Rozdział 4 "No i happy end'a diabli wźeli"

64 3 1
                                    

- Izydo!Ale...
-Nie ma żadnego ale - po tych słowach Izyda zniknęła w piaskowym "tornado".
-No super - powiedział Horus - teraz będziemy się musieli użerać z tą małą.
- Mkhm. Ja tu nadal jestem.
- Bratanku spokojnie coś wymyślimy.
- Dobrze, a więc powiedziałaś, że twoi rodzice cię nie widzieli?
-Yyy tak.
-Dobra jeszcze raz, jeśli jej nie widzieli i stała się pół półboginią to zapewne musi przeczytać zaklęcie z księgi...chwila nie pamiętam nazwy...
Ymmm... księgi śmiertelnych.
-Ok. To wystarczy ją teraz wziąć i przeczytać.
- Yyyy nie bardzo.
- Co znaczy nie bardzo?
- Najpierw trzeba ją znaleźć.
- No po prostu super!
-Weź tę książkę i spróbuj przeczytać przynajmniej jedno zdanie ok?- powiedział Horus.
Wzięłam do ręki książkę i... Zaczęłam czytać!Jak gdyby nigdy nic!
Zdania, które przeczytałam brzmiało mniej więcej tak:
-Bogowie są istotami które mogą się wcielić w dowolną postać ludzką.
Nie mogą długo zostawać przy ludziach w "oryginalnej" postaci.
Po ostatnim zdaniu zobaczyłam wielki błysk światła i przewróciłam się.
Bóg wojny spojrzał się na mnie z podziwem.

Następnie podał mi rękę abym mogła wstać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie podał mi rękę abym mogła wstać.
-Co to było ?
-Co, co było? - zapytał Set.
-Ten blask nie widzieliście go???
-Jaki blask tu nic się nie pojawiło Nino.
- Wow. Powiedziałeś do mnie po imieniu.
- Nie przyzwyczajaj się .
Po chwili zauważyłam, że nie jesteśmy już na pustyni tylko na jakiejś dziwnej starej łodzi .
-Nagle usłyszałam jak ktoś idzie w naszą stronę . Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam kobietę ubraną w piękną lekko kremową  suknię w  tradycyjnym egipskim stylu.
Miała na sobie wiele złotych ozdób.
Po jej lewej stronie szedł chłopak mniej więcej w moim wieku albo o rok starszy był ubrany w zwykle ubranie dżinsy, biała koszulka, adidasy i bluzę- nic nadzwyczajnego.
Chłopak spojrzał na mnie i podszedł bliżej.
-Hej...- powiedziałam niepewnie.
-Hej, jak masz na imię? Ja jestem Carter
-Nazywam się Nina. Miło cię poznać.
-Wzajemnie. Co ty tu robisz, że tak zapytam?
-Długa historia. A ty?
-To również długa historia-  uśmiechnął się .
Dopiero po rozmowie zauważyłam, że ma jasno brązowy kolor skóry .
Zaczeliśmy rozmawiać o różnych rzeczach i nawet nie zauważyłam, że jesteśmy już w zupełnie innym otoczeniu. Spojrzałam na Horusa i Seta. Rozmawiali o Księdze Bogów.
Podeszłam do nich aby sprawdzić co wymyślili. Zapytałam co zrobić z tym, że jestem półbogiem
Odpowiedzieli, iż mają częściowy plan i muszą jeszcze pomyśleć nad tym co zrobić dalej. Nagle poczułam jak łódź zaczyna się coraz bardziej chwiać .
-Nie podoba mi się to! - powiedział chłopak z którym wcześniej rozmawiałam - Bardzo mi się nie podoba!
-Co się dzieje?!
Set jako jedyny stał na równych nogach nawet się nie poruszył ani nie zachwiał brakowało tylko w jego ręce filiżanki herbaty, a wyglądałby jak szalony kapelusznik. (”Z Alicji w krainie czarów” jakby ktoś nie wiedział dop.autora).Nawet Horus chwiał się na nogach kiedy łódź się gibała. Po chwili łódź przestała się chwiać i zaczeła spokojnie płynąć po Nilu.
______________________________________   ______________________________________
Hejo 💛
Wstawiam kolejny rozdzialik
Pa pa🧡

Księga Bogów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz