Całowali się namiętnie, zachłannie. Brakowało im tego, brakowało im siebie. Ich języki zataczały na sobie koła, walcząc o dominacje. Hermiona zapomniała już jak miękkie są jego usta, usta Dracona Malfoya, jak słodko smakuje.
-Oh Draco. - jęknęła, gdy zaczął sunąć językiem po jej szyi, schodząc coraz niżej, do jej klatki piersiowej.
Przycisnął ją do zimnej, kamiennej ściany, napierając swoich podnieconym ciałem, na jej ciało. Oboje dyszeli, cicho jęcząc. Przerwali, czując, że ich odznaki Prefektów zapiszczały trzykrotnie, co oznaczało, że ich patrol się właśnie skończył. Spojrzeli sobie głęboko w oczy, widząc szerokie, pobudzone źrenice, wybuchli śmiechem, po czym trzymając się za ręce, zaczęli biec w stronę ich dormitorium. Wcale nie starali się być cicho, biegnąc po korytarzach szkoły. Będąc Prefektami, a szczególnie naczelnymi mieli trochę więcej praw, od pozostałych uczniów. Oczywiste było to, że wracają z patrolu, dlatego żaden nauczyciel nie zwracał na to uwagi. Na całe szczęście.
Weszli do pomieszczenia, z hukiem zatrzaskując za sobą drewniane drzwi.
-Hermio... - zaczął, jednak nie dała mu dokończyć i ponownie pocałowała go, z taką siłą, że tym razem ona przywarła do niego, a on plecami do chłodnej ściany. Odepchnął ją, nie chciał tego, ale tak zrobił.
-Hermiono, ja nie jestem odpowiednim facetem, żeby pozbawić cię twojej niewinności. - powiedział, patrząc ze smutkiem w podłogę. - Nie zasługuję na ciebie, księżniczko.
-Draconie Lucjuszu Malfoy... popatrz na mnie proszę. - na jej słowa uniósł głowę, spoglądając ostrożnie w jej niewinne oczy. - To chyba ja powinnam decydować, kto na mnie zasługuje tak? A skoro oddaje się w twoje ramiona i pozwalam ci robić ze mną te wszystkie niedorzeczne rzeczy, to skończ się nad sobą użalać i korzystaj. Chcę ciebie Draco, chcę, żebyś właśnie ty pozbawił mnie mojej cnoty. Proszę, zrób to. - mówiła powoli, podkreślając dokładnie trzy ostatnie słowa.
-Co ty ze mną robisz mała? - zapytał.
-Same piękne rzeczy. - odparła pociągająco, wprost do jego ucha. Dobrze wiedziała co robi.
Chłopak momentalnie dotknął jej warg swoimi. Wiedział, że nie może z nią tego robić tak jak przykładowo z Pansy, z dokładnie dwóch powodów, nie będzie się nią zaspokajał, bo mu na niej zależy i nie może jej skrzywdzić cieleśnie.
Chwycił ją, błądząc dłońmi po całym jej ciele. Miała na sobie koszulę i spódniczkę, co ułatwiało mu dostęp do jej wilgoci. Przesunął powoli materiał jej majtek, wrócił dłonią do jej twarzy, gładząc ją czule po policzku, po czym wsunął kciuk do jej ust, momentalnie czując puls i zacieśnienie w spodniach, spowodowane jej gorącym, wilgotnym językiem. Zaczął masować jej czuły, kobiecy punkt, przez co Gryfonka zaczęła jęczeć, przy jego uchu. Wsunął w nią jeden palec, czując jak jest mokra, mokra dla niego. Po chwili wsunął drugi, przyzwyczajając jej wnętrze do wypełnienia. Hermiona zaczęła ciągnąć go za koszulkę, odchylając głowę w tył. Blondyn wziął ją na ręce, chwytając ją za pośladki i ułożył delikatnie na śliskiej, ciemno zielonej pościeli. Brązowo-włosa w chwilę zdjęła z niego koszulkę i odrzuciła gdzieś w przestrzeń pomieszczenia, aby ponownie ujrzeć jego nagi tors. Uwielbiała ten widok. Szerokie ramiona, umięśniony brzuch i silne ręce pokryte żyłami ręce, kończące się dużymi, męskimi dłońmi. Zaczął rozpinać guziki jej koszuli, odsłaniając szczupły brzuch dziewczyny i jej idealne piersi, które zakrywał już tylko biały, koronkowy stanik. Pewnie położyła jego dłonie na swoich plecach i sunęła je w kierunku rozpięcia. Po chwili biustonosz leżał już gdzieś w pokoju, a oni kontynuowali. Draco zaczął ją powoli, namiętnie całować, schodząc językiem coraz niżej, najpierw do jej szyi, na której zostawił sino-zielone ślady, aż do piersi, które z podnieceniem i jednoczesną czułością dotykał. Lizał jej sutki, ssał, przygryzał, co przyprawiało ją o dreszcze. Ściągnął z niej spódniczkę i zsunął majtki, by zobaczyć ją w całej okazałości, nagą, pewną siebie i tego czego chce. Hermiona wstała i klęknęła przez nim. Patrzyła mu w oczy, powoli rozpinając rozporek jego spodni, jej wzrok ujrzał duże, pulsujące wybrzuszenie na jego bokserkach, które natychmiast zdjęła. Chwyciła jego penisa i wzięła go do ust, poruszając głową z początku powoli, w przód i w tył. Blondyn zaczął ruszać biodrami i głową Gryfonki, wpychając swoją erekcje głębiej w jej gardło, przez co ona zaczęła się krztusić. Nagle z głośnym jękiem wyjął swoją męskość z jej ust i rzucił dziewczynę na łóżko. Zdjął z kostek spodnie wraz z bokserkami, stając przed nią całkiem nagi i gotowy. Zawisł nad nią, trzymając się belki, na której wisiał baldachim, eksponując każdy zakamarek swojego idealnego, umięśnionego ciała
-Na pewno tego chcesz Miona? - zapytał z troską, na co ona kiwnęła potwierdzająco, delikatnie przygryzając wargę.
Miała oczy pełne niecierpliwości. Draco pochylił się nad nią, rozszerzył jej nogi i zatopił usta w jej kobiecości. Lizał jej pulsujący punkt, na co ona wygięła się w łuk, jęcząc jego imię. Dotykał jej ciała, cały czas całując jej wilgoć, rozpalając ją i samego siebie do granic możliwości
-Draco zrób to. - ledwo powiedziała.
-Co mam zrobić Granger? Poproś ładnie, a może dostaniesz to czego tak bardzo oczekujesz. - odpowiedział jej pociągająco.
-Proszę wejdź we mnie Draco. - jęknęła.
-Grzeczna dziewczynka. - mruknął z zadziornym uśmiechem na ustach.
Po chwili bez żadnego ostrzeżenia w nią wszedł. Przez kilka pierwszych pchnięć czuła nieprzyjemny ból, ale z kolejnymi sekundami ustawał, wreszcie zamieniając się w niezwykłą przyjemność. Ponownie wygięła swoje drobne ciało w łuk i zamknęła oczy z rozkoszy. Pasowali do siebie idealnie. Idealnie wypełniał jej wnętrze czując jego ciepło. Chłopak położył się na jej nieokrytym ciele, a ona oplotła go nogami, wbijała paznokcie w jego plecy, zostawiając czerwone ślady. Obrócili się i teraz to ona była na górze, ujeżdżałąc go z pasją. Oboje jęczeli by za chwile skończyć w tym samym momencie.
-O kurwa, Draco! - krzyknęła, próbując zapanować nad drżeniem nóg.
-Jesteś taka piękna. - powiedział, dysząc ze spełnienia.
Położyli się obok siebie nadzy, wtulając się w swoje rozpalone ciała. Nagle Draco wstał i udał się w kierunku komody, wyjął z niej małą różową buteleczkę.
-Merlinie, byłbym zapomniał... proszę Herm, "Eliksir Po", przecież skończyłem w tobie, a chyba nie chcemy, mieć w tym wieku na głowie bachora, co? - zaśmiał się.
Gryfonka za jednym razem wypiła całą zawartość i podziękowała.
-To w takim razie, dobranoc, mała. - puścił jej oczko i złożył czuły pocałunek na jej czole. Odwrócił się na pięcie idąc w stronę skórzanej kanapy.
-Eee, Draco, możemy jednak spać razem? - zapytała nieśmiało, a na jej twarzy pojawił się rumieniec. Chłopak stojąc jeszcze tyłem do niej westchnął i się uśmiechnął niedowierzając w to, co słyszy.
-Z wielką chęcią księżniczko. - odpowiedział ze szczerym uśmiechem, wracając się i wchodząc pod kołdrę obok niej.
Chwilę później oboje już twardo spali, wyczerpani patrolem i emocjonującym seksem.
***
Minął już miesiąc, odkąd ta dwójka zaczęła się ze sobą spotykać. Za oknem widniała już chłodna, złota jesień, różnokolorowe liście leżały ma ziemi, a w powietrzu słychać było zimny wiatr, który powodował, że opadające, suche listki wirowały, niczym w tańcu.
Draco z Hermioną siedzieli na błoniach czytając książki i rozmawiając na wszelakie tematy
-Miona, pójdziemy dziś do Trzech Mioteł? Zarezerwowałem nam stolik. Co ty na to? - zapytał.
-Z miłą chęcią Draco. - odparła i ucałowała go w usta.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest. Tradycyjnie proszę o gwiazdki i komentarze. Dziękuję z całego serca za ponad 300 wyświetleń, cieszę się, że jest was tu coraz więcej.
Miłego wieczoru <33
![](https://img.wattpad.com/cover/255970230-288-k731535.jpg)
CZYTASZ
Skradłaś mi serce Granger // Dramione 18+
FanfictionWszystko zaczyna się na imprezie z okazji nowego roku szkolnego w Hogwarcie. Każdy z nas zna popularną grę, wszyscy siedzą w kółku i kręcą po kolei butelką. Gdy wreszcie wypadło na Hermionę, dostała wyzwanie, wyzwanie, które zmieni obraz jej życia o...