II

192 28 7
                                    

— Czyli ja mam tam pójść, jako wasze zabezpieczenie? Gdyby zaczął wariować i uruchomił swoją zdolność? — zapytał brązowooki ośmiolatek. I choć Kouyou starała się zachowywać normalnie, to gdzieś w głębi duszy ten chłopak ją przerażał. Nie wiedziała o nim zbyt wiele. Tak na dobrą sprawę tylko podstawowe informacje. Mimo to, doskonale zdawała sobie sprawę, że brunet, choć niepozorny i młody, był niebezpieczny. I teraz, gdy patrzyła w te ciemne tęczówki, czuła niepokój. Niby spokojne i obojętne spojrzenie, w rzeczywistości chowało coś o wiele groźniejszego. Coś, czego nikt nie był w stanie zrozumieć.

Oprócz tego, chłopak zaskakiwał również swoją inteligencją. Bo to trzeba mu było przyznać. Pomimo młodego wieku, rozumem przewyższał większość dorosłych. W tak krótkim czasie, jakim był rok, pomógł im zaplanować trzy spore i ważne akcje. Jego decyzje, choć na początku niemające żadnego sensu, okazywały się najlepszymi wyjściami. Brunet zawsze przerabiał wszystkie możliwości, nawet te najbardziej nieprawdopodobne, w których nagle pojawia się dodatkowy czynnik psujący cały poprzedni plan. Jednak to właśnie to sprawiało, że misje wykonywane były szybciej, spokojniej i z lepszym rezultatem, ponieważ uczestnicy byli przygotowani na każdy scenariusz, który zresztą przeżyli więcej razy, niźli było to potrzebne. Dlatego nikt nigdy nie protestował. Jeżeli Osamu uznał jakiś plan za głupi, znaczyło to, że taki był. I nawet szef się z nim wtedy zgadzał. Bo Dazai mówił wszystko przy wszystkich. Jeśli stwierdził, że jakaś osoba powinna coś wiedzieć lub nie to od razu ją w tym uświadamiał, bez względu na zajmowane stanowisko.

— Tak byłoby najlepiej. Poza tym nie chcesz go poznać? To w końcu twój rówieśnik, a w Mafii nie ma żadnych dzieci w twoim wieku, z którymi mógłbyś się zaprzyjaźnić. — odpowiedział czarnowłosy mężczyzna po trzydziestce.

O samym Morim też nie można powiedzieć zbyt wiele. Niby zwykły lekarz, pracujący dla Mafii oraz zbierający dla niej informacje o jokohamskich gangach, których członkowie przychodzili do niego, aby wyleczyć swoje rany. Najczęściej odwiedzali go jednak pomniejsi kryminaliści, pracujący solo lub w niedużych grupkach. W takim wypadku normalnym było, iż nie posiadali oni zbyt wiele funduszy, więc zapłatę stanowiły przydatne informacje. Plotki, fakty, miejsca, w których ostatnio węszyła policja. To wszystko było opowiadane bez większego skrępowania. W końcu, co takiego z tymi informacjami może zrobić zwykły doktor? Większość uważała, że jest mu to po prostu potrzebne do prowadzenia interesu. W końcu nikomu nie śpieszyło się za kratki.

Z drugiej strony geniusz i wspaniały taktyk. To w końcu on wprowadził Osamu w mafijny świat. Przygarnął go i nauczył wielu przydatnych rzeczy, dzięki którym chłopak tak szybko się rozwinął. Obaj byli tak samo przerażający i porażająco przebiegli. Tylko komu miało to przeszkadzać? Portowej Mafii, która zyskała dwóch niezwykłych strategów i dogodne źródło informacji? Czy pomniejszym kryminalistom, mającym koło ratunkowe w śmiertelnych przypadkach?

— Dzieci są wkurzające i zawsze hałasują, a przyjaciel, nawet najlepszy, kiedyś i tak wbije ci nóż w plecy. Jeśli się do czegoś przywiążesz, to jedynym, co się zmieni, będzie ból po utracie tego. Bo stracisz to, prędzej czy później, ale stracisz. — powiedział beznamiętnie, nie racząc swojego rozmówcy nawet spojrzeniem. Zeskoczył z biurka, na którym siedział i skierował się w stronę drzwi. Wyglądał, jakby nagle znalazł się w innym świecie. Ciało, co prawda, nadal twardo stąpało po ziemi, jednak dusza już dawno je opuściła, pogrążając się we wspomnieniach. — Idziecie? — zapytał, widząc jak dorośli wciąż stali w tych samych miejscach. Wzruszył ramionami na ich pytające spojrzenia. Przecież powiedział prawdę, więc o co im chodziło? Po czym odwrócił się i najzwyczajniej w świecie, wyszedł. Zawsze mógł przecież sam porozmawiać z rudowłosym chłopakiem, który mimo wszystko, go zainteresował. Ozaki spojrzała zaskoczona w stronę Ougai'a. Ten jednak tylko uśmiechnął się niewinnie. Nawet on czasami nie potrafił zrozumieć bruneta.

Stay with me || Bungou Stray DogsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz