Rozdział 2

18 5 1
                                    

Mijamy tabliczkę ze znakiem ,,WITAMY W FOREST FREE. PROSIMY NIE ŚMIECIĆ'' a ja mimowolnie uśmiecham się. Tak bardzo się cieszę z tego wyjazdu. Simon, który jest kierowcą oświadcza iż będziemy na miejscu za 3 minuty. Olivia odwraca się do mnie i widzę jej błysk w oku co oznacza ekscytacje. Uchylam szybę i wdycham świeże powietrze. To pewnie głupie ale wydaję mi się czystsze i zdrowsze niż w mieście. Podziwiam przez okno tę cudowną roślinność. Wysokie drzewa różnych gatunków, krzaki, gałęzie i ścieżki. Gdzieniegdzie małe potoki. Niesamowite.

W końcu dojeżdżamy do celu.
Wysiadamy z samochodu i widzimy malutkie jeziorko. Idziemy w jego stronę i rozkładamy namioty.

-Proponuję się rozejrzeć -mówi Simon na co wszyscy się zgadzają. Idę się przejść. Każdy z nas się rozgląda.

-Tu będzie dobre miejsce na ognisko -nagle woła William. Podchodzę natychmiastowo do kolegi i zauważam, że ma rację.

Gdy zaczyna się ściemnać Jack, William i Simon zaczynają rozpalać ognisko, a ja z Olivią szykujemy kiełbaski, chlebek i ketchup. Następnie idziemy do swoich namiotów a ja biorę telefon i dzwonie do domu, ale nie ma zasięgu w lesie. ,,Kurde tego nie przemyślałam" - myślę ale i tak wysyłam s-m-s, ale po chwili na ekranie pokazuje mi się błąd wysyłania wiadomości. ,,Trudno - myślę - Jakoś to będzie, chyba nie wyślą do lasu policji?"

Ta myśl mnie bardzo bawi więc zaczynam chichotać. Ale jednak po chwili już śpię.

Kemping w lesieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz