Rozdział 7

457 51 3
                                    

Gdy wjechali na przedmieścia Sheffield był wczesny wieczór. Hannah nie czuła zbytnio zmęczenia, najwyraźniej te kilka godzin snu jej wystarczyło. Spoglądając jednak na Olivera, widziała przemęczenia na jego twarzy i to jak co chwila przeciera buzię ręką, aby się rozbudzić. Nie zgodził się, aby Matthew usiadł za kółkiem i teraz mu to wychodziło bokiem. Matt prosił, aby zostawić go w centrum miasta, aby jak się później Hannah dowiedziała, mógł sam zawitać pod domem swojej dziewczyny. Oliver wytłumaczył jej, że relacje między tą dwójką są zmienne jak pory dnia i ciężko za nimi nadążyć. Hannah wiedziała coś o zmiennych nastrojach, ale siedziała cicho i jedynie potakiwała głową. Nie chciała wtajemniczać Olivera w tajemnice swoje i swojej rodziny. 

Ze zdziwieniem popatrzyła na Olivera, gdy zatrzymał się przed niewielkim budynkiem, na którym świecił się neonowy napis "Filmy dla ciebie". Chłopak obdarzył swoją towarzyszkę rozbrajającym uśmiechem i otworzył jej drzwi.

Wypożyczalnia filmów, nie była duża, ale na półkach stało sporo różnych płyt, a nad nimi wisiały tabliczki z kategoriami. 

- Chodź najpierw wybierzemy jakiś horror, a potem zapytamy o te twoje filmy - oznajmił Oli. Delikatnie ujął łokieć dziewczyny, prowadząc ją w stronę odpowiedniego regału. - Krwawa jatka, czy raczej  potwory spod łóżka?

Panna Snowdon zagryzła wewnętrzną stronę policzka, przeglądając filmy.

- Myślę, że ten może być dobry - wyjęła spośród płyt, tą właściwą i ruszyła razem z Oliverem do kasy.

Udało im się wypożyczyć Grease i Dirty Dancing. Na nieszczęście Hannah, Prosto w Serce nie znalazło się w zbiorze wypożyczalni. 

- Nie przejmuj się - mruknął jej Oliver do ucha. - Obiecuję, że obejrzymy go na MacBook'u.

Podróż do Stockbridge była krótka. Hannah siedziała cały czas z nosem w szybie i patrzyła na urocze, rodzinne domki, dopóki Oliver nie zatrzymał się przed jednym z nich.

- Koniec wycieczki - przeciągnął się i zamruczał jak kot. Pixie poczuła jak robi jej się gorąco, dlatego szybko wysiadła z auta, oddychając świeżym, mroźnym powietrzem.

Oliver otworzył drzwi kluczem, wpuścił Hannah do środka, a sam wrócił po ich torby. 

Dziewczyna z ogromnym zaciekawieniem rozglądała się po wnętrzu i wdychała zapach, który czuć także lekko od Olivera. Wnętrze lśniło czystością, wszystko było starannie uporządkowane. W porównaniu ze swoim rodzinnym domem, ten był jak pałac. Ściany były białe, gdzieniegdzie miały pasy szarości. Meble w kolorze ciepłego brązu, perskie dywany, wypastowany parkiet. 

Niespodziewanie przez drzwi frontowe do domu wbiegł nieduży czarny pies, sapiąc niemiłosiernie i ślizgając się na płytkach. Panna Snowdon pisnęła, zaskoczona i odskoczyła w bok.

- Co się stało? - Do środka, prędko wkroczył Oli, a na widok psa rzucił torby na środek holu i uklęknął, wyciągając ręce. - Draco!

A więc to jest Draco, pomyślała dziewczyna, starając się ukryć zakłopotanie. 

Pies zaczął obwąchiwać swojego pana i lizać go po rękach. Oliver podniósł wzrok i spojrzał prosto na twarz Hannah.

- To właśnie powód naszej wycieczki - posłał jej przyjazny uśmiech.

- Zabierasz go ze sobą z powrotem? 

Kiwnął twierdząco głową i podniósł się z zimnej podłogi. Draco zmienił kierunek i tym razem zamerdał radośnie ogonem na Pixie. Dziewczyna ostrożnie pogłaskała psa po głowie, a on z zadowoleniem otarł się o jej nogę.

SleepwalkingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz