Rozdział 13

184 17 22
                                    

– Rozumiem Króliczku – westchnął Seiya, czując narastający smutek – nic się nie stało ... Nie gniewam się ... Baw się dobrze ... Jakby zmieniły ci się plany, to zostawię wam bilety ... Miłego dnia Króliczku!

Yaten obserwował, jak jego brat odkłada słuchawkę i opuszcza głowę.

– Zając nie przyjdzie? – Zapytał srebrnowłosy, domyślając się treści rozmowy.

– Ma randkę z Chibą – burknął Seiya i rzucił się na łóżko, ukrywając twarz w miękkiej poduszce.

– Seiya – westchnął zielonooki.

Rozumiał smutek brata, ale przecież Seiya wiedział, że Usagi ma chłopaka. Było logiczne, że to jego zawsze wybierze. Niestety brunet nie umiał panować nad swoimi uczuciami. Zawsze taki był i Yaten o tym wiedział.

– Może powinniśmy posłuchać Tenoh i wrócić do domu? – Zapytał delikatnie srebrnowłosy. Sam czuł się dobrze na Ziemi, ale nie chciał, by jego brat cierpiał. Poza tym Yaten od początku czuł, że nie będzie dane im tu zostać, dlatego nie chciał zbyt dużo planować. Nie chciał za mocno wiązać się z tym miejscem i ludźmi.

– Może – powiedział Seiya prosto w poduszkę – ale tam nie ma Króliczka.

– Jesteś masochistą – rzucił Yaten i poszedł się szykować. Mieli dziś napięty harmonogram.

✨

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


– Jak wyglądam? – Zapytała Usagi, wchodząc do salonu.

– Jesteś piękna córeczko zachwyciła się mama Ikuko – zresztą Ty też Chibiuso.

– Wiem – najmłodsza dziewczyna ukazała swoje śnieżnobiałe zęby w szerokim uśmiechu.

– Chodźcie dziewczyny, bo się spóźnimy – powiedział Kenji Tsukino, dzwoniąc wymownie kluczykami. W końcu obiecał zawieźć dziewczyny na tak ważne wydarzenie.

Dwie księżniczki szybko pożegnały się z Ikuko i ruszyły do samochodu. Choć musieli udać się w odległą część Tokio, to droga mijała dość sprawnie. Usagi obserwowała zmieniający się krajobraz, błądząc myślami w różnych kierunkach. A raczej w dwóch – Mamoru i Seiya.

Usagi westchnęła cicho i zarumieniła na własne myśli. Choć włożyła dziś elegancką sukienkę i wybierała się na jedno z najważniejszych wydarzeń dla jej narzeczonego, to jakoś nie umiała się z tego cieszyć. Wiedziała, że nie będzie się dobrze bawić. To prawda, że cieszyła się, że Mamoru chciał, aby mu towarzyszyła, ale blondynka oddałaby wszystko, aby nie poprosił jej o to dzisiaj.

W końcu dzisiaj był koncert. Wielki koncert Three Lights.

Usagi była już na wielu ich koncertach. Znała ich także osobiście. Mogła nawet poprosić Seiyę o śpiewanie tylko dla niej. Miała więcej, niż inne fanki mogłyby sobie wymarzyć. Mimo to ogromnie chciała tam dziś być – z przyjaciółkami, z chłopcami, z Seiyą. Wiedziała, że to jemu sprawiła największą przykrość, bo choć brunet udawał wesołego, to znała go zbyt dobrze. Doskonale wiedziała, że udawał. Gdyby tylko mogła, to wybrałaby jego.

Sailor Moon - C.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz