Rozdział 2

265 11 12
                                    

– Wy to macie życie – zachwycała się Minako przy potakujących gestach Kino.

– Ujdzie – sapnął Yaten, zmęczony po całym dniu prób. W sobotę!

– Granie w filmie to ciężka praca – dodał Taiki, poprawiając okulary. Mimo panującego zgiełku chciał powtórzyć scenariusz do kolejnej sceny.

– Słyszycie te krzyki?! Też bym chciała mieć takich fanów! – W dalszym ciągu zachwycała się Aino.
– Przez tych fanów ledwo tu dotarłyśmy – prychnęła Rei, wspominając przeciskanie się przez tłum rozemocjonowanych kobiet.

– Ważne, że teraz możemy odpocząć – powiedziała pojednawczo Ami, wyciągając książkę.

W tym czasie Usagi była wyjątkowo cicho. Wpatrywała się w chmury, odpoczywając po kolejnym ciężkim tygodniu szkoły. Zbliżały się egzaminy końcowe, a mama Ikuko nie dawała jej spokoju. Blondynka westchnęła ciężko na myśl o kolejnych testach z matematyki, Mamoru na pewno znowu wypyta ją o oceny. Chwilami miała wrażenie, że ich rozmowy przypominały bardziej rodzaj przesłuchania, jakby rozmawiała ze starszym bratem, pilnującym jej pod nieobecność rodziców.
Czy tak wygląda miłość? pomyślała Tsukino, obserwując chmurę przypominającą serce.

– Wszystko w porządku Króliczku? – zapytał Seiya z troską w głosie. Usagi, jaką pamiętał z pierwszej wizyty na Ziemi, na pewno byłaby bardziej zainteresowana planem filmowym.
Chociaż w tej chwili znajdowali się na jego obrzeżach, to był pewien, że dawna Odango* zrobiłaby wszystko, by zwiedzić każdy zakamarek i poznać sławne aktorki.

– Yyyy, co? – spytała zdziwiona blondynka, mrugając szybko, jakby miało jej to pomoc w zrozumieniu sytuacji.

– Dziwna jesteś ostatnio – wtrąciła Rei, tak samo zaniepokojona zachowaniem przyjaciółki.

– Nawet nie chciałaś iść ze mną, poszukać garderoby Kumiko – dopowiedziała Aino, łapiąc się pod boki. – Gdybym Cię nie znała, pomyślałaby, że dorosłaś.

– Ejjj – zdenerwowana Usagi i zmarszczyła brwi – odczepcie się ode mnie.

– Ejjj – zdenerwowana Usagi i zmarszczyła brwi – odczepcie się ode mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


– Wyglądasz jak wściekły zając, gdy tak robisz – zaśmiał się Yaten, wzbudzając przy okazji śmiech reszty.

– Auć – krzyknął Seiya, rozmasowując obolałe ramie, w które chwilę wcześniej uderzyła pięść Tsukino – to Yaten powiedział a nie ja!

– Ale to Twój brat – odpowiedziała ze złością Usagi – poza tym powinieneś mnie bronić.

– Jakbyś nie miała swojego księcia – szepnął pod nosem Seiya.

– Co tam mruczysz? – warknęła nadal zła Tsukino.

– Że za to przewinienie ukarzę Cię w imieniu księżyca – odparował Seiya, robiąc charakterystyczny gest Sailor Moon.

Blondynka ze złością rzuciła się na muzyka, co jednak ten przewidział i wystawiając jej język, uciekł na drugą stronę.
– Jak dzieci – skomentowała Ami, obserwując dwójkę przyjaciół, goniących się nawzajem wokół koca w czerwono-czarną kratę.

Sailor Moon - C.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz