Pięć

20 2 5
                                    

Następnego dnia, Pałulinka musiała iść do szkoły. Chciała zostawić gołębicA w domu, jednak zdecydowała się, że weźmie ją ze sobą.

-Jeśli się odezwiesz, to wyrzucę cię przez okno. -Powiedziała blondynka, uśmiechając się słodko.
Florian nic nie odpowiedziała, tylko grzecznie siedziała w postaci gołębia, w torbie Pauliny.

Gdy były już w szkole, do Zielonookiej podeszła jebana święta trójca. Oliwia, Hanka i Anka.

-OMg!!! Zobaczcie kto przyszedł! Nasz karzełek!! Co, podskoczysz mi z tym twoim metr pięćdziesiąt?

-Wypierdalaj.

-WYPIERDALAJ, WYPIERDALAj?! Hanka, Anka, wpierdolcie jej, ja nie chce połamać pazurków. -Krzyknęła brunetka, popychając dziewczyny w stronę Pauliny.
Blondynka, cofnęła się i przymknęła oczy, przygotowana na pierwszy cios. Jednak coś takiego się nie stało. Otworzyła oczy i zobaczyła Floriana, która stała przed nią.

-SZMATY LEŻĄ NA PODŁODZE- Krzyknął rudowłosy.

-FLORIAN, CZY CIEBIE POJEBAŁO?!

-NO PRZECIEŻ BY CIĘ POBIŁY!

-I CO Z TEGO?! -Wykrzyczała, padając na kolana. -Teraz wszyscy o tobie wiedzą.

-Spokojnie, kochanie...-szepnęła, głaskając ukochaną po głowie. Powiedziała magiczne zaklęcie, którym wyczyściła pamięć o niej.
Pocałowała krótko Paulinę i ponownie zamieniła się w gołębia.

Zielonooka uśmiechnęła się szeroko i schowała Floriana do torby, ruszając w stronę klasy, w której miała mieć teraz lekcje.

Miłość, dzięki której wszystko się zmieniłoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz