Pov Marcin
Zabrali ją do jakiejś sali... muszę do niej iść, muszę!
Do sali weszła pani pielęgniarka (ale to jakaś inna)M-Dzień dobry, wie pani może co jest z Lexy Chaplin?
PP2-Przepraszam, nie mogę udzielić informacji
M-proszę...
PP2-jest pan kimś z rodziny?
M-Ja jestem jej chłopakiem, a ona jest w ciąży! Proszę... muszę wiedzieć co jej jest...
PP2-Państwa dziecko jest w bardzo niebezpiecznym stanie.
M-Ale przeżyje?
PP2-zrobimy wszystko co w naszej mocy...
M-mogę ją zobaczyć?
PP2-tak, jasne. Niech pan pójdzie za mną.
M-Dziękuje, naprawdęWstałem i wziąłem kule. Ciężko się tak chodzi, myślałem że to łatwiejsze.
Weszliśmy do sali gdzie leżała Lexy.M-Lexy? Wszystko dobrze?
L-tak...tylko trochę mnie brzuch boli
M-będzie dobrze...
L-na pewno?
M-tak. A w którym tygodniu ciąży jesteś?
L- dopiero 2
M-coooo? My w tedy w związku nie byliśmy. Kiedy to się mogło stać?
L-Oh my God! I know! Pamiętasz urodziny Kamila!?
M-Za dużo alkoholu...ale widzisz, dzięki temu będziemy mieli malutką córeczkę
L-skad wiesz że dziewczynka?
M-nie wiem, może to będzie synuś
L-o ile przeżyje...
M-przeżyje... mówię ci
L-ciekawe do kiedy mam tu zostać
M-nie wiem, ale mam nadzieję że jak najszybciej wyjdziesz....nigdy sobie tego nie wybaczę...-pocałowałam ją w czoło
L-heeeej, będzie dobrze, sam mówiłeś-wtuliła się we mnie
M-kocham cię...
L-Fuck you Marcin!!-obydwoje się zaśmialiśmy-żartuje i love you too♥️siedzieliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy...jakie one są piękne...jak tysiąc gwiazd na niebie. Widać w nich każdą emocję od radości do złości...
M-Piękne...-poprawiłem jej włosy
L-Co?
M-twoję oczka kotku
L-MarcinaaaaaaZacząłem ją łaskotać, Lexy śmiała się najgłośniej jak umiała 😆 W pewnym momencie nie było już tak do śmiechu... Lexy zemdlała i maszyny zaczęły dziwnie pipczeć. Do sali wbiegli lekarze i kazali mi wyjść...
Stałem za szybą i patrzałem...nie potrafię patrzeć na nią kiedy cierpi...
Wziąłem telefon i zadzwoniłem po KubęRozmowa
M-Przyjedź tu szybko...
K-co się dzieje? Gdzie mam jechać?
M-W wielkim skrócie... mieliśmy wypadek... Lexy jest w ciąży i teraz leży i lekarze coś przy niej robią...-powiedziem ocierając łzę
K-co? Już jadę! Ula i Paweł na pewno też pojadą
M-Dziękuje. Ulica ********** ***
Koniec*Chłopacy dojechali*
U-co z Lexy?
M-Nie chcę się obudzić... lekarze powiedzieli że to tylko chwilowe i że na pewno się obudzi ale ja nie wiem...
K-Będzie okej!
M-A jeśli nie?
P-bądźmy dobrze nastawieni...Pov Kuba
Marcin był cały roztrzęsiony. Naprawdę mi go szkoda... Biedak, zawszę pomaga innym a to on najbardziej cierpi...K-Marcin, jadłeś coś?
M-nie, cały czas siedziałem obok Lexy...
K-może skoczę ci coś kupić?
M-nieee, poradzę sobie-cały czas patrzał przez szybę na Lexy
K-Marcin, idę ci po jedzenie. Koniec kropka
M-no dobra, ja zadzwonię po mamę Lexy...Pov Marcin
Rozmowa
ML-Tak, słucham?
M-Dzień dobry, z tej strony Marcin Dubiel
ML-ten...kolega Lexy?
M-wolałbgm chłopak Lexy
ML-ooooo, to super!
M-Ale jest sprawa....musi pani przyjechać...do szpitala...
ML-Co się stało?
M-mieliśmy wypadek..
ML-o matko! Dziękuję za telefon! Gdzie się znajduje ten szpital?
M- na ulicy ********** ***
ML-jasne, zaraz będę
Koniec-----------------------time skip----------------------
K-Marcin mam jedze...hej...-spojżał się na Tinę-siostrę Lexy
T-Hi!
K-c-co tu robisz?
T-Lexy miała wypadek z Dubielem, który podobno jest jej chłopakiem
K-no tak...a co byś powiedziała że później byśmy, nie wiem, gdzieś razem poszli?
T-Moja siostra jest w szpitalu a ty mi randkę proponujesz?!
K-wiesz...no bo....
T-Nie dosyć że ten debil mógł zabić moją jedyną siostrę to ty jeszcze chcesz żebym ją zostawiła?! You are an idiot!
K-Ja...przepraszam...-Kuba odszedł od Tiny i podał mi jedzenie
M-ostro pojechała...
K-chyba jednak ona mnie nie lubi tak jak myślałem
M-Kuba, jesteś silny, każda dziewczyna by chciała mieć takiego chłopaka, nawet kiedyś u Lexy miałeś szansę. Teraz już nie masz bo ona jest tylko moja, ale wracając do tematu, dlaczego akurat Tina? Zawsze musi być jak ona chcę. Egoistka i kłamczucha.
K-Nie prawda...ona nie kłamie...i nie myśli tylko o sobie...martwi się strasznie o swoją starszą siostrę. Jest dla mnie ważna jak dla ciebie Lexy...zrozum to...
M-wiem, że ci się podoba, ale nie możesz jej ciągle usprawiedliwiać. Jest strasznie rozpuszczona.
K- tak, bo dla Cię ważna jest tylko Lexy!
M-Tak, jest dla mnie ważna bo ją kocham a ona mnie! I tak, nie obchodzi mnie twoja dziewczynka! Lataj se za gównianą 16-latką
K-Marcin, nie
T-przestańcie!O co wam chodzi?! Marcin, Lexy się obudziła.
M-Naprawdę?
T-tak, no idź do niej, ja pogadam z Kubą...M-Lexy! Wszystko okej?
L-tak...co się stało...? Niezbyt pamiętam...wiem tylko że mieliśmy wypadek...i...że nasze baby może umrzeć..
M-zemdlałaś...
L-Kiedy wrócimy do domu? Ja nie chcę już tu być...
M-oj kiciaaa, wrócimy jak najszybciejHej, jak tam u was mija dzionek?
Czy dziecko Marcina i Lexy przeżyje?
Czy Kuba i Tina wreszcie będą parą?
Jak to wszystko się potoczy?
Spróbuję bez spojlerów...
Bajiii
♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️

CZYTASZ
Marcin&Lexy//Ta miłość przetrwa wszystko 💍👰🤵
FanficChłopak o imieniu Marcin szaleje za jedną dziewczyną, jest to jego najlepsza przyjaciółka. Dziewczyna jest pół Polką pół Amerykanką, ma na imię Lexy. Obydwoje prowadzą kanał na YT. Są bardzo znani w internecie, poznali się w projekcie o nazwie Team...