Na smok cz 1

740 41 2
                                    

Było wcześnie rano, Czkawka ruszył do czwartego magazynu.

— Wstawać. — Ogłosił dosyć głośno, zdecydowanie nie chciało mu się krzyczeć był zbyt śpiący. Nikt jednak się nie podniósł, wiec podchodził do każdego i budził potrząsaniem ramienia. Gdy wszyscy się budzili, rozpalił palenisko i nadział ryby na patyki tak aby się piekły, po parunastu minutach, wszyscy już jedli. Po skończonym posiłku wszyscy spojrzeli na niego wymownie, czemu ich obudził? — Ci co chcą zostać, tak jak wcześniej mówiłem nie chce mi się teraz powtarzać, idą za mną. Ci co nie idą zostają pod opieką Szeptozgonów, proszę za mną. — Powiedział sennie, grupka osób ruszyła do wyjścia. — Niech każdy weźmie tarcze, tak na wszelki wypadek, jakby jakiś smok nie miał humoru. Dla Astrid została przydzielona Fala, Sączysmark ty bierzesz Wgyzka, Szpadka ma Złotą, Mieczyk złotego.. Nie mogli ich lepiej rodzice nazwać.. Śledzik ty jesteś pod czujnym okiem Czujnooka. Jeżeli coś się będzie działo smokom lub wam SS'y przylecą do mnie albo siostry. —

— Taka latająca poczta? —

— Tak Śledzik, taka latająca poczta. Teorie już znacie, teraz zmykać. — Ziewnął, było naprawdę wcześnie rano, a on miał zamiar się wyspać. Za to Nanna obudziła się jeszcze wcześniej, zaniosła ubrania męskiej części Wandali, zrobiła również z Wrzeńcem drugie pranie. Potem udała się do smoczego szpitala, wypisała prawie wszystkich, przyjęła jednego nowego pacjenta, tryskała energią i przesiedziała tam parę dobrych godzin. Później trzeba było poprowadzić stado Gronkli, a później jeszcze posprzątać po najmłodszych z Zmiennoskrzydłych, i nie mówią tu o Etu i Eru.

( Autorka nie wytłumaczyła wam wcześniej czemu Et i Er. Uwaga, uwaga, jak połączy się te dwa razem to jest eter. Tak, dokładnie, no to baj.. ( Kto zauważył, że jak połączy się Wym i Jot powstanie wymjot, a to brzmi jak Wymiot. Wymiot, wymioty, rzygi. XD. ) )



Astrid zapuściła się głębiej w las, na jej ramieniu siedziała Fala, w ręku trzymała tarczę z Gronklowego żelaza, ta akurat nie miała w sobie nic dodatkowego, a ozdobiona była kolorem niebieskim i pomarańczowym. Zapuściła się głębiej w wsypę, aż doszła do dużego jeziora, jeziora Frei, ale o tym nie wiedziała. Siadła na trawie, blisko tafli wody i zaczęła wyrywać pojedyncze źdźbła, nucąc kołysankę z Berk.

— Ładna kołysanka, proszę pani. — Powiedział do niej Nuori, nie spodziewała się go tutaj więc lekko się przestraszyła.

— A co tu robisz? —

— Ja? Ja pomagam w smoczym przedszkolu i sam w nim jestem. Tam są pisklaki, samice pozwoliły mi na chwilę odejść by moje uszy odpoczęły od pisków. — Wskazał na sporawą grupkę, bawiących się pisklaków różnych gatunków i pilnujące je dwie starsze samice. Usiadł koło niej. — Pani wie jakiego smoka do siebie przekonać? —

— Ani trochę. — Odpowiedziała szczerze.

— Niech pani opowie mi pokrótce o swoim charakterze, a pomogę dopasować do pani jakiś gatunek. — Zaproponował. Więc ta zaczęła, a kiedy skończyła chłopiec na chwilę się zamyślił. — Stwierdzam, że odpowiedni byłby smok z klasy ostrej, jak na przykład Śmietnik Zębacz. Możliwe też, że dogada się też pani z Koszmarem Ponocnikiem, tu bym raczej się wstrzymał, potrafią być naprawdę dokuczliwe i sarkastyczne. Polecam wybrać smoka mniej-więcej w pani wieku. — Przytaknął sam sobie. — Muszę do nich iść, odciągnę te wiecznie niewybawione pisklaki od zmęczonych samic. — Uśmiechnął się do niej, wstał i odszedł machając.

— Dark cię tyle nauczył.. — Mruknęła szczęśliwa. Wstała, ruszyła dalej. Z szkolenia pamiętała, że jednak z Ponocnikiem nie warto zadzierać, więc pozostaje klasa ostra.



Sączysmark szedł przez las, kiedy nagle trafił na swojej drodze na czerwonego smoka który najwidoczniej go rozpoznał.

~ Hakokieł! ~ Uszczęśliwił się Wgryzek, widząc smoka z Berk.

— Koszmar Ponocnik.. — Niebiesko-okiemu urosła gula w gardle. Smok zaczął się zastanawiać i stwierdził, że to będzie idealny ktoś kto będzie go karmił. Gad uśmiechnął się chytrze i złapał go za, dopiero co uprane, fraki i poszedł z nim do tak jakby osady, przysiadając na pobliskiej polance. Smok jeszcze nie wiedział, że przywiąże się do tego smarka.

wyspa chmurOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz