Ludzie Da Silvy wywieźli mnie na złomowisko. Rana postrzałowa była bardzo poważna. Leżałem z workiem na głowie krwawiąc. Nagle usłyszałem jakiś głos. Ktoś mnie podniósł po czym straciłem przytomność...
Rozdział VIII część pierwsza: nowy początek
Po długim czasie wybudziłem się ze śpiączki. Minęły ponad dwa tygodnie. Spojrzałem na stolik gdzie leżały moja broń (bez magazynka) oraz leki. Obok stolika na krześle siedział ciemnoskóry brodacz. Gdy tylko zobaczył że otworzyłem oczy podszedł do mnie i spytał się czy się dobrze czuję. Odparłem mu że wszystko dobrze tylko boli mnie głowa. Tajemniczy mężczyzna podał mi leki przeciwbólowe po czym powiedział: zapomniałem się przedstawić, a następnie się przedstawił. Nazywał się Lincoln Davis. Był Amerykaninem. Zorientowałem się że znam tego człowieka. Wraz z Jackiem Donovanem wspomagał moją grupę SAS podczas jednej akcji. Powiedziałem że go znam po czym mu się przedstawiłem. Nie poznaliśmy się nawzajem pomimo tego że razem walczyliśmy przeciw terrorystom. Spytałem się go co stało się z jego przyjacielem Donovanem. Według Lincolna Donovan wstąpił do CIA po powrocie z akcji. Dalej utrzymuje z nim kontakt lecz Donovan mieszka w Los Angeles. Usiadłem na łóżku i spytałem się jak mnie znalazł. Lincoln powiedział mi że akurat przejeżdżał obok gdy zauważył że dwóch ludzi w workach na głowie wyrzuca kogoś z bagażnika po czym odjeżdża. Podszedł i widział, że jeszcze oddycham więc mi pomógł. Na szczęście kula przeszła obok wątroby ale silnie krwawiłem. Gdy sprawdzał mój stan mamrotałem coś pod nosem o zdrajcach. Nagle zadzwonił telefon w domu Lincolna. To był Donovan. Powiedział że musimy się wszyscy spotkać jeśli jestem na siłach. Zgodziłem się na ten układ po czym Lincoln odłożył słuchawkę. Kiedy się ubierałem Lincoln podszedł do mnie i dał mi swoją starą kurtkę wojskową i powiedział: nie możesz wyróżniać się z tłumu, bo inaczej rozpoznają cię, po czym dodał że jak chce się ogolić to zestaw do golenia jest w szafie a łazienka na prawo od salonu. Ogoliłem brodę i skróciłem sobie nieco włosy nożyczkami. Ubrałem kurtkę i założyłem buty po czym wyszliśmy z domu. Lincoln jeździł pomarańczowym fordem mustangiem bossem z sześćdziesiątego dziewiątego roku. Udaliśmy się do małego opuszczonego miasteczka za miastem gdzie miał na nas czekać Donovan. Gdy przyjechaliśmy na miejsce na parkingu stała niebieski dostawczak w całkiem dobrym stanie. Lincoln zapukał w tylne drzwi samochodu. Drzwi otwarł Donovan i kazał nam wejść. W dostawczaku było małe centrum dowodzenia. Były tam mini maszyny do odtwarzania nagrań (podłączone do systemu podsłuchowego), czy też podpięte do systemu monitoringu miejskiego komputery. Donovan wytłumaczył nam że wie kto stoi za moim porwaniem i okaleczeniem. Odtworzył mi dwa nagrania rozmów Da Silvy ze swoimi ludźmi oraz nagranie z kamer gdzie widać twarz napastników. Wręczył mi też notes ze zdjęciami i danymi ważnych ludzi wroga oraz jego informatorów. Dał mi też klucze do małego mieszkania gdzie mógłbym się zakwaterować oraz polecił na razie nie kontaktować się z rodziną i znajomymi. Lincoln odwiózł mnie do mieszkania oraz wręczył mi torbę z pieniędzmi i sprzętem. To był ciężki dzień.Rozdział VIII część druga: zemsta zawsze jest słodka
Minął tydzień od spotkania z Donovanem. Pozostały dwa ostatnie cele. Pierwszym nawet nie musiałem się zajmować, ponieważ zginął w wypadku samochodowym. Ale został jeszcze jeden oprawca oraz sprawca tego zdarzenia. Postanowiłem najpierw zająć się oprawcą.
godzina 21:15 dwunastego czerwca dwa tysiące siedemnastego roku, miejsce: gdzieś na Kubie
Siedziałem w małym pokoju powtarzając sobie w głowie plan ułożony tydzień temu ładując moje bronie i przygotowując się do akcji. Jednak nie muszę zabijać osobno Da Silvy i oprawcy, ponieważ nadarzyła się okazja do zabicia ich obu. Wyszedłem z pokoju i udałem się kilka metrów od motelu w którym przebywałem aby podłożyć kolczatkę na drodze którą będzie przejeżdżał Da Silva. Po ustawieniu kolczatki przycupnąłem w krzakach czekając na przejazd samochodu Da Silvy. Nagle po dziesięciu minutach zauważyłem światła samochodu. Odblokowałem moje dwie beretty i wyciągnąłem strzelbę. Gdy samochód wjechał na kolczatkę opony się przebiły. Samochód wpadł w poślizg i uderzył w pobliskie drzewo. Kierowca padł trupem od razu po uderzeniu samochodu w drzewo lecz Da Silva i jego kompan przeżyli. Da Silva miał lekkie rany a oprawca był w ciężkim stanie. Miał rany cięte od rozbitego szkła oraz złamaną rękę. Gdy tylko wypadł z samochodu i oparł się prawy tylni błotnik podszedłem do niego i przystawiłem mu strzelbę do serca i powiedziałem: "żegnaj sukinsynu" po czym wypaliłem ze strzelby prosto w jego serce. Nagle usłyszałem odgłos hamującego samochodu za moimi plecami. Z samochodu wyszła grupa ludzi a ich dowódca krzyknął do mnie mieszając rosyjski z angielskim żebym stał i podniósł ręce do góry. Rozpoznałem go. To Igor Novikov. On też mnie rozpoznał po tym jak się odwróciłem. Spytałem się go gdzie zniknął na tyle czasu. Odparł mi tylko że jak zakończy zlecenie to mi opowie. Zleceniem było porwanie Da Silvy. Nie powiedział mi kto był zleceniodawcą ale zaproponował mi pojechanie z nim i przekonanie się kto go zatrudnił. Wróciłem się do motelu po rzeczy i udałem się wraz z Igorem do jego pracodawcy. Gdy dojechaliśmy na miejsce zorientowałem się że jesteśmy przy chacie w której ukrywał się Juan. Podeszliśmy do drzwi i zapukaliśmy. Drzwi otworzył człowiek Juana i wpuścił nas do środka. Wszyscy byli zdziwieni że żyję pomimo tego że poszła wiadomość o mojej śmierci. Juan przesłuchał sprzedawcę który mnie znokautował i dowiedział się od niego, że na zlecenie Da Silvy porwano mnie. Podał też lokalizacje gdzie mnie trzymano. Juan wraz z ekipą zbrojną udał się na miejsce gdzie było raptem sześciu ludzi. Połowa z nich poddała się bez walki a z pozostałej trójki dwóch zginęło. Ostatni z tej trójki został przesłuchany przez Juana po czym puszczony wolno wraz z drugą trójką, aby przekazali wiadomość swojemu szefowi, a brzmiała ona tak: "chciałeś wojny, to ją masz". Gdy Igor przybył do Juana aby przyjąć kontrakt, którego treść brzmiała: sprowadzić mi Da Silvę żywego, a jeśli to będzie naprawdę konieczne to przynieść mi jego głowę. Gdy Igor zobaczył wujka Arturo który siedział wraz z Juanem w chacie i dowiedział się za co ma zabić Da Silvę przyjął zlecenie z miejsca. Nawet ponoć nie chciał nagrody za zlecenie ponieważ uważał mnie, Arturo i chłopaków za przyjaciół. Miał plan podłożyć bomby pod tory pociągu Da Silvy (tak miał własny pociąg) a podczas jego przejazdu zdetonować je a następnie dobić wszystkich oprócz Da Silvy, którego miał przywieść do Juana. Lecz oto nagle z nieba spadłem ja z moim planem. Gdy ja robiłem swoje Igor dostał cynk od informatora o przejeździe Da Silvy. Praktycznie miał zerową ochronę. Reszta historii jest już znana.

CZYTASZ
Tommy Salieri-Początki
ActionPoczątki kryminalisty Tommy'ego Salieri od dzieciństwa po tułaczkę po nieudanej operacji