Prolog

1.6K 86 14
                                    

Czasem poznanie swojego losu jest niczym krok ku ogromnemu sokołowi, który tylko czyha na ciebie, by rozerwać twoje wnętrze.

Ażeby uwolnić się spod jego szponów, należy wystawić się na ich ostrze...

Czasem poznanie swojego losu jest niczym nadepnięcie żmii na ogon.

Ażeby uwolnić się od jej jadu, wystarczy tylko zamknąć oczy i poczuć jak toksyna atakuje, a następnie krąży w twym krwiobiegu...

Ten krok i każde oddanie się losowi, zbliża Cię do drugiej strony jego lustra. Tej bardziej nikczemnej i mistycznej...

Zbliża Cię do przeznaczenia. A te, nie bywa tak łaskawe jak sokół czy żmija...

Po przekroczeniu granicy lustra, wpadamy w jego taflę bezpowrotnie. Bo to właśnie tam nie ma litości...

Czuła jakby w jej ciało wbijało się miliony igieł. Czuła każdą z nich. Za równo każdą z osobna jak i wszystkie na raz. Jej ciało drgało w konwulsjach, a ona sama nie była w stanie złapać oddechu, a co dopiero wydać z siebie jakikolwiek sensowny dźwięk. Zacisnęła tylko mocno powieki i poddała się kolejnej fali bólu, która rozrywała jej wnętrze. Czuła się tak samo bezwładna jak bezwładne było jej ciało. Dryfowała w czasoprzestrzeni niczym samotny liść na wietrze. Jej jasne i zawsze mieniące się złotem włosy, teraz wydawały się przygaszone, jakby ktoś pozbawił je ich dawnego blasku. Jej twarz z delikatnie śniadą cerą, teraz wydawała się jakby ktoś oblał ją mętną wodą, która wypłukała zdrowy kolor skóry. Jej usta, które jeszcze niedawno oddawały pocałunki drugiej osobie, teraz były zastygnięte w lekkim rozchyleniu i całe spękane. Nie przypominała w żadnym stopniu dawnej siebie.

Nagle jej ciało zastygło w miejscu i niczym ciężki kamień opadło z hukiem na ziemię. W momencie, kiedy jasnowłosa zetknęła się z powierzchnią otworzyła gwałtownie powieki i zaczerpnęła od razu powietrza, śląc je wprost do wyschniętych płuc. Tępy ból wciąż rozchodził się po jej kończynach.

Annabeth podniosła się do pozycji siedzącej i zdezorientowana zaczęła się rozglądać. Była w jakimś ciemnym lesie. Zamrugała kilka razy, jakby to miałoby przypomnieć jej, co się stało zanim tu trafiła.

Momentalnie przed oczami stanął jej obraz czarnowłosego i ich ostatnie wyznania.

Kolejne wspomnienia tylko raz po raz uderzały w jej podświadomość.

Clave, wyrok, osąd, inkwizycja, straż oraz podróż..

Podróż do Idyrysu. Beth zacisnęła szczękę.

- Przecież to do cholery nie jest Alicante. - warknęła zażenowana i wstała na równe nogi. - Gdzie ja jestem? - zapytała samą siebie. I zaczęła się ponownie rozglądać wokół siebie, poszukując strażników bądź samej Inkwizytorki. Jednak nikogo nie znalazła. Wydawała się być sama w tym ciemnym lesie. Nic z tego, co ją teraz spotkało, wydawało się jej być pozbawione sensu.

- Cholera. - zaklęła pod nosem, po czym nagle pod jednym z drzew rozbłysnęło się znajome fioletowe światło. Łowczyni ruszyła w jego kierunku i sięgnęła po kamień, który ową aurę wytwarzał. Jednak w momencie kiedy Lynn zetknęła palce z demonicznym przedmiotem, ten rozbłysnął się znacznie ciemniejszą łuną fioletu. Beth zmarszczyła brwi i już chciała coś powiedzieć ale łuna kamienia zmieniła się w gęstą mgłę, która oplotła klatkę piersiową jasnowłosej uniemożliwiając jej jakikolwiek ruch. Zaciskając się coraz bardziej na korpusie Lynn, mgła zaczęła pokrywać jej całe ciało. Począwszy od ud, kolan i stóp a następnie mknęła w górę. Beth próbowała się wyrwać ale demoniczna siła skutecznie jej to uniemożliwiała. Bowiem kolejne odnóża mgły wdzierały się do wnętrza blondynki po przez usta, nozdrza oraz oczy. Ciałem dziewczyny ponownie wstrząsnął rozdzierający ból, ale żaden okrzyk cierpienia nie opuścił jej ust...

NOTATKA OD AUTORA

I tak już oficjalnie ruszamy z kolejną częścią anielskiej trylogii. A dziś taki drobny przedsmak tego co czeka naszą Annabeth, a po jutrze pierwszy rozdział. Przepraszam za wszelkie opóźnienia!

Zapraszam do czytania, piszcie co sądzicie!

Zarówno okładka jak i pozostałe materiały graficzne są od niezastąpionej @Viriart_ Dziękuję! ♥♥♥

Zarówno okładka jak i pozostałe materiały graficzne są od niezastąpionej @Viriart_ Dziękuję! ♥♥♥

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Angelic Destiny | Alec Lightwood [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz