12

563 73 102
                                    

POV - Iwaizumi Hajime.

Zrobiło mi się momentalnie gorąco na gest Oikawy. Czy ten gówniarz chcę mnie pocałować? Oczywiście zawsze gdy ten szatyn upijał się na imprezach kończyło się na tym, że całowaliśmy się w kiblu który znajdował się w klubie. Kiedyś nawet doszło do tego, że Tooru zaczął mi obciągać. Był zbyt podniecający by odmówić...O MÓJ BOŻE IWAIZUMI O CZYM TY MYŚLISZ. TOORU NIE JEST PODNIECAJĄCY, A TY NIE JESTEŚ GEJEM HAJIME. NIE JESTEŚ.

Przybliżyłem twarz do tej jego i wpiłem się mocno w usta Oikawy. Może być zszokowany tym, ale mi naprawdę się podobało jak go całowałem. A myślę, że temu szatynkowi też się w to miarę podobało. Jego usta były takie miękkie, zapach taki pobudzający. No tak, pamiętam ten zapach. Ciągle używa tej samej odżywki do włosów co w liceum.. Jak ja kocham tego chłopaka.. KURWA IWAIZUMI. NIE, NIE MYŚL TAK O SWOIM PRZYJACIELU. USPOKÓJ SWOJEGO WEWNĘTRZNEGO GEJA OKEJ? To tylko przyjacielski buziak... Przecież już kilka razy się całowaliśmy. Tylko Oikawa o tym nie pamięta.. Z resztą nawet nie musi.

- Hajime! Co ty wyprawiasz!? - Momentalnie oderwałem się od ust Tooru, choć bardzo tego nie chciałem. Jeszcze jej brakowało, cholera...

- Narumi? Co ty tu robisz? Miałaś być w pracy, prawda? - Lekko zdezorientowany, podniosłem się ze śniegu, a Oikawe pociągnąłem za sobą. Spojrzałem na Tooru i złapałem go lekko za dłoń. Z jego rąk zawsze mogło się odczytać co czuję... Teraz prawie, że drżał. Od zimna lub od niewielkiego strachu... Obstawiam to drugie. Tooru boi się nawet własnego cienia... a tej dziewczyny szczerze nienawidzi, tak samo jak ja...

- Szukałam cię kochanie. Specjalnie dla ciebie wyszłam wcześniej z pracy - Uśmiechnęła się, ale po chwili wybuchła fałszywym płaczem. O mój boże, zaczyna się...

- Co tym razem się stało, że płaczesz? - Wywróciłem oczami i prychnąłem pod nosem. Czemu wdałem się w związek z taką kobietą...

- Ty się jeszcze pytasz!? Na własne oczy widziałam jak całujesz się we własnym przyjacielem...od kiedy jesteś pedałem Iwa-chan!? - Kurwa mać. Specjalnie przy Oikawie nazwała mnie tak beznadziejne.. Znaczy jeśli mówi to uroczy głos Tooru, to mi to nie przeszkadza... ale jeśli ta jędza, to co innego... Spojrzałem na chłopaka który stał obok mnie, był lekko zmieszony sytuacją...

Westchnąłem cicho i złapałem Tooru za szczękę. Naprawdę cię przepraszam uroczy Oikawo... Polizałem soczyście jego miękką wargę, a szatyn delikatnie uchylił swoje usta. Skorzystałem z okazji i wsunąłem język pomiędzy jego zęby. Zacząłem go namiętnie całować, a on powoli oddawał pocałunki. Po chwili oderwałem się od niego i uśmiechnąłem złośliwie w stronę swojej "narzeczonej". Była cała czerwona i wściekła na mnie. Za to Oikawa stał ciągle wpatrzony we mnie, oblany rumieńcem... O cholera, pewnie myśli, że jestem idiotą... Po co ja w ogóle go pocałowałem...

- Jak mogłeś idioto! Nie wybacze Ci tego! - Warknęła i mogłem przyrzec, że na jej czole pojawiła sie żyłka. Było to trochę zabawne... Złapała mnie za rękę i mocno szarpnęła, ciągnąc mnie za sobą. Nawet nie chciałem się opierać, ona jest nieobliczalna i boję się, że pewnego dnia zacznie grozić Oikawie...

A najgorsze miało się dopiero stać...


Dziękuję osóbce która dała mi pomysł na rozdział :3

''Połączyły Nas Gwiazdy" IwaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz