Rozdział 1

474 18 14
                                    

Gomen Ne sunao ja nakute
yume no naka nara ieru shikou
kairo wa Sho-To sunzen
ima sugu aitai yo
nakitaku naru you na moonlight
denwa mo dekinai midnight
datte junjou doushiyou
Ha-To wa mangekyou *

Minako skierowała twarz do słońca, rozkoszując się ciepłymi promieniami. Było piątkowe popołudnie i wizja spokojnego weekendu wywołała radosny uśmiech na ustach blondynki. Chociaż zazwyczaj to ona się spóźniała, to dziś jako pierwsza czekała na resztę. Umówiła się z dziewczynami na mały piknik, jednak wcześniej postanowiła pobyć chwilę samą i pozbierać myśli. Od przybycia Trzech Gwiazd na Ziemię minęło już kilka miesięcy, jednak sprawy między nią a Yatenem niewiele się zmieniły. Minako chwilami traciła nadzieję, na zdobycie uczuć zielonookiego muzyka. Westchnęła głośno i odgoniła smutne myśli. Nie zamierzała się poddawać. Przecież to nie leżało w jej naturze! Niestety nie wiedziała, jak zbliżyć się do ukochanego...

W tym samym czasie inna blondynka przemierzała ulice Tokio. W głowie nadal miała rozmowę z narzeczonym sprzed chwili. Choć nie widzieli się praktycznie od dwóch tygodni, to Mamoru nie miał dla niej czasu. Tsukino rozumiała dużą ilość nauki, ale miała wrażenie, że coś między nimi się zmieniło. Mamoru nie uśmiechał się już do niej tak jak dawniej, a jej serce zdawało się reagować mniej emocjonalnie.

 Mamoru nie uśmiechał się już do niej tak jak dawniej, a jej serce zdawało się reagować mniej emocjonalnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedyś sądziła, że mając narzeczonego, nie będzie w stanie wytrzymać bez niego nawet dnia. Teraz potrafiła nie pomyśleć o Mamoru przez kilka dni z rzędu, a gdy wreszcie do niego dzwoniła, jej serce nie podskakiwało i nie kołatało z przejęcia. Czuła się, jakby dzwoniła do dalekiego przyjaciela i nawet odmowy spotkań nie wzbudzały w niej smutku. Przyjmowała je raczej jak coś oczywistego.

– Uważaj Króliczku – powiedział mężczyzna o granatowo-czarnych włosach spiętych w kucyka, gdy dziewczyna o mało w niego nie uderzyła.

– Oh Seiya! – zdziwiona blondynka zamrugała kilka razy, starając się zorientować, co się dzieje.

– Chyba ktoś buja w obłokach – zaśmiał się Yaten, popijając sok pomarańczowy.

– Zamyśliłam się – przyznała blondynka, rumieniąc się delikatnie. – Gdzie idziecie?

– W sumie to mieliśmy właśnie wracać do domu – powiedział Seiya, wzruszając ramionami. – A Ty Króliczku?

– Umówiłam się z dziewczynami na piknik – powiedziała radośnie, unosząc w górę swój koszyczek. – Może pójdziecie ze mną?

Na to pytanie czarnowłosemu oczy zaświeciły się z radości. Dwaj bracia obserwowali go z nieukrywanym rozbawieniem.

– Beznadziejny przypadek – szepnął Yaten w stronę Taikiego.

– Oj będzie fajnie! – przekonywała Usagi, myśląc o radości, jaką może sprawić swoim dwóm koleżankom.

W tym czasie w parku Mako rozkładała już przyniesione przez siebie przekąski, Rei rozwodziła się nad spóźnialstwem Usagi, a Minako stawała w obronie koleżanki. Ami przyglądała się z boku tej scenie i chichotała cicho, myśląc o tym, że mimo upływu czasu, ich grupa się nie zmienia. Choć czasem pojawiały się spory lub kłótnie, to niebieskowłosa cieszyła się z posiadania przyjaciółek.

– Minna**! Cześć! – Krzyczała Usagi z daleka, przyciągając uwagę koleżanek.

– Jak zwykle spóźniona! – Upomniała ją Rei.

– Ale ważne, że przyszłam, prawda? – spytała blondynka uśmiechnięta bardziej niż rano.

Zdziwiona Minako uniosła brwi, zastanawiając się, co zmieniło się od zakończenia zajęć. Wenus już dawno zauważyła, że księżniczka traciła humor, gdy udawała się do Mamoru. Wiedziała, że zazwyczaj te wizyty były krótkie, bo przyszły lekarz nie miał dla niej czasu. Musiała przyznać, że od pokonania Galaxii sama widziała go może z dwa razy. Usagi też niechętnie o nim mówiła.

– Ziemia do Aino – Minako aż podskoczyła, słysząc przy uchu czyjś głos. Zanim odwróciła się w stronę intruza, jej policzki przybrały kolor szkarłatu. Wiedziała, kto ją tak przestraszył.

– Przyprowadziłam gości – powiedziała Usagi, ukazując swoje białe zęby w szerokim uśmiechu.

– Ale nie musiałaś przyprowadzać ich od strony drzew! – prychnęła Minako, na co pozostałe dziewczyny zaśmiały się cicho.

– To akurat był pomysł Seiyi – wytłumaczył Taiki rzeczowo.

– Jakoś mnie to nie dziwi – roześmiała się Makoto.

– Beze mnie Wasze życie byłoby strasznie nudne – powiedział poważnie Seiya, rozkładając się na kocu obok Tsukino. – Prawda Króliczku?

– Jakoś dałybyśmy sobie radę – zaśmiała się blondynka radośnie. W tej chwili czuła się na swoim miejscu.

– Nadal mi się to nie podoba – powiedziała kobieta o krótkich piaskowych włosach.

– Będziemy czujne – przytaknęła jej morskowłosa partnerka.

🌟🌟🌟

* Przepraszam, że nie jestem szczera.
Mogę to powiedzieć tylko w moich snach.
Moje myśli zataczają szerokie koła.
Chcę się natychmiast z Tobą zobaczyć!
Zaraz się rozpłaczę blask księżyca.
Nie mogę też do ciebie zadzwonić północ.
Ale mam niewinne serce, więc co mogę zrobić?
Moje serce to kalejdoskop.

Sailor Moon Them Song - Moonlight Densetsu

** minna - wszyscy

Postaram się tłumaczyć używane przeze mnie japońskie słowa. Nie znam japońskiego, ale lubię wplatać japońskie słówka, obyczaje lub miejsca w moje historie. Więcej o Kraju Kwitnącej Wiśni znajdziecie w moich wpisach o Japonii.

Dziękuję za uwagę i trzymajcie się zdrowo! ❤️

MarGarcaGonzlez to Twoja wina 😉
❤️❤️❤️

bunnyricee postaram się zapewnić Ci coś do czytania 😉

Sailor Moon - C.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz