14

520 62 50
                                    


Dziewczyna po chwili ciszy rozłączyła się, a mi wręcz ręce się trzęsły. Nie spodziewałem się tego po niej...
Zachowywała się dziwnie, ale żeby grozić mi śmiercią... Tego było już za wiele, Iwaizumi był w niebezpieczeństwie, a ja głupi jeszcze tu byłem. Przecież musiałem biegnąć, by mu pomóc. Uratować go.

Spojrzałem na dwojga starszych ode mnie chłopaków. Otwierali na chwilę usta, by po chwili je zamknąć. Nie wiedzieli co powiedzieć, tak samo jak ja. Ta dziewczyna była nieobliczalna i naprawdę boję się o Hajime. A jak mu coś zrobiła? A jak Iwa-chan nie żyje....
Nie, Tooru, o czym ty myślisz cymbale. On jest silny, da sobie radę. Z nim jest wszystko dobrze. Nic mu nie jest. Prędzej to mi coś grozi niż jemu.

- Idę do jego mieszkania - Powiedziałem po chwili ciszy. Ci tylko wyszczerzyli oczy, a po niespełna kilku sekundach wepchnęli mnie do małego pomieszczenia którym było zaplecze.

- Żartujesz, prawda? Nie ma mowy, nigdzie nie idziesz. Ta laska groziła Ci.... - Lekko potrząsnął mną biszkoptowłosy i westchnął cicho. Nie wiedział co zrobić, tak samo jak ja i Matsukawa.

- Popieram Makkiego... Nawet nie wiesz gdzie mieszka, nie podawał Ci adresu, prawda? - Z mojej drugiej strony pojawił sie czarnowłosy. - Zostało nam tylko jedno, jak jeszcze raz zadzwoni, to nagrywamy waszą rozmowę. Wtedy będziemy mieli dowody.

Byłem kompletnie roztrzęsiony. Bałem sie o niego, o siebie, nasze życie. Ona mogła zrobić wszystko, wszędzie i kiedy chcę. Nie mogę wyjść z domu, bo przeraża mnie myśl o tym, że cos może mi się stać. Za to Iwa-chan... cholera w co on się wplątał. Martwię się. Tak bardzo sie martwię.

Przytaknąłem głową na pytanie Matsukawy i powolnym krokiem wspiąłem sie po schodach, aż do swojego pokoju. Niegdyś wspólnego z Iwaizumim.... Myśląc o tym, że już za kilka dni biorą ślub, chcę mi się płakać. Nie rozumiem, dlaczego zgodził się na ten ślub. Co go zmusiło do tego... Musiał być jakiś powód.

Sięgnąłem po swój telefon, który miałem w tylnej kieszeni. Odblokowałem go i postanowiłem napisać sms na numer Iwaizumiego.

Do Iwa-chan [wysłano o 23:09]

[Narumi, chciałabyś się spotkać?]

Oparłem się o patapet przy oknie i zacząłem oczekiwać odpowiedzi. Jestem głupi, nie wiem po co to robię.
Wciągam sie w totalne bagno z którego prawdopodobnie już nie wyjdę. Kiedyś będę tego żałował, ale teraz moim priorytetem jest uatowanie Iwaizumiego. Oczywistym jest to, że może teraz normalnie siedzieć tam w mieszkaniu, a to Narumi zabrała jego telefon...

Od Iwa-chan [wysłano o 23:12]

[Denerwujesz mnie. Masz czelność jeszcze do mnie pisać?]

[Odczep się ode mnie i od Iwaizumiego, bo naprawdę nie żartowałam z Twoją śmiercią...]

Uśmiechnąłem się pod nosem i zacząłem wystukiwać coś w telefon.

Do Iwa-chan [wysłano o 23:15]

[Spotkajmy się na dworcu, co ty na to? Chyba powinniśmy sobie coś wyjaśnić..
Nie mam zamiaru patrzeć na to jak bardzo szmacisz Iwa-chana.]

Wow okej. Moja adrenalina wzrosła. Coraz bardziej sie stresuje. O mój boże, co ty wyprawiasz Oikawa.... Z tego nie wyjdzie nic dobrego.

Od Iwa-chan [Wysłano o 23:20]

[Za kilka dni nie będziesz już musiał na to patrzeć... Jutro, godzina dwudziesta trzecia, przy stacji do Tokio. Nie przyprowadzaj nikogo ze sobą, pamiętaj.]

Do Iwa-chan [Wysłano o 23:22]

[Jestem tak bardzo szczęśliwy, że się zgodziłaś....]

[Ty też nikogo nie przyprowadzaj]

Od Iwa-chan [Wysłano o 23:23]

[Spierdalaj.]

Wypuściłem powietrze z ust i odłożyłem komórkę na łóżko. Schowałem dłonie do kieszeni od dresów i szybkim krokiem zszedłem na dół, gdzie Makki wraz z Mattsunem rozmawiali o czymś. Nie będę ich podsłuchiwać, po prostu przerwę im rozmowę.

- Chłopa- - Nie dokończyłem zdania, ponieważ usłyszałem coś co mnie zszokowało. Schowałem się za ścianą i zacząłem podsłuchiwać.

- Issei, nie możemy powiedzieć Oikawie, że Iwaizumi się z nami kontaktował... dla niego już nie ma ratunku, lepiej żeby kapitan dowiedział się o tym już po sprawie.... - Powiedział cicho, niższy, przy tym opierając głowę o ścianę.

- Czyli powiemu mu dopiero jak ta laska zabije Iwaizumiego? A dokładnie to jej brat... Po tym będą chcieli zabić również Oikawe, nie możemy na to pozwolić Hiro. Nie możemy pozwolić na to, by zabili ich obydwóch.


''Połączyły Nas Gwiazdy" IwaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz