Główna bohaterka tej historii na codzień spotyka się z ludzka niesprawiedliwością, dnie spędzane w prokuraturze w poszukiwaniu ważnych wskazówek, zarywane noce, w poszukiwaniu akt sprzed 20 lat, ogladanie trupów, szukanie śladów dla niektórych to na...
Nie miałam totalnie kontaktu z Michałem, okazało się, że nie wraca w tym tygodniu, tylko za 2 tygodnie. Zastanawiało mnie jedno, czemu nie odpowie mi na wiadomość, nie oddzwoni. Jedynie od jego mamy sie dowiedziałam, że nie wraca. Zajęłam sie mocno praca, co zaczęło martwić moja przyjaciółkę. Natalka, jadałaś coś?- blondynka wyszła ze swojego pokoju. Nie- rzuciłam i miałam juz wychodzic Natala, wróć się, masz cos zjesc- blondynka ruszyła za mną Ola, nie mam czasu- odpowiedziałam Natala, masz wymagająca prace, musisz cos jesc- powiedizała, a ja wróciłam się do kuchni- co chcesz do jedzenie?- zapytała Nic- mruknalam. Eh zrobie kanapke z awokado, o i pokroje owoce do tego- niebieskooka wziela się za robienie śniadania, po chwili podała mi talerz. Dzięki- powiedziałam, blondynka wziela telefon i zrobiła zdjecie śniadaniu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dzięki za śniadanie, lece do pracy- rzuciłam po czym wstałam i poszłam do samochodu. Po pracy, wróciłam do domu, zrobiłam sobie herbate i usiadłam przed aktami. W pewnym momencie dostałam dziwnego SMS. Od nieznany numer Twój chłopak jest w swoim rodzinnym domu Stwierdziłam, że oleje to i dalej przeglądałam akta, ale dostałam kolejnego SMS Od Krzysiek😘 Natalia, Michał wrócił jest u siebie w domu rodzinnym Do Krzysiek😘 Ale czemu sam mnie o tym nie powiadomi Od Krzysiek 😘 Nie wiem, ale jakby co to nie wiesz tego ode mnie! Do Krzysiek😘 Okej🥲
Stwierdziłam, że musze tam pojechac, bo przez tyle czasu nie miałam kontaktu z moim chłopakiem. Ubrałam buty i wyszłam z mieszkania, poszłam do samochodu i pojechałam do domu Matczakow, po 15 minutach byłam juz pod domem, zadzwoniłam dzwonkiem, otworzyła mi mama Michała
Dzien dobry, jest Michał- zapytałam odrazu Jest, ale nie chce z nikim rozmawiać- odpowiedziała. Musze z nim porozmawiać- powiedziałam Dobrze, wejdź- kobieta wpuściła mnie do domu, a ja odrazu poszłam na gore, gdzie znajdował się pokoj Michała. Zapukałam, ale nie dostałam odpowiedzi Michał otwórz- pociagnelam za klamkę, ale drzwi były zakluczone. Było cicho tak jakby go tam nie było Michal, albo sam otworzysz, albo sobie sama otworze- pogroziłam mu, ale dalej było zero odpowiedzi. Zdjęłam wsówke z moich włosów i otworzyłam drzwi, to co zobaczyłam w środku było straszne, omijając to że był straszny bałagan. Michał lezal na ziemi z podciętymi żyłami.... zawołałam odrazu jego rodziców, którzy odrazu przyszli. Pobiegłam do Michała i próbowałam mu udzielić pierwszej pomocy, zobaczyłam czy oddycha, oddychał. Wziełam jego rece do góry i tak je trzymałam, żeby się nie wyprawił, w tym czasie tata Michała zadzwonił po karetke.
Natalia, zrob cos!- głos jego mamy zaczął się łamać. Niech pani przyniesie dwa małe ręczniki kąpielowe, zahamujemy jakos to krwawienie. Mama Michała po chwili wrocila z ręcznikami. Po 10 minutach karetka zabrała Michała do szpitala, a ja miałam całe rece w krwi, nie przemyślałam tego i chwyciłam jego nadgarstki bez rękawiczek, później te ręczniki pomogły troche. Wróciłam do domu, w zasadzie to Tomek po mnie przyjechał, a mój samochod został pod domem Matczakow. Tomek, wziął mnie do siebie do mieszkania. Młoda, co sie tam wydarzyło?- zapytał, po czym podał mi herbate. Michał podciął sobie żyły...