→ angst

1.8K 134 62
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



PUSTE OPAKOWANIA po słodyczach i różnych innych przekąskach walały się po całym stoliku, a z powodu nadmiaru niektóre nawet pospadały na ziemię. Ranpo po tym wszystkim nadal miał siłę na zjedzenie lizaka, którego końcówką bawił się, gibiąc ją na wszystkie strony. W tym czasie ty siedziałaś ledwie na kanapie, czując jak energia z cukru powoli spada, zostawiając cię całkowicie wyczerpaną. 

— [t.i.], chcę herbatę — rzucił nagle zielonooki, posyłając w twoja stronę proszące spojrzenie. Niemrawo podniosłaś głowę, zerkając na niego ze zmęczeniem. Zatrzymałaś swoją dłoń, którą dotychczas gładziłaś jego włosy i opuściłaś ramiona. 

— W takim razie musisz zejść — stwierdziłaś, patrząc na jego głowę leżącą na twoich nogach. Chłopak pokręcił głową jak dziecko i niezadowolony założył ręce na piersi, zapewne postanawiając że nie ruszy się o centymetr ze swojego miejsca. — Więc, przykro mi, ale nie mam jak ci jej zrobić. 

— Eh, a miałem ochotę — mruknął z lizakiem w buzi, po czym przymknął powieki, rozkoszując się twoim dotykiem. Wróciłaś do powolnego głaskania go po nierówno obciętych włosach. Czarne kosmyki układały się pod twoimi palcami, odskakując do góry tuż po przesunięciu twojej dłoni. Byłaś pewna, że jak Edogawa wstanie, jego włosy będą w kompletnym nieładzie. — Nudy~...

— Możemy coś porobić, jeśli chcesz — zaproponowałaś, pomimo tego, że twoje oczy zaczynały się powoli kleić. Opadłaś z sił i nie miałaś na nic zbytnio ochoty, ale dla Ranpo byłaś w stanie zrobić praktycznie wszystko. 

Czarnowłosy cmoknął parę razy ustami, po czym zaczął się wiercić na twoich udach. Po chwili podniósł się do góry, zostawiając cię z nieprzyjemnym poczuciem pustki w miejscu, gdzie przed chwilą się znajdował. Nie powiedziałaś jednak nic, zerkając jedynie na niego z zaciekawieniem. W międzyczasie nachylił się nad stolikiem i sięgnął na honorowe miejsce swoich okularów. Złapał je w rękę i odwrócił się w twoją stronę z zadowolonym uśmiechem. 

— Pobawmy się — rzekł, rzucając się z powrotem na ciebie. Usiadł dumnie na zagłówku kanapy, zakładając ręce na piersi. Aby lepiej go widzieć, odwróciłaś się w jego stronę, podciągając kolano na sofę. — Raz. Dwa. Trzy!

— Um... Mam ci wytyczyć coś do przeanalizowania dla twojej umiejętności? — zapytałaś, na co chłopak kiwnął głową, wkładając szybko okulary na nos. Zamyśliłaś się na chwilę, po czym wskazałaś na stary zegar stojący w twoim przedpokoju. Dostałaś go dawno temu i nadal nie byłaś pewna jaka historia się za nim kryje. 

— Huh, to zbyt proste! No ale jak mnie tak ładnie prosisz... Owy zegar zrobiony został za czasów twojej babci... Nie, twoja prababcia też jeszcze żyła! Więc, ten oto zegar zakupiony został przez twoją rodzinę i używany jest już od trzech pokoleń! — stwierdził nagle, przypatrując się starym wskazówkom. Westchnęłaś cicho z zadumą, wpatrując się w niego z zaskoczeniem. — Za tarczą znajduje się ukryta skrzynka! 

❝OVERPASS❞ bsd oneshotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz