Obudziłam się rano i poszłam się ogarnąć i zeszłam na dół, ruszyłam do kuchni, a tam zastałam wszystkich łącznie z rodzicami.
- Ile ja spałam? - zapytałam podchodząc do córeczki siedzącej na kolanach Remusa.
- Cześć słoneczko, jak się spało z Remusem? - zapytałam biorąc ją na ręce i przytulając.
- Bajdźio dobźe. - powiedziała moja córeczka odwzajemniając przytulasa.
- A wam chłopaki? Biorąc pod uwagę że spaliście na podłodze? - zapytałam zwracając się do Jamesa, Syriusza i Petera.
- Można powiedzieć że w porządku, chociaż rano obudziliśmy się w dziwnych pozycjach i nas teraz wszystko boli. - powiedział James
- Przykro mi. Mam nadzieję że sie nie budziła w nocy, i nie płakała. - powiedziałam trochę zmartwiona.
- Nie spokojnie nic takiego się nie stało, a poza tym jak rano wstaliśmy znaleźliśmy ich przytulonych do siebie. - powiedział Syriusz.
- No tak jakoś wyszło. - Remus podrapał się po karku, a ja się zaczęłam śmiać.
- Dobra słoneczko idź z Bellą do góry wybierzcie jakąś sukienkę bo pójdziemy na spacerek, dobrze? - zapytałam Kathy.
- Dobźe. - odpowiedziała, a ja posadziłam ją na Belli.
- Ktoś mi wytłumaczy co się stało ze schodami? - zapytała mama, siadając przy stole.
- Mały wypadek ze wczoraj. - powiedziałam, a mama spojrzała zdziwiona.
- Ja rozwaliłam te schody, ratując Kat przed prawdopodobnym rozcięciem głowy lub rozwaleniem czaski. - powiedziałam jedząc, do puki Bella zaczęła ryczeć.
- Bella jak to jej nie ma?! - oderwałam się od jedzenia i szybko pobiegłam do pokoju.
- Bella gdzie jest Kathy?! - zapytałam zdenerwowana. Znów zaryczała.
- Ale jak to nie wiesz?! - zdenerwowałam się nie na żarty i zaczęłam się nerwowo rozglądać.
Zobaczyłam ją jak jest przy schodach jeszcze jeden krok i z nich spadnie.
- Kat odsuń się od schodów! - zaczęłam biec w jej stronę i pociągnęłam ją za rękę, ale chyba coś nie wyszło bo leżałam na plecach, głową w dół i zaczęłam zjeżdżać na dół z wielką prędkością. Oczywiście na mnie leżała Kat, przytulała się do mnie bardzo mocno. Zatrzymałyśmy się idealnie przed wejściem do kuchni.
- Myszko ty mnie któregoś dnia zabijesz. - powiedziałam wypuszczając powietrze, które przestałam wypuszczać.
- Pśieplaśiam - powiedziała z chodząc ze mnie.
- Co się stało?! - zapytał Remus.
- Bawie sie w bohaterkę, wiesz? - zapytałam ze sarkazmem.
- A tak na serio? - zapytał Syriusz.
- Znów schody. - powiedziałam patrząc na Kathy.
- Dlaczego uciekłaś Belli? - zapytałam patrząc ze złym wyrazem na twarzy.
- Ja chciałam śiobie pochodźić po domku. - powiedziała.
- Kathy ja cię rozumiem ale nie możesz chodzić sama, od dzisiaj nigdzie nie chodzisz sama jeśli ktoś z tobą nie pójdzie rozumiemy się? - zapytałam.
- Tak. - powiedziała.
- Pomoże mi ktoś wstać? Bo czuję się jakby po mnie karoca z końmi przejechała. - odrazu zerwał się Remus. Pomógł mi wstać.
CZYTASZ
Dobra Matka?
FanfictionLisa Potter to 15-letnia matka. Jest siostrą Jamesa Pottera, ale matka wyrzuciła ją z domu kiedy tylko dowiedziała się że jest w ciąży miała w tedy prawie 14 lat. Lisa poprosiła swoją ciotkę żeby ją przygarnęła, a ta się zgodziła. Dziewczyna uczęszc...