| Dream POV |
Wróciłem do domu wcześniej niż zwykle i od razu zostałem zaatakowany przez swojego syna, który przez ten rok (który minął od zniknięcia bruneta) urósł jeszcze bardziej i jest teraz prawie mojego wzrostu.
- Tato, drugi tata zadzwonił na domowy telefon. On potrzebuje pomocy. - powiedział, na co zacisnąłem pięści, słysząc o brunecie.
- W czym niby? Nie umie sobie poradzić sam? - spytałem z sarkazmem, zaraz po tym idąc do kuchni, aby zrobić obiad.
- Jest w Oslo i potrzebuje naszej pomocy. - powiedział nie ustępliwie chłopak, idąc za mną. - Musimy mu pomóc. - dopowiedział stanowczo. Obróciłem się wkurzony w jego stronę.
- Nic nie musimy, poradzi sobie sam. - podsumowałem, kończąc rozmowę.
- Ale -
- Żadnego, ale, jeszcze jedno słowo o nim a dostaniesz karę na telefon i laptopa. Zrobiłeś zadanie domowe ze szkoły? Jutro poniedziałek. - powiedziałem, wstawiając wczorajszą zupę na gaz. Słyszałem, jedynie jak chłopak mamrocze coś pod nosem, a chwilę później odchodzi do swojego pokoju. Opałem się o blat wzdychając głośno. Nie było nam ostatnio łatwo. Zatraciłem się w treningach, które praktycznie całkowicie odciągały moje myśli od tęsknoty do bruneta, równocześnie powodując to, że nie spędzałem z Amade praktycznie w ogóle czasu. Od czasu do czasu rozmawiałem z Williamem lub Sapnapem jednak ich też całkiem mocno zaniedbałem. Wyciągnąłem telefon i wybrałem szybko numer do mojego przyjaciela.
- Halo? - powiedział chłopak w słuchawce.
- Um, hej.
- Cześć, gnojku. Przypomnieć ci o moim istnieniu z pomocą mojego motora? - powiedział chłopak, na co się uśmiechnąłem do słuchawki.
- Tak, wiem, że jesteś na mnie zły. - powiedziałem, siadając przy stole.
- Zły to mało powiedziane. Powinienem nie odebrać nawet tego telefonu. Tak więc czemu mój przyjaciel od siedmiu boleści potrzebuje? - spytał chłopak, na co lekko się zaśmiałem.
- Na piwo chciałem z tobą wyjść, mam kilka problemów i potrzebuje się komuś wygadać. - powiedziałem szczerze. - Wiem, że masz na mnie focha.
- To, że mam focha nie znaczy, że nie skorzystam z darmowego chlania. To kiedy?
- Możesz do mnie wpaść. Mam coś w lodówce, a i tak sam z młodym jestem. - odpowiedziałem, wyłączając zupę z gazu.
- To będę za piętnaście minut. Kupie po drodze coś mocniejszego. - powiedział chłopak, na co pokiwałem głową nawet jeśli on tego nie widział.
- Okej to czekam. - powiedziałem, rozłączając się z chłopakiem. Powoli jadłem ugotowaną przez siebie zupę (która mówiąc szczerze nie należała do jednej z najlepszych) myśląc nad słowami Amade. Interesowało mnie, co chciał od nas chłopak, jednak z drugiej strony miałem nadal w głowie to, że chłopak uciekł do innego mężczyzny.
- Amade, jedzenie jest gotowe, zejdź na dół. - zawołałem chłopaka, jednak jedyne co dostałem w odpowiedzi to jego kot z chodzący zamiast niego. - Wiem, że jesteś na mnie zły, ale to nie znaczy, że masz teraz nie jeść i zamykać się w pokoju. - powiedziałem, wchodząc po schodach na piętro, gdzie znajdował się pokój chłopaka. Zapukałem do drzwi próbując nasłuchać jakichkolwiek głosów z pokoju. Jednak zza powłoki panowała całkowita cisza. Zaniepokoiło mnie to trochę, wiec zapukałem jeszcze raz. - Amade, wchodzę do środka. - dopowiedziałem, wchodząc do pokoju. Momentalnie moje serce zatrzymało się, widząc, otwarte na oścież okno, otworzoną szafę, w której nie było kilkunastu ubrań, oraz pusta skarbonkę chłopaka. Wychyliłem się za okno i widząc zza nimi schody, przeciw pożarowe zacisnąłem dłonie. Uciekł.
CZYTASZ
✅ Pretty husband // Dreamnotfound [Zakończone] ✅
Fanfiction✅ - książka została poprawiona # part II - pretty boy // Dreamnotfound # [...] ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. [...] Xxx Youtuberzy nie mają tutaj kont xxX Początek - 20/01/2021 Koniec...