✹XII niewiem✹

346 24 3
                                    

dwójka nastolatków lubiła swoje towarzystwo , choć czasami się przedrzeźniali , czasami wyzywali , kłócili to i tak kochali się i oddaliby swoje życie za drugie ,ale czy jak brat i siostra?

dziewczyna oparła się o ramię przyjaciela , a czy tylko dobrego przyjaciela ? Chłopak tylko się delikatnie podniósł i poprawił pozycje na wygodniejszą na zielonej, nie wykoszonej trawie i zawiesił wzrok na pomarańczowej chmurze, Chcieli by tak codziennie , lekki powiew lipcowego wiatru zawiał i musnął ich twarze, nie okazywali uczuć w oczywisty sposób chociaż sami to po sobie widzieli , bali się cokolwiek zmienić. Po chwili dłuższego wpatrywania się w kolorowe chmury słońce zaszło a wiatr zawiał ciut mocniej i chłodniej co wywołało na dziewczynie dreszcze - chcesz iść do domu?- five niepewnie zapytał dziewczynę bo poczuł że się delikatnie zatrzęsła - jeszcze chwilka... kocham taki klimat , chciałbym tak zawsze ,leżeć w łonie natury i odpoczywać - westchnęła i położyła się na wilgotnej trawie .Zielonooki spojrzał na prawię śpiącą nastolatkę , jej k/w przylegały do ziemi a w k/o można by było zauważyć odbijające się do czasu jasne chmury - dlaczego powiedziałaś allison że to nie moja wina?- wypalił chłodnym i ciekawskim głosem a w głowię skarcił się za to ,wyrwało mu się chociaż nie chciał . y/n podniosła się do siadu i spojrzała dennie na bruneta - nie wiem ,tak jakoś - odpowiedziała szczerze i wzruszyła ramionami. Ona naprawdę nie wiedziała co odpowiedzieć , sama nie wiedziała dlaczego wtedy tak postąpiła .

-ciekawe co tam robią... - Allison siedząc na ciemno zielonej skórzanej kanapie zastanawiała się co jej dwójka rodzeństwa może robić sam na sam , sama widziała ze coś ich łączyło , nie wiedziała czy ingerować ale stwierdziła poczekać , prędzej czy później los by ich sam połączył.- Nie wiesz? haha cimcirimcim na ziemi to sama przyjemność, prawdziwe dzikusy - Allison usłyszała głośny tupot ze strony schodów na których się znajdywał pijany klaus z w połowie pustą butelką czystej - oni maja 17 debilu - mulatka złapała się za głowę odstawiając herbatę - a ty i nasz silny luther? myślisz że nikt nie słyszy jak jęczysz? przynajmniej zostawi tego biednego manekina- Klaus rozmasowywał se kark na wygodnym fotelu siedząc tam po turecku - Zamknij się już , nic takiego nie zaszło , po za tym skąd to wiesz?- brązowowłosa poprawiła nerwowo kocyk na kolanach zastanawiając się jak mógł to usłyszeć - to że wszyscy są na dole to nie znaczy ze każdy jest głuchy - z kuchni wyszedł diego z herbatą w ręku ,mulatka do końca się zaczerwieniła- dajcie spokój...- posiadaczka brązowych oczu szybko chwyciła w rękę pobliski wielokolorowy magazyn mody i zaczęła czytać pierwszą lepszą stronę aby zapomnieć o sytuacji z przed tygodnia która miała być tylko między nią a numerem 1.


𝑵𝒊𝒆𝒃𝒐 - 𝑭𝒊𝒗𝒆 𝑯𝒂𝒓𝒈𝒓𝒆𝒆𝒗𝒔Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz