~Zaginiony~AxK~

◌⑅⃝●ŁUKASZ?!..HALO?!●⑅⃝◌

Łukasz:po 2 tygodniach bez Adama mój stan psychiczny strasznie się pogorszył straciłem apetyt nie mogłem spać płakałem calutkie noce moją najlepszą przyjaciółką była żyletka chce się poddać.. Zamówiłem taksówke która podwiózła mnie do sklepu kupiłem tam denaturat i gruby sznur wyszedłem ze sklepu trzęsły mi się dłonie taksówkarz zawiózł mnie do lasu wszedłem w głąb tego gówna by mieć pewność że w końcu uda mi się to zrobić przywiązałem pętlę do gałęzi i wypiłem buteleczke denaturatu  by nie przyszło mi do głowy żeby zmienić zdanie zaczęło kręcić mi się w głowie bałem się ale wiedziałem że wtedy już nie będę cierpieć nie przemyślałem 1 nie mam na czym stanąć by się powiesić żadnego taborecika zacząłem rozglądać się po lesie szykując jakiegoś kamienie znalazłem! Uśmiechałem się i przyturlałem ogromny kamień pod drzewo na którym wisiała pętla stanąłem na kamieniu i założyłem pętlę nagle usłyszałem czyiś głos widziałem kilka zarysów figur jakichś mężczyzn ze strachu wszystko mi się rozmazywało usłyszałem jak ktoś woła moje imię szybko zeszkoczyłem z kamienia powieszając się z uśmiechem na twarzy

Adam:wybraliśmy  się z kuzynami na grzyby do lasu wróciłem do życia na wsi w środku lasu zauważyliśmy chłopaka miał czarną bluzę i czarne spodnie gdy byliśmy bliżej zauważyliśmy pętlę a potem twarz Łukasza.. To był Łukasz.. Krzyknąłem jego imię a on w tym czasie skoczył powieszając się podbiegłem tam z huraganem i szybko odwiązaliśmy pętlę trzymałem bladego nieprzytomnego Łukasza na rękach jego puls był  wyczuwalny zadzwoniłem po karetkę nie traciłem nadziei po 20 minutach byli na miejscu zaczęli go reanimować bo puls już nie był wyczuwalny po chwili jeden z ratowników pogotowia krzyknął,, MAMY GO! " Wzięli Łukasza i zawieźli do szpitala huragan w ciągu niecałej godziny zawiózł mnie do szpitala w którym czekała już wiolka która o wszystkim się dowiedziała była na mnie cholernie zła co gdyby mnie tam wtedy nie było..
🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤
╥﹏╥