Rozdział 13 "Grzebień, komórka i strzała„

26 1 8
                                    

Byłam w rozsypce. Ktoś chce zabrać część mojej duszy. Ja muszę ocalić jeszcze Cartera, spotkać rodziców, brata...
- Mam pomysł. - odezwałam się do chłopaka. - Oddam ci moje ba ale...
- Ale? Jest jakiś haczyk, zgadza się?
- ... Ale pod pewnym warunkiem.
- Zgoda. Co mam zrobić?
- Myśl w czy jesteś dobra... Już wiem! - pomyślałam.
- Musisz odgadnąć pewną zagadkę.
- Zagadka? Nie masz nic innego?
- Nie.
- W takim razie mów.
- Płyną dwie rzeki. Jedna ma zieloną wodę, a druga niebieską. Przy pierwszej rosną fioletowe kwiaty, a przy drugiej - czerwone. Lecz nie kwitną one, dopiero zaczną.
Płyną przez białą dolinę. Lecz nie płyną szybko.
Jaka jest pora roku?
- To bez sensu! Zagadka jest o czymś innym, a ty dajesz inne pytanie. - Powiedział do mnie.
- Wgłąb się w tekst. I poznasz odpowiedź.
- Jeszcze nie kwitną kwiaty, rzeki płyną powoli... Wiosna! Pora roku to wiosna.
- Ale głupi jesteś...
- Jak to przecież to prawidłowa odpowiedź!
- Płyną przez BIAŁĄ dolinę. Dolina jest zaśnieżona. Kwiaty jeszcze nie kwitną a rzeki płyną powoli, bo powierzchnia zamarzła.
- Widzę, że nie jesteś taka głupią jak myślałem.
- To ty jesteś głupi! I wynocha mi stąd!
Mężczyzna wyczarował portal i kiedy już miał wychodzić powiedział do mnie.
- Zostaw ten grzebień.
- Co?
- To podróbka. Wejdź do domu po prawej stronie.
- Ale tam nic nie ma.
- To iluzja. Tak samo jak ten dom.
-Czekaj! Co?!
Zniknął, a wraz z nim domek, stałam sama na ziemi w miejscu gdzie była chatka, która nigdy tak naprawdę nie istniała .
- To zostałam sama. Trzeba znaleźć ten grzebień, Carter nie może czekać.

*****
Weszłam do środka domu i poczułam dziwną energię panującą w tym miejscu. Od razu wiedziałam, że muszę iść na schody.
- Muszę wejść na najwyższy szczebel. Tam powinien być. - Wbiegłam na samą górę schodów i uważnie przyglądałam się każdemu stopniowi na żadnym nie było grzebienia. - To musi być ostatni szczebel.
Spojrzałam na dół przy ostatnim schodku.
- Nie ma?! - krzyknęłam - Tekst wyraźnie mówi że na najwyższym szczeblu. Ale... Niewidoczny z góry grzebień jest pod spodem! - Zajrzałam pod stopień - ... Nie. Nie, to,-to nie może być prawda - Grzebienia tam nie było.- Ale jak? - Oparłam się zrezygnowana o ścianę i zastanawiałam co mogę zrobić.
- Przecież czułam tą dziwną energię. W podpowiedzi od Izydy nie było słowa o tym że jest niewidzialny... - Mówiłam załamana. - ... Iluzja! Skoro chłopak mógł sprawić że nie było widać domu to samo może być z grzebieniem!
Założyłam rękawiczki i zaczęłam grzebać ręką gdzie może być.
- Co to jednak nie to? To jak mam...? Od dołu! Muszę wejść do komórki pod schodami!
Zbiegłam ze stopni i weszłam do pomieszczenia pod spodem.

- Jest! Ale wysoko... - Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zobaczyłam drewnianą drabinę. - Drabina! - podeszłam bliżej - Połamana?
Potrzebuje czegoś co pomoże go zrzucić - Po dłuższym zastanowieniu krzyknęłam - Strzały!
     Wyciągnęłam jedną i próbowałam wycelować.
- Muszę trafić obok... - pomyślałam i wystrzeliłam strzałę tuż obok rączki. Po tym grzebień zleciał na podłogę z małym brzękiem.
- Spadł! O... Jest jakiś taki... Mało święty?
Był on zwykłym czarnym grzebieniem ze zwykłymi ząbkami niczym nie różnił się od pozostałych.
- Okej? Nie tego się spodziewałam, ale niech będzie. - Wzięłam grzebień do plecaka zasunełam kieszeń starannie i wyszłam z domu.
- Jedno znalezione, jeszcze Igła...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Powiem wam, że trzymanie ludzi w niepewności to moja nowa pasją XD

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 16, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Księga Bogów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz