11.

793 83 18
                                    

Musiałam w końcu pójść do klasy. Lekcja niedługo się zacznie... Co mam zrobić? Może powiem że źle się czuję? Nie to nie przejdzie. Mama by się o mnie martwiła a ja tego nie
chcę...

Weszłam zestresowana do klasy. Usiadłam na miejscu obok Jimina. Odsunełam się od niego jak najdalej. Spróbuje go ignorować... Chociaż znając go nie wiadomo czy mi się uda.

-y/n...widze że coś jest nie tak.-powiedział-możesz mi powiedzieć co cię tak dręczy ja ci pomoge.

Oczywiście udawałam że go nie słyszę ale jednak ździwiło mnie jego zachowanie. Czego on właściwie ode mnie chce? Mam dość. Muszę skupić się na czymś innym... Na przykład na lekcji która teraz trwa? Dobry pomysł.

Przez następne lekcje starałam się ignorować Jimina. Gdy tylko wychodziłam z klasy od razu biegłam do toalety by się przed nim schować. Na lekcjach było ciężej. Czułam na sobie jego wzrok. To było męczące. Ale naszczęście dzień się skończył. Mogłam już wracać do domu.

Wyszłam ze szkoły. Nie widziałam po drodze Jimina ani Jungkooka więc to chyba dobrze? Już miałam wychodzić za teren szkoły ale drogę zablokował mi Jimin.

-Mów o co ci chodzi.-powiedział.

Już chciałam go wyminąć i kolejny raz zignorować ale zauważyłam że Jennie i Lisa wychodzą ze szkoły. Nie mogłam pozwolić by zobaczyły mnie z Jiminem. Odruchowo wziełam chłopaka za rękę i weszłam w jakąś mała alejke obok szkoły.

-Jeszcze chwile temu mnie unikałaś a teraz trzymasz mnie za rękę?-uśmiechnął się.

Spojrzałam w dół. Zorientowałam się że nadal trzymam rękę Jimina. Od razu ją puściłam. W głowie strzeliłam sobie wielkiego face palma. Jestem idiotką. Równie dobrze mogłam sama się tu schować...

-Nic nie powiesz?-spytał chłopak.

-A co mam ci powiedzieć?-spytałam. -Jak nie chce z tobą rozmawiać to tego nie robię. Proste.-powiedziałam.

Wyglądnełam zza alejki by sprawdzić czy dziewczyny już sobie poszły bym mogła w końcu pójść do domu. Naszczęście po Lisie i Jennie nie było śladu. Wyszłam z alejki omijając Jimina.

Szłam w stronę domu. Rozmyślając co powinnam zrobić. Nie mogę przecież ignorować Jimina cały czas. Sam właśnie zaczyna już coś podejrzewać... Co powinnam zrobić? Przecież szkoły nie zmienie po raz kolejny.

-Jaki zbieg okoliczności.-usłyszałam za sobą dobrze mi znany głos.

Odwróciłam się i zobaczyłam Somi. Podeszła do mnie uśmiechnięta. Podziwiem tą dziewczyne. Nigdy nie jest smutna a przynajmniej w szkole. Zawsze chodzi z uśmiechem na twarzy.

-Nie wiedziałam że mieszkasz niedaleko-powiedziałam.

-No bo niestety nie mieszkam. Przyszłam tu żeby odwiedzić dawną znajomą. -powiedziała Somi. - ale fajnie byłoby tu zamieszkać... Droga do szkoły była by krótsza -zaśmiała się.

Chwilę pogadałam z Somi ale nie trwało to za długo. Musiałam wracać do domu bo mam jeszcze tyle rzeczy do zrobienia... Pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam w stronę mojego mieszkania.

______________________________

Hejj tu autorka. Czasem uważam że ta książka jest bez sensu i jest dziwna. Więc przepraszam jeśli też to widzicie XD. Następny rozdział postaram się napisać jak najszybciej. Przepraszam jeśli wystąpił jakiś błąd. Zostawcie coś po sobie ☺️❤️

𝐟𝐨𝐫𝐦𝐞𝐫 𝐞𝐧𝐞𝐦𝐲 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz