𝕍𝕙𝕠𝕡𝕖

387 12 0
                                    

*POV Hobi*
- Kurwa, podaj mi ten numer - syknąłem do słuchawki - łeb mnie napierdala - warknąłem
- Dobra, poczekaj - westchnął
- Jungkook - powiedziałem ostrzegawczo - daj mi numer do Namjoona - syknąłem
- Pięć cztery osiem - zaczął dyktować Kook. Zapisałem numer i rozlaczyłem się bez podziękowania. Połączyłem się z numerem podanym przez młodszego
- Halo? Namjoon przyjedź po moją zmęczoną dupę - powiedziałem do słuchawki i prychnąłem. Odpowiedziała mi cisza - Namjoon chuju, odezwij się - warknąłem
- Nie jestem Namjoonem - odpowiedział mi dziwnie znajomy głos.
~ pierdolony JK, podał mi zły numer, zapamiętam to pizdo ~ pomyślałem. Chwilę trwała cisza
- Kto mówi? - zapytałem
- Taehyung - odpowiedział, a mi przed oczami przeleciała cała masa wspomnień z nim. Był moim najlepszym przyjacielem z czasów liceum, ale od pół roku nie rozmawialiśmy - gdzie jesteś?
- Nawet nie wiesz z kim rozmawiasz hyung - stwierdziłem. Przecież nawet się nie przedstawiłem
- Gdzie jesteś Hoseok - powtórzył i dodał moje imię
~~~
- Co robisz w mieście? - zapytałem zainteresowany. Mój ból głowy natychmiast ustał
- Przyjechałem bo - powiedział przeciągle i usiadł koło mnie na kanapie - zgubiłem kluczyki
- Kluczyki? - zapytałem
- Od samochodu - odpowiedział
- Przecież ty nie masz auta - zdziwiłem się
- Nie mam, bo zgubiłem kluczyki - zaśmiał się
- Co ty pierdolisz - uniosłem cwaniacko usta
- Chyba raczej kogo - chwycił moje ramię, a moje podniecenie nagle wzrosło
- Kogo pierdolisz? - przysunąłem się bliżej niego
- Ciebie Hobi - wymruczał mi do ucha i je pocałował. Odsunął się ode mnie - wiesz Hoseok.. - zaczął, lecz ja mu przerwałem
- Zamknij się - przewróciłem oczami i złożyłem na jego ustach niepewny krótki pocałunek. Nie odwzajemnił go więc się odsunąłem
- Co do kurwy - odsunął się jeszcze bardziej. W odpowiedzi oblizałem usta
- Co do kurwy - powtórzyłem - to możesz nią być - szepnąłem i pchnąłem go na kanapę. Zawisłem nad nim całując i przygryzając jego szyję. Westchnął cichutko, ale na tyle głośno że go usłyszałem. Uśmiechnąłem się do siebie i zbliżyłem się do jego ust. Patrzyłem na niego chwilę, ale on był niecierpliwy. Podniósł się na łokciach i pocałował mnie. To był nasz drugi pocałunek, ale jakże inny od tego pierwszego. Pierwszy - niepewny, delikatny, nieodwzajemniony. Drugi - pełen pasji, pożądania i chęci bycia bliżej. Taehyung przygryzł lekko moją wargę prosząc o dostęp. Dałem mu go bez wahania. Nasze języki połączyły się w szalonym tańcu. Zaciekle walczyłem z V o dominację, nie zamierzałem mu się tak łatwo oddać. Bezceremonialnie położyłem swoją rękę na jego kroczu i ściągnąłem jego spodnie wraz z fioletowymi bokserkami. Przed przypadek lekko je rozdarłem
- Uważaj - syknął - to moje ulubione - warknął mi do ucha a następnie zajął się całowaniem mojej żuchwy. Ja zaś chwyciłem jego przyrodzenie i zacząłem je lekko stymulować ręką. Podniosłem nas do pozycji siedzącej nie przerywając ruchów ręki. Druga chwyciłem jego pośladki i zacząłem je ugniatać. Nie spodziewał się tego. Z jego ust wydobył się niekontrolowany, pierwszy i z całą pewnością nie ostatni tego wieczoru długi i głośny jęk. Tae ściągnął ze mnie moją koszulkę i przyjrzał mi się. Po chwili zaczął całować moje obojczyki i co po chwila muskać nosem moją szyję. Westchnąłem cicho i odsunąłem się od niego. Włożyłem mu do buzi swój palec, od razu załapał o co mi chodzi i zaczął go ssać. Wyciągnąłem palec z jego ust i pocałowałem go lekko. Odwróciłem go tyłem do mnie i ściągnąłem swoje spodnie. Następnie zjechałem dłonią po jego plecach i odnalazłem jego wejście, włożyłem tam ostrożnie swój palec i zacząłem nim poruszać. Tae zacisnął się na mnie. Całowałem go po plecach i po karku. Przyspieszyłem ruchy, dołożyłem drugi palec a po chwili trzeci. Taehyung co chwilę jęczał i sapał moje imię co cholernie mnie podniecało. Kiedy stwierdziłem że młodszy jest już dość rozciągnięty wyciągnąłem z niego palce, jęknął niezadowolony. Podniosłem go lekko i chwyciłem za biodra. Popatrzyłem mu w oczy i powoli w niego wszedłem. Na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Nie podobało mi się że Taehyung cierpi, chciałem z niego wyjść ale przytrzymał mnie chwytając za ramiona. Cholernie trudno było mi się powstrzymać żeby się w nim wcześniej nie poruszyć. Ale cierpliwie czekałem aż Tae się przyzwyczai. Kiedy był gotowy lekko poruszył biodrami dając mi znak że mogę kontynuować. Zacząłem się poruszać raz wolniej a raz szybciej. Chwyciłem w swoją dłoń jego przyrodzenie i zacząłem poruszać ręką w tym samym tempie co w jego środku. Kiedy zwolniłem swoje ruchy, młodszy sam zaczął się na mnie nabijać chcąc dojść. Ja też już byłem u szczytu więc przyspieszyłem swojego ruchy dłonią i biodrami. Doszliśmy niemal w tym samym momencie. Może było miło ale wiedziałem że to koniec przyjaźni Hobi x Tae. Teraz było między nami coś więcej i trzeba było wziąć za to odpowiedzialność

50 TᗯᗩᖇᘔY ᕼOᗷIᗴᘜO [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz