywać każdą okazję, by spędzać z nim czas i nigdy nie pozwoliłby powiedzieć sobie tego na głos, ale nie miał nic przeciwko temu.
Louis spędził wieczór przed telewizorem z resztą chłopaków. Harry jak zwykle siedział obok niego. Jeśli Louis pochylił się od czasu do czasu, by móc chłonąć wspaniały zapach Harry'ego, nikt nie musiał wiedzieć. Biorąc jednak pod uwagę uśmieszek na ustach Harry'ego, chyba zauważył. Cholera! Louis usiadł prosto i odsunął się, a Harry westchnął.
CZYTASZ
Soulmates (Tłumaczenie PL)
FanfictionPrzetrwanie liceum jako męska Omega nie było łatwe, a Alphy to dupki! Gdy Louis dostał pracę w Londynie jako recepcjonista w wytwórni muzycznej, zawahał się, nim zdecydował się wprowadzić do domu Alphy Liama, ale nie miał żadnych innych opcji. Liam...