Rozdział 2

267 13 2
                                    

*ROZDZIAŁ ZAWIERA WULGARYZMY*

Barman podał mi szklaneczke wody mineralnej. Piłam spokojnie,próbując ułożyć Sobie w myślach,co tu sie działo,dopóki mnie nie było. Nie zwracałam uwagi na zachecające w Moją strone okrzyki,bym się do nich dosiadła.  Moje rozmyślenia przerwało wejście jakiejś grupy do klubu. 

Było ich chyba 5. Mieli kurtki skórzane, pod nimi białe koszulki, na nogach mieli czarne rurki,oraz nosili czarne buty. Kątem Oka, to byli najprzystojniejsi Faceci jakich kiedykolwiek miałam okazje spotkać. W Moją strone kroczył Chłopak z założonymi okularami przeciwsłonecznymi. Włosy były ułożone na żel, fryzura a.la Elvis Presley. Oparł się o blat na którym pracował barman,zdjął wolnym ruchem okulary, i ujrzałam cudowne i uwodzicielskie oczy. Oczy te były pełne mroku,nienawiści,zawiści,ale mimo tego,były przepiękne. Zaczął patrzyć sie na mnie z ochotą, jakbym zaraz miała mu sie oddać. Odwróciłam wzrok, co było trudnym zadaniem,bo te jego oczy,aż prosiły by sie na nie patrzeć. Wlepiłam rumieniec i zaczęłam się bawić palcami,więc zaczęłam stukać pomalowanymi na pudrowy róż paznokciami. Zbliżył się do mnie, i odezwał się:

- Witaj królowo, zwią mnie Daniel, a Ciebie? - Tak sie zbliżył,że szeptał mi do ucha. Jego głos był strasznie pociągający. Położył mi jedną rękę na udzie,a drugą mnie objął w pasie.

- J,j..este..m Ggg..raa..ce - Drżącym głosem ledwo mogłam wymówic moje imie.

- Grace,spokojnie. Rozluźnij się. 

Czułam jego cudowny zapach wokół Siebie. Byłam unieruchomiona. Ale też zszokowana postawą, tak naprawdę, człowieka którego nie znam. W tym samym czasie,lekko ścisnął moje udo. Gładził moje włosy. z jednej strony,przeżywałam straszną rozkosz, samą jego obecnością,ale z drugiej strony,byłam lekko przerażona. Odwróciłam lekko wzrok ku jego ekipie. Wszyscy przygladali się z niesamowitą zazdrością,ale jeden był zażenowany postawą Daniela. Był wysoki, równie seksowny jak Daniel, pił gorącą kawę z kubka, włosy miał ułożone w typowy nieład, był blondynem. Pierwszą rzeczą,która przykuła moją uwage,był Jego kolczyk w wardze. Zauważył, że jestem w niego wpatrzona. Przewrócił oczami, i podszedł do Daniela.

- Daniel, tylko po to przyszedłeś? Zostaw ją.- Daniel spojrzał się na Chłopaka z widoczną irytacją. Widać,był zły,że mu przerwano.

- Poznałem tutaj świetną Dziewczyne, nazywa sie Grace - Nadal obejmując mnie ramieniem,przedstawił Mnie.

- Dobre mi sobie, przyszedłeś tylko tutaj zaruchać. Wiesz co, czasem sie dziwie,że jesteśmy spokrewnieni.- Spojrzał morderczym wzrokiem na zirytowanego Chłopaka,po czym odwrócił się w Moją strone,i zakomunikował:

- Cześć, nazywam się Lucas. Wybacz za mojego kuzyna, On taki jest.- Z sarkastycznym uśmiechem, zdołał uwolnić mnie z uścisku Daniela.- Chłopcy, weźcie Daniela,bo zaczyna świrować.

W pewnym momencie, podszedł do Mnie, i ostrzegł:

- Uważaj na mojego kuzyna, On gra na ludzkich uczuciach. Najpierw rucha ,a potem zapomina. To skurwysyn. Błagam cię, nie chce bys była jego kolejna ofiarą,bo wygladasz na sympatyczną Dziewczynę. Zaufaj mi,i spróbuj trzymać się od Niego z daleka. Dobrze?- Zwrócił się do Mnie, z podniesioną głową.

- Jasne, nie chce by cos mi zrobił. Dziękuje ci.- Wstałam z krzesła, i przytuliłam nowo poznanego Chłopaka. Był strasznie spięty tą całą sytuacją. 

Lucas POV:

O KURWA MAĆ

Ona mnie przytuliła. 

To było nieziemsko cudowne,i słodkie.

Jest bardzo aktrakcyjną dziewczyną,gdybym powiedział inaczej,skłamałbym. 

- Dzięki jeszcze raz za pomoc.- Skinęła Dziewczyna. Byłem strasznie z Siebie zadowolony.

- Nie ma sprawy, a tak w ogóle, dałabyś się zaprosić gdzieś,kiedyś na kolacje,dyskotekę?

CZY JA TO NAPRAWDE POWIEDZIAŁEM?

JESTEM KOMPLETNYM IDIOTĄ. KURWA LUCAS.

- Czy ty Mnie podrywasz?- Jej rumieńce były boskie, uśmiech tak samo. 

- Taki tylko koleżeński wypad,żebyś nie myślała inaczej, to jak?

- Ale nie jesteś taki jak Daniel?

- Nie ma mowy.-Skłoniłem się lekko Dziewczynie, ta zaczęła się ze mnie nabijać.

- Dobrze, jeszcze w klubie sie umówimy,teraz Mam urodziny, i boje się,że moi kumple jeszcze bardziej sie schlają,a ja nie chce odwozić pijanych w trzy dupy znajomych. Do zobaczenia!- Z wielkim uśmiechem skierowała się w stronę stolika jej znajomych.

- Wszystkiego Najlepszego!- Nie usłyszała.

----------------------------------------------------

Cześć wam! Wybaczcie mi,za to że nie dodałam wcześniej rozdziału,ale miałam trochę na głowie. Chandra mnie złapała, i tak cały czas użalam się nad sobą,a to wszystko psuje.

CHANDRA IDŹ STĄD, NIE CHCE CIE TU

Tak poza tym, co u was? Rozdział się podoba?

Dałam dłuższy rozdział,bo obawiam się, ze nie prędko dodam kolejny. Muszę się uczyć przez ten tydzień,bo mam poprawki, i testy.

Także,bez zbednego ględzenia,do zobaczenia!

*Gwiazdki i komentarze strasznieee motywują do dalszego pisania!*

KidsWhere stories live. Discover now