Rozdział 3

15 4 2
                                    

Budzę się i patrzę na zegarek.

- Już po.... DZIESIĄTEJ?! - wołam
Wybiegam z namiotu i widzę przechadzającą się Olivię. Z namiotów chłopaków słychać odgłosy chrapania. Wcale mi to jednak nie przeszkadza. Postanawiam, że pójdę w stronę Olivii. Ledwo ją widzę bo stoi za drzewem i... z kimś rozmawia? Idę do niej coraz szybciej a gdy dochodzę... nie wierzę własnym oczom. Czy ona właśnie całuje się z Williamem?! Wytrzeszczam oczy aż nagle...

-Suzan?! Ja...My...My tylko.... Eee..... - jąka się Olivia

-To ja już pójdę- mówi zakłopotany William trzymając się za kark po czym rzeczywiście odchodzi a ja wybucham śmiechem jednak gdy widzę spojrzenie przyjaciółki przestaję chichotać.

-Serio? Ty i William? Znacie się od lat ale myślałam, że to tylko przyjaźń. Czemu nic nie mówiłaś? - pytam

-Wcześniej nic między nami nie było. Jestem tak samo zdziwiona jak Ty. Spacerowałam spokojnie podczas gdy podszedł do mnie, zaczęliśmy rozmawiać a temat niebezpiecznie zbliżał się ku sprawach miłosnych a potem... jakoś tak wyszło - mówi Olivia.

-Ok,ok rozumiem, nie musisz mi się tłumaczyć - śmieje się i obejmuje przyjaciółkę. Co prawda myślałam, że to tylko przyjaźń ale jeśli taki układ z Williamem jej pasuje to mi też musi.

*********

Idąc do namiotu próbuję połączyć się z internetem ale to na nic. Nie ma tu zasięgu. Mogłam to przewidzieć. Mam nadzieję, że rodzice nie zaczną panikować.

******

Jest już po 16 a my zjedliśmy posiłek więc postanawiamy wybrać się nad pobliskie jeziorko. Chcę odpalić w telefonie GPS ale Olivia przypomina mi, że przecież nie mamy zasięgu. Ughh ależ to denerwujące...Czyli musimy zdać się na mapę. Lepsze to niż nic.

- Jeszcze raz skręcimy w prawo a potem cały czas prosto i będziemy na miejscu - mówi w pewnej chwili William, który trzymał mapę.

Wszyscy się zgadzamy i Simon wkłada mapę do plecaka. Docieramy do jeziora. Było PRZEPIĘKNIE! Zakładamy z Olivią stroje kąpielowe a chłopaki kąpielówki. Wszyscy na 3....2....1 wskakują do jeziora. Jest super!

Pływamy chyba naprawdę długo bo słońce zaczyna zachodzić

- Chyba pora wracać?- pyta Jack

-Racja- mówi Olivia

Rozglądamy się w poszukiwaniu plecaka Simona. Kiedy udało się go nam znaleźć spotyka nas tragedia. W PLECAKU NIE MA MAPY! Ale jak to może być możliwe?!

-Przecież wkładałem mapę do plecaka!- wykrzyknął Simon.

Może Ci gdzieś wypadła? - zastanawia się William.

Jakoś to będzie....-mówi bez przekonania Olivia ale ja wiedziałam, że myśli o tym samym co ja ,,CO MY TERAZ ZROBIMY?!".

Czyli musimy przenocować bez dachu nad głową tak?-pytam nie pewnie.

Chyba tak - odpowiada mi po chwili namysłu Jack.

Rozglądam się po otaczającym mnie terenie. Zapadł już zmrok i to przepiękne miejsce stało się ponure i wydaje mi się zupełnie nowym terenem. Krótko mówiąc jest zupełnie innym miejscem co bardzo mi się nie podoba.. Ale zapominam o jednej rzeczy: mam przecież przy sobie przyjaciół więc nic mi się nie stanie.

Po chwili decyduje, że najrozsądniej będzie spędzić właśnie tu noc z czym wszyscy się zgadzają. Kładę się na trawie z przyjaciółmi i w miarę szybko wszyscy zasypiają , no oczywiście poza mną.... Długo próbuję zasnąć ale to na nic. Cały czas myślałam jak to będzie...jak.... wrócimy do domu bez mapy?

Ale na to pytanie nie znam jeszcze odpowiedzi.

Kemping w lesieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz