~11~

650 36 15
                                    

pov. Alex

Wykręciłem w stronę mojej ulicy przez co opony mocno zapiszczały. Spojrzałem przelotnie na Lily i widziałem jak jej głowa opada na szybę. Kurwa. Znów zemdlała. Zaparkowałem pospiesznie i wysiadłem z auta. Obszedłem szybko samochód i otworzyłem drzwi. Odpiąłem pasy i chwilę później kładłem dziewczynę na moim łóżku. Przykryłem ją i poszedłem ściągnąć buty.

Po chwili wróciłem do pokoju, a dziewczyna leżała w niezmienionej pozycji. Odkryłem ją więc i rozwiązałem sznurówki jej butów, których po chwili już nie miała. Pomyślałem też o tym czy by nie zdjąć jej bluzy, lecz się wycofałem na myśl, że może spanikować gdy zobaczy że ją rozbieram, jakkolwiek to brzmi.

Poszedłem do kuchni po wodę. Gdy wróciłem dziewczyna siedziała na łóżku i patrzyła na mnie swoimi zasypanymi oczami.

Czuję się jak creep. ((((IM A CREEEEP IM A WEIRDOOOO))))

Nieważne. Podałem jej szklankę z wodą, a dziewczyna od razu wypiła wszystko.

- Jak się czujesz? W porządku już?

- To sen? Ty żyjesz? Nie umarłam?

- Co? O czym ty mówisz? - zapytałem, ale po chwili zorientowałem się, że dziewczyna zemdlała przy pisku opon, przez co z jej perspektywy mogło wyglądać to jak wypadek.

- Nic się nikomu nie stało, po prostu ty wystraszyłaś się i zemdlałaś - uśmiechnąłem się, a dziewczyna zdziwiona kiwnęła głową. - Odpowiesz mi na moje pytania?

- Umm, tak, przepraszam. Czuję się już dobrze - odpowiedziała uśmiechając się krzywo.

- Cieszę się - zabrałem od niej szklankę i skierowałem się w stronę kuchni, aby ją odnieść.

Gdy wróciłem do pokoju dziewczyna wiązała buty.

- Co ty robisz?

- Idę do domu, rodzice pewnie się martwią i.. nie chcę robić problemu. - Uśmiechnęła się słabo.

- Po pierwsze nigdzie nie idziesz. Po drugie, pogrzało cie kobieto, jest późno, nie będziesz chodzić o tej godzinie po ulicach i też nie wiem czy Ci ludzie przypadkiem nie wiedzą jak wyglądasz. - Odpowiedziałem i zabrałem jej buta.

- Uh.. ale rodzice. Co ja im powiem? - Zapytała przechylając nie pewnie głowę.

- A co oni? Bogowie? Chyba nie Musisz się zwierzać. - Prychnąłem, lecz po chwili skarcilem się za to.

- Nie, ale zależy mi na dobrych relacjach i zaufaniu. - Odpowiedziała z sarkazmem.

- No dobrze przepraszam. Napisz im wiadomość, że idziesz do koleżanki czy coś. - Wzruszyłem ramionami

Pov Lily

Wyjęłam telefon z kieszeni spodni i zadzwoniłam do lisy.

- Co tam moja kochana najlepsza najwspanialsza najcudowniejsza przyjaciółką i zarazem najlepsza dupera na świecie potrzebuje? - zapytała z entuzjazmem Lisa.

- Jakby moja mama, albo ktokolwiek dzwonił to jestem u ciebie, masz mi kryć dupę bez względu na wszystko, zrozumiano? - powiedziałam i usłyszałam dwa śmiechy. Jeden mojej przyjaciółki, a drugi Alexa.

- Jasne, jasne, masz mi potem wszytko opowiedzieć, miłej zabawy - głupia szmatka.

- Pa - powiedziałam, ale nie usłyszałam już odpowiedzi. Rozłączyła się.

Napisałam potem do mamy, że jestem dzisiaj u Lisy i że wrócę jutro, ale nie wiem o której. Odpisała mi, że następnym razem, mam ją informować wcześniej, ale że jest w porządku wszystko i w razie czego mam dzwonić.

- Więc załatwione. Zostajesz u mnie na noc. - Wyszczerzył się jak głupi do sera.

- Się tak nie śmiej, bo ci ślinka pocieknie. - Zaśmiałam się, a on poruszył zabawnie brwiami. Roześmiałam się, a chłopak podszedł do szafy.

- Muszę dać Ci coś w czym będziesz spać. - Przeszukiwał szafy dokładnie skupiony. - To najmniejsze dresy jakie mam, ale myślę, że i tak będą na tobie wisieć. Jesteś strasznie drobna wiesz, to problematyczne. - Rzucił do mnie jakieś szare dresy, a ja je złapałam.

- Uważasz, że powinnam przytyć? - Zapytałam śmiejąc się, a on na mnie spojrzał jak na głupią. okej, to znaczy tak czy nie?

Pokiwał głową. Czyli jednak tak.

- Żartujesz chyba, przecież już w tej chwili i tak nie jestem szczupła, więc nie będę tyła.

- Ty sobie chyba żartujesz - zaśmiał się i rzucił we mnie jakaś poduszką. - Jesteś drobna, strasznie chuda i niska. Jak cię przenosiłem z samochodu tutaj to prawie nic nie czułem.

- Sratatata, pewnie ledwo co mnie tu odniosłeś.

- Przestań - pogroził mi palcem. - masz siebie nie obrażać w ten sposób. Jak ci mówię, że jesteś szczupła, to znaczy że jesteś szczupła, więc nawet nie próbuj się sprzeciwiać.

Wystawiłam mu język i wstałam z zamiarem pójścia przebrania się.

- Gdzie łazienka? A, no i mogę się wykąpać? - podniósł się znad jakiejś szuflady i spojrzał na mnie.

W końcu wstał i gestem ręki pokazał, abym szła za nim. Zaprowadził mnie do łazienki i powiedział tylko żebym nie zaglądała do szafek, a tak to mam się czuć jak w domu.

Jak mam się czuć jak w domu, jak nie mogę zaglądać do szafek? Bez sensu pff.

Kilka minut później, gdy już po umyciu się jakimś ładnie pachnącym szamponem Alexa się wytarłam i stanęłam przed lustrem zdałam sobie sprawę z dwóch rzeczy. Jedna to ta, iż nie mam bielizny, a druga jeszcze gorsza, bo nie mam bluzki. Uh... Co robić.. Co robić?

Nie założyłam. na siebie nic tylko wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem. Zapukałam do pokoju Alexa i usłyszałam tylko jakieś ciche „No właź". Weszłam więc wolno i stanęłam w progu lekko zasłaniając się w połowie drzwiami. Boże... Co za przypał..

- Um.. Alex? - Zapytałam cicho, a on od razu na mnie spojrzał. Spojrzał na oczy, ale jego wzrok i tak poleciał w dół. Przeskanował moje ciało i spojrzał znów w oczy. Ciężko mu było i było to perfidnie widać.

- Tak? - Uniósł jedną brew do góry.

- Bo.. Dałbyś mi jakąś koszulkę? - Stresowałam się jak jakaś upośledzona flądra.

- Położyłem Ci na krześle, nie widziałaś? - Wskazał dłonią na krzesło, a ja tam spojrzałam. Rzeczywiście tam była..

- Um dzięki...

- Potrzebujesz czegoś jeszcze? - zapytał starając się nie patrzeć na mnie.

Zawstydziłam się, poczułam, że moje policzki robią się czerwone. Chłopak na moją reakcję uśmiechnął się, no ale jak miałam mu niby powiedzieć, że nie mam bielizny? To za bardzo krępujące... Ugh...

Po chwili wstał i podszedł ponownie do szafy. Odsunął jakąś szufladę, a po chwili wyciągnął z niej jakieś bokserki. Położył je na krześle obok i wrócił do łóżka. Zabrałam ubranie i szybko poszłam do łazienki. Było mi głupio, to chyba najbardziej krępująca sytuacja w moim życiu.

_______________________________

No i kolejny rozdział jest, mamy nadzieję, że się podoba. Starałyśmy się aby był jak najlepszy.

Miłego czytania dalej ( ◜‿◝ )♡

Odejść w zapomnienie [korekta]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz