11. "A Czemu Happy?"

4.3K 182 161
                                    

- Co to kurwa?! - powiedziałam do siebie.

Czemu moje ręce są całe w ogniu?! Może ja się palę? Ale przecież nic nie czuję. Nagle ogień zniknął z rąk. Później się tym zajmę.

Wstałam z zamiarem pobiegnięcia do domu, ale coś mi w tym przeszkodziło. Kiedy biegam w stronę wyjścia parku, nagle straciłam grunt pod nogami. Poczułam ciepły ucisk na talii i okazało się, że to... znowu Spider-Man. Kurde, mam u niego duży dług. W pewnym momencie byliśmy wysoko nad miastem. I znowu zobaczyłam piękny widok. Jest piękniejszy od widoku z mojego dachu! Niby mieszkam na ostatnim piętrze w wysokim bloku, ale to nie to samo. Nagle wylądowaliśmy na dachu jednego z budynków. Stanęliśmy na przeciwko siebie.

- Dziewczyno, co to było?! - zaczął zachwycać się Spidey. - Załatwiłaś BlackMana, SAMA! Masz jakąś moc?

- Sama nie wiem. Nie wiem skąd się wziął ten ogień w moich rękach. A co się właściwie stało?

- Kiedy ten gościu do ciebie podchodził z nożem, zasłoniłaś rękami twarz i wtedy pojawił się jakiś płomień w twoich rękach i trafił BlackMana.

- Wow. Rzeczywiście coś we mnie jest. Czekaj. A co z BlackManem?

- Avengersi go zabrali. A właśnie... - zrobił pauze, oglądając się za mnie. - Tony Stark chce z tobą pomowić. - powiedział Spidey, dalej nie odwracając zwroku za mną. I wtedy dotarło do mnie dlaczego tam patrzy. Odwróciłam się i zobaczyłam zbroje IronMana z którego wychodzi Tony Stark. Wow, nie spodziewałam się, że będzie chciał ze mną rozmawiać.

- Witaj młoda. Jestem Tony Stark. Wiesz... ten najprzystojniejszy mężczyzna na świecie, miliarder i takie tam.

- Miło mi Pana poznać, Panie Stark. - podałam mu rękę na przywitanie. On za to ją pocałował. Zarumieniłam się.

- Mi ciebie również. Więc, przejdźmy do rzeczy. Widziałem twoją akcję z tym czarnym gościem. Muszę przyznać, że dałaś czadu. Czy zgodziła byś się na badania w naszej bazie... bazie Avengersów. Chciałbym odkryć twoją moc. - powiedział. Ja natomiast próbowałam się uspokoić i przestać kiwać energicznie głową nie wierząc w to co słyszę. Ja? I Avengersi? No jaha!

- JASNE, ŻE!... eee to znaczy, tak. Zgadzam się.

- Super! Jutro rano Happy po ciebie przyjedzie. - pokiwałam głową - Dobra na mnie już pora. Młody, zabierz Pannę...

- Holly. - dokończyłam, a Stark uśmiechnął się do mnie.

- Właśnie, zabierz Pannę Holly do domu.

- Tak jest. - powiedział Spider-Man, a Stark odleciał w swojej zbroi. Odwróciłam się do niego.

- Dobra powiec mi... jaki mam już dług u ciebie?

- Dług? Nie masz u mnie żadnego długu. Poprostu to moja sp... - nie dokończył.

- Specjalność, wiem. Musisz to powtarzać na naszym każdym spotkaniu?

- Nie, ale taka jest prawda. - zaśmiał się. - Chodź złap mnie mocno to zabiorę cię do domu.

***

Siedziałam już pod ciepłym kocykiem obok Toma z kubkiem gorącej czekolady i oglądając telewizję. Dziwnie się czuję po tych zdarzeniach. Ja i moce? To niemożliwe. Ja ich nie mogę przecież mieć. Nie jestem do tego stworzona. Dlaczego ja? Skąd bym mogła je mieć? Czemu wcześniej tego nie odkryłam? Co teraz będzie? Czy moje życie się zmieni? A wujek? Jak na to zareaguje?

Zadawałam sobie milion pytań, aż do następnego dnia. Boże ja sama nie wierzę, że jadę do bazy Avengersów! Szybko się ogarnęłam, zjadłam śniadanie i pobiegłam na dół. Tam czekał już na mnie - tak zwany - Happy. Podeszłam do niego.

Girl with fire || Peter Parker  (Zawioszona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz