VIII

164 23 7
                                    

// Ehhh... Prace nad nowelką "Stormbringer" wciąż trwają, więc zostanie ona wydana dopiero w marcu. Przynajmniej tak się ma sytuacja na dzień dzisiejszy. 

Swoją drogą jest już pierwszy odcinek Bungou Stray Dogs Wan! Widziałam już parę scenek na Tiktoku, ale stwierdziłam, że poczekam do jutra na polskie napisy. Ktoś już widział?

Ps. Ten rozdział mógłby być lepszy, więc nie wiem czy go w najbliższym czasie nie spróbuję trochę poprawić, ale no... to tylko takie gdybanie xD

Ma ktoś może do polecenia jakieś anime? Może być też chińskie, bo ostatnio się w nich zakochałam <3

Sorka za rozpisywanie się o dupie marynie, ale może kogoś to zainteresuje...

To do następnego! //



Rudowłosy chłopiec stał wystraszony przed biurkiem, za którym siedział szef Portowej Mafii. Przez cały czas kurczowo trzymał się kimona Kouyou, żeby mieć pewność, że kobieta nie zostawi go tu samego. Nie lubił poznawać nowych ludzi i choć tego nienawidził, to nie potrafił się przemóc, nadal bojąc się odezwać w towarzystwie obcych osób. Po jego prawej stronie stał również Mori, ale Chuuya nie mógł powiedzieć, iż miał do niego wielkie zaufanie. Doktor co prawda mu pomagał, opatrzył i pilnował, żeby nie pojawiły się jakieś powikłania lub inne problemy. Nakahara jednak nie był w stanie zrozumieć tego całego lekarskiego bełkotu, więc zazwyczaj po prostu potakiwał i starał się niczego nie pogarszać. Sam czarnowłosy wydawał mu się dość podejrzany i raczej był ostatnią osobą, spośród już poznanych, do której udałby się w razie kłopotów.

— Cóż, to wciąż zdawkowe informacje, ale są użyteczne. Nakahara-kun, czy mógłbyś opowiedzieć wszystko, co pamiętasz? — Chuuya wzdrygnął się, gdy długa chwila ciszy została przerwana przez siwowłosego, do tej pory zajętego przeglądaniem odszyfrowanych już dokumentów.

— Ja... — przylgnął mocniej do ubrania kobiety, próbując się jak najbardziej ukryć. Spanikował. Dlaczego nie było tu Dazai'a? Czemu był otoczony samymi dorosłymi? O co został zapytany? W jego głowie pojawił się kompletny mętlik i powoli zaczęło mu się robić słabo. Dopiero czyjaś ręka na jego ognistych włosach zdołała wyrwać go z tego dziwnego stanu. Niebieskie oczęta spojrzały z przestrachem w górę, tylko po to, aby zobaczyć delikatny uśmiech u fioletowookiej.

— Spokojnie. Nic ci się tutaj nie stanie. Powiedz tyle, ile pamiętasz, a gdybyś później sobie coś jeszcze przypomniał, możesz przyjść z tym do mnie, dobrze? — zaczęła łagodnym głosem. Przez cały czas delikatnie głaskała jego głowę. Chwilę później, już odrobinę spokojniejszy rudzielec, zaczął mówić.

— N-nie pamiętam zbyt wiele. Wiem tylko, że wokół mnie była pustka i ciemność. Nic nie słyszałem ani nic nie widziałem. Ch-chyba po prostu...byłem. P-przepraszam, ja naprawdę nie potrafię tego dokładniej wyjaśnić. Pewnego dnia pojawiły się jakieś odgłosy. To były strzały, chociaż wtedy tego nie wiedziałem. Potem pojawiła się dziwna geometryczna ręka i mnie wyciągnęła...a-ale...c-coś poszło nie tak i potem był wybuch...i j-ja...j-ja zabiłem tylu ludzi. Nie wiedziałem, co się dzieje, nie potrafiłem tego powstrzymać. Następnie obudziłem się w innym miejscu. T-To bolało. Oni robili d-dużo rzeczy, ale nie pamiętam tego dokładnie, b-bo ciągle byłem śpiący i wszystko... zlewało się w jedno. J-Ja naprawdę w-więcej nie wiem. — z jego oczu zaczęły płynąć łzy. Teraz go znienawidzą? Zabił tylu ludzi. Co zrobi Dazai, gdy się o tym dowie? Pewnie nie będzie chciał się ze mną więcej przyjaźnić. Myślał z goryczą, chcąc jak najszybciej gdzieś uciec. Dokądkolwiek, byle z dala od innych.

Stay with me || Bungou Stray DogsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz