Prolog

394 15 2
                                    

Obudził mnie budzik. Godzina: 10.00,Sobota,14 Czerwiec. Dzisiaj są moje urodziny. Gdy wstałam na równe nogi, przecierając oczy zauważyłam urodzinowe śniadanie na moim biurku składające sie z Naleśników z bitą śmietaną i Jagodami, szklanką soku multiwitaminowego i małą kartką. Szybkim krokiem otworzyłam szafe i skierowałam się do półki z muzycznymi albumami. Sięgnęłam po album "Coexist" od The XX i płytę puściłam w moim ponaklejanym nazwami zespołów gramofonie. Z gramofonu było słychać "Angels". Ociężałym krokiem udałam się do biurka. Sięgnęłam po okulary do czytania, i czytałam zawartość kartki.

"Kochanie,

Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin! Misiu, na blacie w kuchni masz pieniądzę, gdybyś chciała gdzieś wyjść. Przepraszamy,że nie możemy być teraz z tobą w twoje 16. urodziny,ale wiesz.. Sprawy służbowe. Będziemy najszybciej jak to możliwe.

Kochamy cię!

xoxo,

Mama i Tata

P.S Zjedz śniadanie,i zadzwoń do Alice bo chce sie z tobą spotkać! :)"

Typowe.

Rodzice cały czas w pracy. Niby mam z nimi dobry kontakt,ale są praktycznie ciągle w pracy. Postanowiłam zjeść śniadanie, i szybko się naszykować. Gdy skończyłam posiłek, udałam się do Łazienki na poranną toaletę. Gdy wróciłam,postanowiłam się ubrać. Było dosyć ciepło,z czego założyłam krótkie czarne spodenki, czarne vansy i czarną koszulkę. Zaplotłam włosy w małego koka, chciałam nałożyć makijaż,ale w tym czasie zadzwonił telefon który był na półce. To była Alice. Pewnie próbowała sie do mnie dodzwonić od samego ranka. Wyłączyłam grający gramofon, i oderbałam.

- Cześć stara! Wychodzimy gdzieś?- Odezwała się pełna wigoru.

- Jasne, przyjedź po mnie za pół godziny.- Oznajmiłam

- Jestem jeszcze na mieście,więc będe tak za 30-35 minut, bo muszę coś odebrać.Buźka- Rozłączyła sie.

No nic, postanowiłam dalej nakładać makijaż. Byłam załamana moim tuszem, który pozostawiał grudki na moich rzęsach,więc zeszłam na dół do łazienki rodziców po tusz Mamy. Wyciągnełam z Jej kosmetyczki tusz, i już nie chciałam wracać na górę,chciałam się umalować tutaj. Po skończeniu, postanowiłam wejść do kuchni. Z koszyka z owocami złapałam jabłko i usiadłam na obrotowym krześle. Z kieszeni wyciagnęłam telefon,i zaczęłam przeglądać wiadomości które dostałam. Było mnóstwo życzeń na mojej tablicy, trudno było mi je nawet zliczyć. Nim się obejrzałam, zjadłam już całe jabłko. Zablokowałam telefon, i postanowiłam czekać na Alice. Minęło kilka minut, kiedy usłyszałam donośny głos mojej przyjaciółki. Wstałam szybko z krzesła,zabrałam z blatu pieniądzę i klucze od domu, zamknęłam drzwi i skierowałam się w stronę czarnego BMW x6. Przywitała mnie ciepłym uściskiem, i wsiadłyśmy do samochodu. W Aucie Alice wręczyła mi pakunek. 

- Otwórz.- Z wielkim uśmiechem na ustach powiedziała Szatynka.

--------------------------------------------------------------------------------------

Cześć! Mam nadzieję, że spodobał wam się Prolog do "Dzieciaków". Wyraźcie swoją opinię o tym w komentarzach, czy to w ogóle kontynuować. Nie spodziewałam się, że ten Prolog który dodam będzie dosyć długi, no cóż. Zostawcie też oceny, bo one max. motywują! Do następnego rozdziału! xoxo

KidsWhere stories live. Discover now