2

271 27 5
                                    

-Nie płacz już...Przecież cię kochamy -Chłopak dalej będąc w ich ramionach łkał w ramiona rodziciela prosząc o zostawienie go gdzieś w lesie, aby zdechł i przestał zawadzać temu światu.

Serce rudowłosego demona pękało na te słowa, przeżywał kiedyś podobną sytuację z Fel która też czuła się niepotrzebna po tym jak na świat przyszedł Sho, Tony za to tylko siedział z boku ze spuszczoną głową, nie wiedział co robić...

W końcu wstał i przysiad do swojej rodziny i przytulił syna wiedząc, że on tego potrzebuje.
-Jesteś cudownym i silnym chłopakiem, nie jesteś bezużyteczny, jesteś tylko nadpobudliwy...I to nam nie przeszkadza-Demon starał się jakoś być miły, ująć to jak najdelikatniej.

Sky w końcu wstał ciągnąc za sobą swoje dziecko, zabrał go do kuchni gdzie wyjął z szafki dwie miski.
-Mój tata mi to kiedyś pokazał ...- Dwie miseczki położył na blacie obok siebie, do jednej miski wsypał brązowy ryż a do drugiej biały.
-Jak ma mi to pomóc?
-Czekaj - Sky powiedział patrząc na dziecko niższe o głowę od niego z czułością, jego chłopiec był lekko zawiedziony tym, co zobaczył.

A mianowicie jego ojciec nagle wsypał ciemniejszy ryż do jaśniejszego.
-I? I jak mi miało to pomóc?
-To, że są dwa inne gatunki ryżu ze sobą nie oznacza, że ta porcja jest gorsza...Jesteś taką mieszanką, odstajesz od reszty, ale nie jesteś gorszy...-Chłopak o morskich oczach kompletnie nie rozumiał,  czuł się dziwnie słuchając tego.

-W połowie jak wiesz jestem aniołem, jak byłem mały inne dzieci obrzydzała moja obecności mówiąc, że jestem obrzydliwą hybrydą... Ty też odstajesz od reszty, jesteś energicznym słodkim chłopcem, masz lekki problem z kontrolą swojej energii, ale to nie znaczy, że jesteś gorszy...Tylko...
-Tylko co?!
-Czekaj źle to ująłem nie denerwuj się!-Ale chłopak usłyszał wystarczająco dużo, był dziwadłem i tyle. Odrzucił rękę ze swojego ramienia i wybiegł z kuchni znów zamykając się w  swoim pokoju tym razem barykadując swoje drzwi szafą na ubrania.

Na koniec skulił się w kuleczkę pod kołdrą na łóżku i płakał.
Sky nie miał tego na myśli, nie sądził, że jego syn tak to odbierze.
-Sho proszę otwórz te drzwi! -Dobijał się pod zamkniętymi drzwiami do pokoju, był bezsilny a jego partner nawet w tym nie pomagał.

Sky w końcu zjechał po drzwiach oparty plecami o nie i schował głowę w  kolanach bezsilnie płacząc.
Tony usiadł przy ukochanym głaszcząc go powoli po włosach, bezsilni na coś, co już kiedyś przeżywali z dorosłą już córka. 
-Damy sobie radę...
-Nie che,po prostu nie chce, aby zamknął się w sobie...


Upadnij Dla Mnie TOM2 ^YAOI^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz