7."Wiecie Coś??"

1.3K 57 37
                                    

Ulice były praktycznie puste, a samochodów bardzo mało. Później niestety zrobiło się o wiele wiele wiele gorzej.

Dlaczego?

Bo zauważyliśmy BlackMana.

Momentalnie osłupiałam.

- Wiedziałam! Wiedziałam że jest z nią coś nie tak! Ale nie podejrzewałam że aż tak.

- Chyba nie mogło być gorzej. - odezwał się Pete.

I na nasze szczęście akurat było gorzej. Nagle BlackMan z Jessicą spojrzeli się w górę i niestety nas zobaczyli.

Uciekać czy walczyć? Chętnie go zmiażdże ale nie wiem czy Spidey jest za tym. Na razie nie ruszam się zobaczę co Peter zrobi.

- Hol co ty robisz? Uciekamy!

Tak myślalam.

Obudziłam swoją moc i jak najszybciej uciekliśmy z dala od nich. Oby to wszystko jeszcze bardziej nie pogorszyło sprawy. Bo będzie naprawdę źle.

Kiedy wróciliśmy z patrolu chcieliśmy odpocząć. Wszystko na nas już czekało bo przed patrolem przygotowaliśmy przekąski i wybraliśmy film.

Leżeliśmy wtyleni na łóżku, oglądając Star Wars'ów i jedliśmy słodkości. Nie wiem co w tym momencie myślał Pete lecz po mojej głowie cały czas krążyła myśl o sytuacji z patrolu. Co oni mogą knuć? Czy od początku Jessica współpracowała z BlackManem? Czyli ona też jest po stronie Hydry? O matko już za duży mętlik w głowie mam. Nie wiem co robić.

- Peter... - zaczęłam i podniosłam głowę z ramienia Spidey'ego.

- Cały czas o tym myślisz? - spytał jakby czytał mi w myślach.

- Tak. Nie mogę przestać o tym myśleć. Nie mogę w to uwierzyć że przez tak długi czas ona z nami była. Nasz wróg.

- Hol wiem że przejęło cię to ale masz dużą ochronę. Jesteś bezpieczna. Ze mną, z ochroniarzami. Teraz powinnaś odpoczywać.

- Ale... Ja nie wiem co mam robić.

- Holly nie myśl teraz o tym. Później do tego wrócimy okej? Będzie dobrze zobaczysz. Tak jak zawsze. Zaufaj mi.

Peter ma chyba rację. Nie powinnam. Jutro wyjątkowy dzień, czyli bal, a ja przejmuje się BlackManem. Mam ochroniarzy, Petera i Avengers'ów którzy zawsze mi pomogą. Nie muszę się o to martwić.

Zrobiło mi się lepiej. Przestałam myśleć o BlackManie i skupiam się na oglądaniu filmu.

Byliśmy tak padnięci że po jakimś czasie zasneliśmy w siebie wtuleni.

Następnego dnia obudziły nas dziwne odgłosy. W sumie dziwne to mało powiedziane. A dokładniej były to jęki. Tak. Dobrze przeczytaliście. Były to jęki bardzo znajomej mi osoby. Czyli ona tu jest.

- Czy to... - nie dokończył Peter bo zakryłam mu buzię.

- Tak, jest tutaj. Musimy coś zrobić. Widziała nas przecież wczoraj. Na pewno ma jakieś zamiary wobec nas. Trzeba ostrzec Toma. - wyszeptałam.

Właśnie. Tom. Nawet nie chce myśleć o tym jakie będzie miał złamane serce jak się dowie że Jessica współpracuje z BlackManem. On ją bardzo kocha. Widać to gołym okiem. Wujek zawsze miał pecha w miłości. Nie miał za dużo dziewczyn i nie szalał za nimi. Bardzo żadko spotykał się z obcymi laskami. Nawet nie wiem czy ma jakąś apke do randkowania. Właśnie dlatego wtedy kiedy oświadczył że ma dziewczynę, bardzo się ucieszyłam. Nawet nie wiecie jak. Byłam szczęśliwa że on był szczęśliwy z nią. Dlatego wczoraj mnie to tak załamało.

Girl with fire || Peter Parker  (Zawioszona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz