Little surprise

4.2K 371 427
                                    

| Dream POV | 

W końcu po kilku kolejnych dniach dzień operacji nadszedł. Niestety George już więcej nie zadzwonił, jednak dużo z sobą pisaliśmy. Dowiedziałem się także, że Amadeus już wyszedł ze szpitala i wrócił do przedszkola. Alex oraz Floris zostali zatrzymanie na współudział w próbie morderstwa, oraz porwaniu a ich dalsze losy są przesądzone przez sąd. 

Czekałem razem z Sapnapem w swojej sali przebrany w odpowiedni strój do operacji. Serce biło mi chyba bardziej niż a oświadczynach. Ściskałem w dłoni telefon, oczekując jakiejkolwiek wiadomości od bruneta. Jednak kolejne minuty bez jego odpowiedzi uświadomiły mnie, że chłopak chyba śpi. 

- Proszę pana, już czas. - powiedział lekarz, który wszedł do mojej sali. Pokiwałem lekko głową i razem z pomocą Nicka, usiadłem na wózku inwalidzkim, którym pojechałem na salę operacyjną.  Przytuliłem się ostatni raz do chłopaka, a kilka minut później odpłynąłem za sprawą narkozy. 



| George POV | 

Wylądowałem na lotnisku w Berlinie. Wszedłem na lotnisko lekko zagubiony, wcześniej napisałem do Nicka czy mógłby po mnie przyjść, jednak zdawałem sobie sprawę z tego, że chłopak pewnie też jest na mnie wkurwiony lub od razu mnie nienawidzi. Zabrałem z odpowiedniego miejsca swoją walizkę i podszedłem do krzeseł, aby odpalić wujka google, aby chociaż wyjść z budynku. 

- Jak się kuźwa robi te zasrane u z rogami. - spytałem sam siebie cicho. 

- Masz opcje robienia zdjęć, cioto. - powiedział znajomy głos. Podniosłem głowę, dzięki czemu zobaczyłem chłopaka stojącego przede mną. 

- H-hej, Nick. M-myślałem, że będziesz miał n-na mnie wyrąbane. - powiedziałem cicho, spuszczając głowę. 

- Twoją dupę ratuje jedynie to, że widzę, że autentycznie żałujesz tego co zrobiłeś. Nadal mam ochotę cię przejechać moim motorem. - powiedział, zakładając ręce na swój tors. Zaśmiałem się cicho na jego zachowanie. 

- Chodź, idziemy. Dream kilka minut temu wjechał na blok więc mamy, jaki trzy godziny, zanim się obudzi. - powiedział, idąc w stronę wyjścia. Ruszyłem za nim, ciągnąc swoją walizkę. Razem ruszyliśmy w stronę taksówek. Pan kierowca pomógł mi wsadzić walizkę do bagażnika, a następnie sam wsiadłem do środka. Chłopak powiedział, bardzo kalecząc niemiecki ulice, na którą chcemy dojechać i razem pojechaliśmy na wskazany adres. Patrzyłem na otaczające mnie budynki, który zdecydowanie różniły się od tych w Ameryce. Jechaliśmy około dziesięciu minut, aż w końcu dotarliśmy do dużej galerii handlowej. Wysiadłem z taksówki, rozglądając się naokoło, mnie dziwiąc się, czemu jesteśmy tutaj, a nie w szpitalu. 

- Zanim zapytasz, najpierw muszę wykonać misję, którą dostałem od Dreama. - powiedział chłopak, ciągnąc mnie w stronę wejścia do galerii. 

- Jaką misję? - spytałem, upewniając się, że zabrałem walizkę sprzed taksówki. 

- Mam cię dożywić. - odpowiedział chłopak, wchodząc do galerii i od razu idąc McDonalda. Po kilku minutowej kłótni w końcu chłopakowi udało się we mnie wcisnąć burgera i małe frytki. W drogę zabrałem jeszcze butelkę wody i modląc się, aby nie zwymiotować, ruszyliśmy pieszo do kolejnej stacji, którą był hotel, w którym miałem spać. Zostawiłem we wcześniej zarezerwowanym pokoju swoją walizkę i tym razem udaliśmy się prosto do szpitala. Czułem stres. Równocześnie podekscytowanie. Tak bardzo tęskniłem za nim. 


______________________________________________________ 

Guys, we got a problem. Pisałam ten rozdział cały dzień i nie jestem z niego jakoś bardzo zadowolona. :/

✅ Pretty husband // Dreamnotfound [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz