𝕁𝕦𝕟𝕘𝕙𝕠𝕡𝕖

310 8 0
                                    

*Hobi POV*
- Stary patrz, ale faza - majaczyłem - smoka widzę - może rzeczywiście trochę za dużo wzięliśmy tego syfu - Jungkook żyjesz? - potrząsnąłem jego ramię - Kookie.. kochanie.. wstawaj.. - powiedziałem przeciągle do mojego przyjaciela. Otworzył oczy
- Żyje - powiedział krótko i położył się na moich kolanach. Sięgnąłem po kolorowy woreczek i wziąłem jeszcze jedną tabletkę - nie bierz już tego gówna - warknął w moją stronę i wyrwał mi tabletkę. Uderzyłem go wściekle w ramię. Nie byłem naćpany, ja byłem ostro zjarany i nie panowałem nad sobą, popchnąłem go na kanapę a on pociągnął mnie za sobą. Byłem tak blisko że nasze oddechy zaczęły się mieszać
- Słuchaj ty mały gnoju - warknąłem ale on mi przerwał pocałunkiem. Tak poprostu nie pocałował. Niedorzeczne. Na początku byłem zbyt zdezorientowany żeby zrobić cokolwiek. Kiedy Kook odsunął się ode mnie patrzyłem na niego już spokojniej. Nawet nie zauważyłem kiedy oboje znaleźliśmy się bez koszulek. Całowałem go bez opamiętania po jego nagim torsie. Zająłem się jego sutkami. Ssałem, lizałem i lekko je podgryzałem
- Nie jestem gejem - wysapał Jungkook
- Ja też nie - pocałowałem go w biodro na co on głośno jęknął. Jedną ręką ściągnąłem jego spodnie a drugą gładziłem jego włosy. Całowałem go zapamiętale w usta. A on jęczał i wił się pode mną. Zjechałem trochę niżej swoją dłonią i zacząłem masować jego krocze przez materiał jego jasnych bokserek. Wygiął się i wbił paznokcie w moje szerokie barki. Następnie sięgnął do mojego rozporka i ściągnął moje spodnie wraz z bokserkami. Teraz to ja byłem pod nim. Całował moje obojczyki aby zaraz po tym zjechać niżej. Tuż nad moim kroczem złożył delikatny pocałunek i usiadł na mnie okrakiem
- Rozumiem że to nie twój pierwszy raz?  - mruknął do mnie i ponownie się nade mną nachylił, pocałował mnie w usta żeby następnie zjechać na moją żuchwę i szyję zostawiając na niej krwiste malinki. Zjechał na moje podbrzusze. Uśmiechnąłem się chytrze
- Powiedzmy że mam hmm.. doświadczenie - ponownie wplotłem swoje palce w jego włosy. Jungkook oblizał swoje czerwone wargi i włożył mojego członka do ust. Namjoon robił to dobrze, ale Kook.. Kook był pierdolonym bogiem. Myślę że on też miał doświadczenie. Zaczął poruszać się szybciej. Narkotyki wzmożyły poziom mojej adrenaliny przez co szybciej doszedłem. Jungkook położył się na plecach a ja usiadłem na jego brzuchu. Maknae sięgnął po swój portfel i wyciągnął z niego prezerwatywę. Wziąłem ją z jego ręki i założyłem na jego penisa. Popatrzyłem na niego. Miał rozszerzone źrenice. Nie wiem czy od dopalaczy czy może od rosnącego w nas obu podniecenia. Podniosłem się lekko i wolno opadłem na jego penisa. Oboje jękneliśmy. Nic mnie nie bolało.   I znowu nie wiem czy to zasługa narkotyków czy poprostu mój organizm już się przyzwyczaił. Jungkook trzymał mocno moje biodra a ja co po chwila nabijałem się na jego członka. Doszedłem. Zabrakło mi sił. Przestałem się ruszać. Kook jeszcze nie doszedł. Zaczął poruszać się szybciej. Zaczęło boleć. Na szczęście Kook szybko doszedł. Opadliśmy koło siebie bez sił
- Przynieś jeszcze raz narkotyki a cię zabije - powiedziałem
- Było mi tak dobrze że chyba już nigdy nie wpadnę do ciebie bez nich.. - zaśmiał się cicho. Nagle coś uderzyło mnie w głowę
- Hobi żyjesz? - ocknąłem się. I zobaczyłem nad sobą Kooka. Kooka w ubraniach. Kurwa jebane narkotyki

50 TᗯᗩᖇᘔY ᕼOᗷIᗴᘜO [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz