Rozdział 11

192 17 14
                                    

Tydzień mijał naszym bohaterom w radosnych nastrojach. Mimo że do egzaminów zostało coraz mniej czasu, to nadal cieszyli się dniami wolnymi. Ami i Taiki pilnowali jednak, aby nie spędzili ich na samym lenistwie. Musieli się przecież przygotowywać do jednych z najważniejszych egzaminów w ich życiu.

W przypadku Usagi czuwali dodatkowo mama Ikuko i Mamoru. Blondynka jednak uczyła się tak mało, jak to było możliwe. Wolała jeszcze się pobawić. Nie mogła jednak powiedzieć tego Mamoru. Zauważyła jednak, że Chiba trochę odpuścił, gdy usłyszał, że odwiedziły z Chibiusą Muzeum. Tym bardziej, gdy obie zgodnie zadeklarowały, że jeszcze tam wrócą.

✨✨✨

Chibiusa musiała przyznać, że przyzwyczaiła się już do tych pikników w parku. Na początku nie rozumiała, dlaczego Usagi i jej przyjaciele tak często wylegują się pod drzewami. Nie rozumiała, jak można cały czas robić to samo w praktycznie tych samych miejscach. Teraz jednak uważała te wyjścia za najlepszą rozrywkę. Delikatny wiatr łaskotał jej twarz, a policzki już ją bolały od śmiechu.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Choć wszyscy widywali się praktycznie codziennie, to tematy nigdy się nie kończyły. Tak jak kłótnie Minako z Yatenem czy wygłupy Seiyi. Mako za każdym razem zachwycała przyjaciół swoimi wypiekami i przekąskami, a Rei zawsze znajdowała powód do słownych przepychanek z Usagi. Ami i Taiki zawsze znali jakąś ciekawostkę dotyczącą omawianego tematu. Usagi płakała, gdy Seiya zabierał jej ciasteczko, na które miała akurat ochotę, albo dąsała się na Yatena lub Rei, gdy się z niej naśmiewali. Minako codziennie też znalazła pretekst, by powiedzieć Yatenowi, że byłaby dla niego wymarzoną dziewczyną. Taiki zawsze miał ze sobą książkę, a Ami wcale mu w tym nie ustępowała.

Chibiusa mogłaby tak wymieniać bez końca. Poznała już wszystkich i ich wzajemne zachowania. Sama także czuła się przy nich wyjątkowo dobrze. Seiya zawsze ją rozśmieszał, lubiła też obserwować, jak brunet drażni Usagi. Tsukino nie potrafiła się jednak na niego długo gniewać i zazwyczaj po chwili siedzieli już razem z wielkimi uśmiechami na twarzach. Oczywiście aż do następnego sporu, któremu zazwyczaj towarzyszył śmiech reszty towarzyszy.

Chibiusa czuła się tak dobrze w ich towarzystwie, że czasem zapominała o tym, po co przybyła. Chwilami zapominała, dlaczego tu jest. Jednak wspomnienia nie dawały jej o sobie zapomnieć. Skupiała się wtedy na kolejnej książce wypożyczonej z biblioteki. Dziś miała ze sobą jedną od astronomii i dwa tomy encyklopedii, niestety nic w nich nie znalazła. Odłożyła zatem książki i postanowiła nacieszyć się tym spotkaniem.

Nim jednak Mała Dama włączyła się do rozmowy, do jej uszu dobiegła muzyka. Spojrzała na pobliską ścieżkę i ujrzała dwie dziewczyny z czymś na kształt małego magnetofonu. Nie wiedziała, jak dokładnie nazywają się urządzenia w tym wieku. Chibiusa zmarszczyła brwi i przekrzywiła głowę. Była pewna, że słyszała już gdzieś tę melodię. Gdy przeszukiwała swoje wspomnienia, dziewczyny przeszły obok, podśpiewując cicho słuchaną piosenkę.

Sailor Moon - C.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz