-12-

3.2K 177 43
                                    

I minęło znowu parę kolejnych dni. Mieszkam z Maksem. Od czasu do czasu się całujemy. Jednak nadal nie jestem gotowy na seks z nim. Dlatego właśnie muszę się wyprowadzić. Oczywiście tylko na jeden dzień, bo tyle trwa moja ruja. Tak jutro ją dostane.

Maks może i jest alfą honoru przez co nie zmusi mnie do seksu. Chociaż i tak by mu się to nie udało, bo jestem silny. Jednak przez jeden dzień w miesiącu, gdy mam ruję może się nie kontrolować i rzucić na mnie. W końcu trudno mu będzie się powstrzymywać.

I tak już widzę, że dużą trudność sprawia mu całowanie, bo chciał by posunąć się dalej. Po za tym, gdy w końcu się to stanie raczej na jednym razie się nie skończy. Więc chce mieć jeszcze trochę spokoju.

Ale wracając do tematu zabiorę parę rzeczy i odetnę się od świata na ten jeden dzień. Moja ruja przebiega prawie tak jak by jej nie było. No może czuję, że jest mi gorąco i czasami mam ochotę kogoś przytulić. Jednak potrafię myśleć na trzeźwo. Po części, gdyby nie to, że wydzielam te zapachy przez co alfy mogą się na mnie rzucić. Nie musiałbym ciągle siedzieć w pokoju. Dobrze, że to tylko jeden dzień i przy okazji ominą mnie lekcje a w szczególności wdż.

Gdy spakowałem parę rzeczy do plecaka. Już miałem wychodzić, ale zatrzymał mnie Maks.

-Czy to na pewno dobry pomysł? (M)

-Który pomysł

-Ten, że to ty idziesz. (M)

-Ech Maks to mój pokój nawet jeśli tam teraz nie mieszkam. Oczywiste jest to że chce tam odbyć moją ruję. Gadaliśmy już na ten temat.

Maks nic nie odpowiedział. Mieliśmy już rozmowę o tym, że jeszcze się mu nie oddam. Trudno mu to przełknąć. Po części go rozumiem. W końcu jest alfą. Ale chyba właśnie za to go lubię, że potrafi uszanować moje decyzje. Nie że się zgadzać z nimi w 100 procentach, ale jeśli mu się to nie podoba nie będzie do tego zmuszać.

-Jest już późno lepiej już pójdę.

-Roxy (M)

-Tak

Popatrzyliśmy się w oczy i złączyliśmy nasze usta w namiętny pocałunek. Gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy.

-Nie chce żebyś szedł. Spróbuję się kontrolować. (M)

-Przepraszam, ale jeszcze jest na to za wcześnie.

Przytulaliśmy się do siebie. Wyglądało to tak jakbyśmy się mieli już nigdy nie zobaczyć. A to tylko jeden dzień. Gdy chciałem już iść Maks nadal mnie nie puszczał.

-Muszę już iść

-Puszczę cię, ale pod jednym warunkiem. (M)

Ciekawe co wymyślił będzie mi warunki stawiał

-Jako że mój brat ani rodzina Reda nie wykonał żadnych ruchów trochę się martwię. Powinni coś już zdziałać a tego nie zrobili. Nawet sam Red nas unika. Dlatego musisz wziąć to. (M)

Maks podał mi małą buteleczkę z czarnym proszkiem.

-Co to?

-Jest to proszek bariery. Jeśli rozsypiesz go w kątach pokoju połączą się i powstanie bariera. Znając ciebie pewnie umiesz już używać jakiegoś podobnego czaru. Jednak wolę Roxy abyś się lepiej zabezpieczył dodając jeszcze to. (M)

-Dziękuję. Mając dwie bariery na pewno nikt do mnie nie wejdzie. Obiecuję, że tego użyje.

-I masz do mnie zadzwonić, jeśli coś, by się stało! (M)

Zabójca został Omegą ( Yaoi Bl ) -Zakończone-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz