Tydzien pozniej....

240 8 0
                                    

Nie miałam totalnie kontaktu z Michałem, okazało się, że nie wraca w tym tygodniu, tylko za 2 tygodnie. Zastanawiało mnie jedno, czemu nie odpowie mi na wiadomość, nie oddzwoni. Jedynie od jego mamy sie dowiedziałam, że nie wraca. Zajęłam sie mocno praca, co zaczęło martwić moja przyjaciółkę.
Natalka, jadałaś coś?- blondynka wyszła ze swojego pokoju.
Nie- rzuciłam i miałam juz wychodzic
Natala, wróć się, masz cos zjesc- blondynka ruszyła za mną
Ola, nie mam czasu- odpowiedziałam
Natala, masz wymagająca prace, musisz cos jesc- powiedizała, a ja wróciłam się do kuchni- co chcesz do jedzenie?- zapytała
Nic- mruknalam.
Eh zrobie kanapke z awokado, o i pokroje owoce do tego- niebieskooka wziela się za robienie śniadania, po chwili podała mi talerz.
Dzięki- powiedziałam, blondynka wziela telefon i zrobiła zdjecie śniadaniu.

Dzięki za śniadanie, lece do pracy- rzuciłam po czym wstałam i poszłam do samochodu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzięki za śniadanie, lece do pracy- rzuciłam po czym wstałam i poszłam do samochodu.
Po pracy, wróciłam do domu, zrobiłam sobie herbate i usiadłam przed aktami. W pewnym momencie dostałam dziwnego SMS.
Od nieznany numer
Twój chłopak jest w swoim rodzinnym domu
Stwierdziłam, że oleje to i dalej przeglądałam akta, ale dostałam kolejnego SMS
Od Krzysiek😘
Natalia, Michał wrócił jest u siebie w domu rodzinnym
Do Krzysiek😘
Ale czemu sam mnie o tym nie powiadomi
Od Krzysiek 😘
Nie wiem, ale jakby co to nie wiesz tego ode mnie!
Do Krzysiek😘
Okej🥲

Stwierdziłam, że musze tam pojechac, bo przez tyle czasu nie miałam kontaktu z moim chłopakiem. Ubrałam buty i wyszłam z mieszkania, poszłam do samochodu i pojechałam do domu Matczakow, po 15 minutach byłam juz pod domem, zadzwoniłam
dzwonkiem, otworzyła mi mama Michała

Dzien dobry, jest Michał- zapytałam odrazu
Jest, ale nie chce z nikim rozmawiać- odpowiedziała.
Musze z nim porozmawiać- powiedziałam
Dobrze, wejdź- kobieta wpuściła mnie do domu, a ja odrazu poszłam na gore, gdzie znajdował się pokoj Michała.
Zapukałam, ale nie dostałam odpowiedzi
Michał otwórz- pociagnelam za klamkę, ale drzwi były zakluczone. Było cicho tak jakby go tam nie było
Michal, albo sam otworzysz, albo sobie sama otworze- pogroziłam mu, ale dalej było zero odpowiedzi. Zdjęłam wsówke z moich włosów i otworzyłam drzwi, to co zobaczyłam w środku było straszne, omijając to że był straszny bałagan. Michał lezal na ziemi z podciętymi żyłami.... zawołałam odrazu jego rodziców, którzy odrazu przyszli. Pobiegłam do Michała i próbowałam mu udzielić pierwszej pomocy, zobaczyłam czy oddycha, oddychał. Wziełam jego rece do góry i tak je trzymałam, żeby się nie wyprawił, w tym czasie tata Michała zadzwonił po karetke.

Natalia, zrob cos!- głos jego mamy zaczął się łamać.
Niech pani przyniesie dwa małe ręczniki kąpielowe, zahamujemy jakos to krwawienie. Mama Michała po chwili wrocila z ręcznikami. Po 10 minutach karetka zabrała Michała do szpitala, a ja miałam całe rece w krwi, nie przemyślałam tego i chwyciłam jego nadgarstki  bez rękawiczek, później te ręczniki pomogły troche. Wróciłam do domu, w zasadzie to Tomek po mnie przyjechał, a mój samochod został pod domem Matczakow.
Tomek, wziął mnie do siebie do mieszkania.
Młoda, co sie tam wydarzyło?- zapytał, po czym podał mi herbate.
Michał podciął sobie żyły...


Jak wam podoba się ta historia?

Gdyby jutra nie było/ mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz