Hannah stała pod strumieniem gorącej wody, w kabinie prysznicowej i starała się przestać myśleć o Oliverze. Gryzło ją cały czas to ich dzisiejsze nieudane spotkanie. Gdy tylko myślała o ponownym umówieniu się z nim, nachodziły ją myśli, że kolejny raz coś mu wypadnie.
Gdy w końcu opuściła prysznic, stanęła przed lustrem, owinięta ręcznikiem, a drugim wycierała mokre włosy. Chwilę później do jej uszu doszedł dźwięk pukania do drzwi. Ze zdziwieniem wyszła z łazienki i uchyliła je, wychylając tylko mokrą głowę.
- O cholera - zaklęła pod nosem - co tu robisz?
Przed jej drzwiami stał Oliver z głupim uśmiechem wymalowanym na twarzy. Lustrował ją dokładnie wzrokiem. Hannah poczuła się całkowicie naga, jej skóra zapłonęła, a policzki pokrył się szkarłatem.
- Jako prawdziwy gentlemen powinien zaczekać pod drzwiami, aż się ubierzesz, ale nie mam na to czasu.
Delikatnie, ale zarazem stanowczo przesunął ją i wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi.
Hannah złapała mocno ręcznik, pilnując aby nie zsunął się nawet o centymetr. Stała jak idiotka, prawie naga, wpatrując się w wysoką osobę Olivera i zagryzała wargę ze zdenerwowania.
- To pójdę...
- Nie, zaczekaj - nie zdążyła nawet dokończyć zdania, gdyż jej przerwał. - Pojechałem do domu i cały czas myślałem o twojej zawiedzionej minie, gdy niestety musieliśmy się zmywać. Zależało mi na tej randce i mam nadzieję, że uda mi się to naprawić. Dziewczyno nie mam pojęcia dlaczego, ale chce z tobą spędzać jak najwięcej czasu. I dlatego postanowiłem, że pojedziesz ze mną do Sheffield.
- Oliver ja nie mogę. W poniedziałek idę do pracy, a już jest prawie północ.
- Proszę cię, dotrzymasz mi po prostu towarzystwa. Myślisz, że fajnie jest siedzieć kilkanaście godzin w samochodzie i gadać do radia? Wynagrodzę ci to nasze dzisiejsze nieudane spotkanie.
Hannah westchnęła w duchu i odparła jedynie.
- Pójdę się ubrać.
Umknęła do pokoju, zamykając za sobą drzwi na klucz. Ubrała się w jeansy i sweter z długim rękawem. Usiadła na łóżku, wkładając na stopy skarpetki, a następnie buty za kostkę, na płaskiej podeszwie.
Miała ochotę jechać do Stockbridke i to ogromną. Spędzić z nim godziny w samochodzie, rozmawiać, zasypiać na przednim siedzeniu, wiedząc, że on bacznie ją obserwuje. To byłaby wspaniała wycieczka, Hannah mogłaby zbliżyć się do Olivera, poznać go, dowiedzieć się jaki jest naprawdę.
Opuściła swój pokój, kierując się do salonu, gdzie na jej starej kanapie przysiadł Oliver.
- Zdecydowałaś się już? - zadał pytanie, gdy tylko przekroczyła próg pokoju.
- Nie dajesz mi za dużego wyboru, prawda? - Przygryzła pełne, malinowe wargi. - Dobrze, więc pojadę z tobą...
- To świetnie - zaklaskał w ręce. - Nie wiem, może spakuj się na te dwa dni - przyjrzał jej się uważnie - i zanim wyjdziemy, wysusz włosy bo się przeziębisz.
Hannah nie mając już innego wyjścia, weszła do łazienki i wyciągnęła małą suszarkę z szafki. Suszenie włosów zajęło jej trochę dłużej niż zwykle, przez ten upierdliwy sprzęt.
Podskoczyła w momencie, gdy w lusterku ujrzała za sobą uśmiechniętego Olivera. Oparł się o framugę i przyglądał się dziewczynie uważnie.
Panna Snowdon wyłączyła głośną suszarkę i odłożyła ją na półkę. Patrząc na siebie w lustrze, zauważyła, że nie ma makijażu na twarzy, więc sięgnęła jedynie po tusz i przejechała nim po rzęsach. Zawsze czuła się pewniej mając na twarzy coś co bardziej podkreśli kolor jej oczu, lub ust.
CZYTASZ
Sleepwalking
FanficPochłaniasz mnie swymi oczami. Lustra zaczynają do mnie szeptać. Cienie zaczynają śpiewać razem ze mną. Duszę się we własnej skórze. Czy oszalałem? Pomóż mi znaleźć sposób by oddychać... Czas stanął w miejscu. Tak, jak kiedyś gdy Cię zobaczyłem. To...