IX

154 19 13
                                    


//Słowem wstępu chciałam tylko powiedzieć, że mam ostatnio jakiś kryzys twórczy. Nie wiem czy znacie to uczucie, gdy w waszej głowie opowieść jest niczym najcudowniejszy film, ale gdy próbujecie to przenieść na kartkę, to wychodzi z tego jedno, wielkie gówno... Ja znam. I to aż za dobrze. Także ten rozdział nie jest najwyższych lotów. Jednak mam nadzieję, że mimo wszystko się wam spodoba, a jego długość (choć wiem, nie jest szczególnie powalająca, ale dla mnie około 3000 tysiące słów to sporo) wynagrodzi Wam chociaż odrobinkę czas oczekiwania :)

Chciałam też zaznaczyć, że kompletnie nie znam się na pistoletach, więc wzięłam ten, który mi najbardziej pasował i go tutaj włożyłam, także no...

I tak wiem, że jeśli już się bierzesz za pisanie to powinieneś zrobić jakiś research, ale to jest taka nieistotna pierdoła, więc po prostu nie warto według mnie. 

Ostatnia sprawa. Na koncie @DarkestJay8686 pojawiło się tłumaczenie prologu najnowszej nowelki BSD "Storm Bringer", więc jeśli nie przeszkadza wam czytanie po angielsku to śmiało wpadajcie, bo ma naprawdę super tłumaczenia. 

Poza tym, gdyby ktoś szukał nowelki o tym jak wyglądały początki Dazai'a w Agencji to śmiało możecie pisać i podam wam link do plików w pdf. Też wersja angielska (z tego co wiem polskiej nie ma). Mówię o tym, ponieważ jak ja szukałam to zajęło mi sporo czasu znalezienie tego, więc z chęcią pomogę ;)

Nie wiem jak to u Was wygląda, ale przepraszam za ciągłe publikowanie i cofanie publikacji xD Watt mi dziś wariuje.

Miłego czytania! <3//

Powiedzenie, że Dazai nienawidził nocy, byłoby ostrą przesadą. Od zawsze żył w ciemności gdzie wszystkie uczynki, te dobre, jak i złe, chowają się pod kurtyną z gwiazd, zostając skazą wyłącznie na pojedynczej duszy. Z drugiej strony była to dla niego bardzo trudna pora. Ilekroć próbował zasnąć, w jego umyśle jawiły się potworne obrazy grzechów przeszłości, które nawet na sekundę nie chciały go opuścić. Nawet jeśli już udało mu się odpłynąć w krainę Morfeusza, budził się po zaledwie dwóch godzinach zlany zimnym potem i kompletnie wyczerpany psychicznie. W porównaniu do tego poranki były niczym wybawienie. Jasne, ciepłe promienie słoneczne oświetlały delikatnie jego twarz, chociaż na te kilka godzin odganiając dręczące myśli. Co prawda, sytuacja mocno uległa zmianie, odkąd w życiu bruneta pojawił się pewien, nieoczekiwany czynnik, ale to już historia na inny raz.

Dlatego też w tym momencie nie wiedział, czemu czuje się tak źle. Wydawało mu się, jakby jego głowa miała zaraz eksplodować. Cały świat wirował, choć tak naprawdę nic nie widział, cały czas mając opuszczone powieki, zbyt ciężkie, aby móc je podnieść. W uszach słyszał jeden wielki szum, a niedługo potem pojawiły się również mdłości.

Zdążyło upłynąć kilka chwil, nim przypomniał sobie, co tak właściwie się wydarzyło. Od razu poderwał się z podłoża, chcąc krzyknąć, jednak z jego bolącego gardła nie wydobył się nawet najcichszy szept. Tym samym z powrotem znalazł się na twardej posadzce, ponownie zatapiając się w błogiej nieświadomości.

Drugie przebudzenie było zdecydowanie prostsze. Nadal dokuczał mu tępy ból głowy, ale teraz był dużo łatwiejszy do wytrzymania. Rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym na dobrą sprawę nie znajdowało się kompletnie nic. Zauważył łańcuch przyczepiony do surowej, betonowej ściany oraz ciągnący się aż do kajdan na jego nadgarstkach. Następną rzeczą była drobna sylwetka, leżąca po drugiej stronie pokoju. Osamu gwałtownie wstał, pragnąć, podejść do chłopaka, jednak nogi odmówiły mu posłuszeństwa i sekundę później wrócił do parteru. Ostatecznie przeszedł na czworaka. Po czym delikatnie odgarnął rude kosmyki z nienaturalnie bladej twarzy towarzysza. Przez chwilę poczuł, jak jego oddech zamiera, a serce przestaje pompować krew do reszty organów. Wydawało mu się, że Nakahara nie wykazywał żadnych czynności życiowych, jednak po chwili jego błękitne oczęta, obecnie przysnute lekką mgłą otępienia, otworzyły się, patrząc nań z dezorientacją.

Stay with me || Bungou Stray DogsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz